Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale
"Dyskusje o muzyce metalowej"
-
Bonny
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2133
- Rejestracja: 20-01-2006, 17:37
- Lokalizacja: Ross Bay
16-06-2009, 23:57
bo to taka licha pisarka

-
panthyme
- w mackach Zła
- Posty: 850
- Rejestracja: 01-05-2004, 11:34
- Lokalizacja: Local Graveyard
17-06-2009, 00:03
Maria Konopnicka pisze:[......spokojny ale bardzo przyjemny Wildhoney, a tu raptem popowa rzadka kupa..."Deeper..". Dziś uważam, że "Deeper" to ich najlepszy album........
ale o so hosi?
-
Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
30-09-2009, 11:07
Takie pytanie - jak przedstawia się w gotówce wartość Mindloss w wydaniu Nuclear Blast?
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
-
Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
30-09-2009, 11:14
Analripper pisze:mysle, ze 30? 40 max
z foundation 2000 to co innego.
Dzięki!
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
-
twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
14-12-2009, 22:50
tak zajebistych krążków Z DEATH METALEM już się nie nagrywa.
-
Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5327
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
-
Kontakt:
14-12-2009, 23:02
Ja tak na prawdę, poznałem tą kapele przez Żubra z Pandemonium (RIP) bo on mnie katował Erase przez całe lato. Oczywiście znałem ich z nazwy i z ich występów w Polsce, ale uważałem ich za wrogów sceny... przynajmniej tak pisał na flyerach Euronimous, a to co Euro mówił to była świętość:) I uważam, właśnie Erase za ich najlepszą płytę bo jest przejściowa między Death Metalem a Stoner/Grunge metalem co potem prezentowali.
-
Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5327
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
-
Kontakt:
14-12-2009, 23:06
twoja_stara_trotzky pisze:a ja uważam Erase za ich najsłabszy album w ogóle

ty to masz kiepski gust jednak

-
twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
14-12-2009, 23:09
Maleficio pisze:twoja_stara_trotzky pisze:a ja uważam Erase za ich najsłabszy album w ogóle

ty to masz kiepski gust jednak

raczej ty masz sentymenty po prostu.
ja ich od początku słucham, od debiutu, mogę więc oceniać bez nich

-
Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17414
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
14-12-2009, 23:37
ja tez ale Erase lubie, a solo w przedostatnim jedno z moich ulubionych, o ile to solem mozna nazwac
woodpecker from space
-
Ihasan
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2406
- Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
- Lokalizacja: East Prussia
-
Kontakt:
15-12-2009, 11:49
Triceratops pisze:ja tez ale Erase lubie, a solo w przedostatnim jedno z moich ulubionych, o ile to solem mozna nazwac
niezłby album aczkolwiek nie do przebicia są dla mnie dwa pierwsze duże albumy.
To jeden z tych zespołów, który miałem okazje śledzić od tasmy demo do dużych wydawnictw. Już demówka była ciekawa, a po debiutanckim albumie byłem po prostu sponiewierany. "Mindloss" zresztą do dnia dzisiejszego jest dla mnie cholernie mocną pozycją tak samo jak "False". Kolejne albumy jak dla mnie zatrociły już trochę z tej brutalności ...
-
Ihasan
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2406
- Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
- Lokalizacja: East Prussia
-
Kontakt:
15-12-2009, 13:30
akurat "Heartwork" CARCASS mi wszedł idealnie!
"Chapter" i "Soul ... " to w sumie dla mnie ten sam poziom co "Erase"
-
YNKE
- w mackach Zła
- Posty: 865
- Rejestracja: 08-03-2009, 22:13
- Lokalizacja: Kłodzko
15-12-2009, 19:10
Najwyżej bym ocenił "False", a i "Chapter 13" i "Soul Survivor" uważam za niezły kawałek grania, pamiętam jak wszyscy trumadafaka gnoili te albumy jak się wtedy ukazały. Dla mnie był "powiew świeżości" , paradoksalnie pewne znudzenie death metalem spowodowało powstanie dwóch zajebistych płyt.
ps. "Erase" jakieś takie zamulone jest z perspektywy czasu...
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”
-
Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
17-12-2009, 14:08
wiadomo FALSE oczywista oczywistość to ich najlepszy album ale możę tak to ujmę
1.False
2.La Muerte
3.Rise To Ruin
Mindloss
5.Erase
6.Soul Survival
7.Chapter 13 (chociaz słabo znam ta płytę)
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
-
H-K44
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1226
- Rejestracja: 16-04-2009, 10:01
- Lokalizacja: Left Hand Path
17-12-2009, 17:13
Edinazzu pisze:(...)
2.La Muerte
3.Rise To Ruin
(...)
No co Ty? Przecież "Rise To Ruin" jest o wiele lepsze od "La Muerte"...
I believe whatever doesn't kill you, simply makes you... Stranger
-
Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
17-12-2009, 21:44
nie
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
-
kakademona
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1215
- Rejestracja: 09-02-2008, 21:04
17-12-2009, 22:13
chyba bardziej dopracowana.jakaś taka po prostu jeszcze lepsza, la muerte juz było zaskoczeniem , ale rise to juz mistrzostwo.
rise to po prostu takie lepsze la muerte heheh.to jak z mardukiem.rom świetny ,ale wormwood "świetniejszy"
swoją drogą widze ktoś tam zamiescił prywatny ranking.u mnie jednak rise jest ich najlepszym albumem.
możecie mnie ukamienowac ale ani asphyx ani tym bardziej pestilence nie nagrały tak dobrej płyty.
ps. cos sie tak analny uaktywniłes? bierzesz cos?
-
H-K44
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1226
- Rejestracja: 16-04-2009, 10:01
- Lokalizacja: Left Hand Path
17-12-2009, 22:27
"La Muerte" to oczywiście dobra płyta. Jak na powrót po latach to nawet bardzo dobra. Ale "Rise..." jest o wiele lepsza. Ma ciekawsze kompozycje, lepszą produkcję i jest o wiele bardziej agresywna i dynamiczna. No i Jan-Krzyś wokalnie zrobił lepszą robotę.
kakademona pisze:
rise to po prostu takie lepsze la muerte
O właśnie.
I believe whatever doesn't kill you, simply makes you... Stranger