Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
A ten jak zarobić chcetwoja_stara_trotzky pisze:to zainwestuj maria kasę - masz pojęcie o dziennikarstwie (ponoć) - powzól się wykazać ludziom, którzy z kolei mają pojęcie o muzyce
Osobną sprawą jest ocenianie tego, co wychodzi, bo oceniać może każdy, także ten, kto czymś takim się nie zajmuje. Chciałbym jednak zobaczyć jak radzicie sobie w rzeczywistości z tym tematem, bo fantazjować o tym "co by się zrobiło, gdyby..." potrafi każdy. Pieprzenie typu "zrobiłbym lepiej, ale nie mam czasu" świadczy o tym, że i tak niczym takim zajmować się nie będziecie, chyba że na horyzoncie pojawią się wspomniane "profity". Już widzę jak tworzycie "bezkompromisowy" magazyn "na zasadach rynkowych", jak płacicie piszącym o muzyce za ich czas, który z takim bólem poświęcająMaria Konopnicka pisze:Trzymam kciuki i mam nadzieję, że Ci się uda. Też mam wrażenie, że jest możliwe stworzenie dobrego magazynu muzycznego, który mógłby funkcjonować na zasadach rynkowych - co nie oznacza skurwienia czy szukanie kompromisów za wszelką cenę. Chodziły mi różne pomysły po głowie, tylko zająłem się czymś innym i aktualnie wiem, że nie mógłbym się poświęcić temu w 100 proc. A jak coś się robi z doskoku to wychodzi tak jak widzimy na naszym rynku. Problemem magazynów muzycznych jest to, że są najczęściej robione przez fanów, którzy mają jakąś wiedzę o muzyce i wielkie serce do tego co robią, niestety odwrotnie proporcjonalne pojęcie o dziennikarstwie, wydawaniu magazynu, sprawach związanych z marketingiem czy reklamą prasową. I wychodzi jak wychodzi.[V] pisze: mam zamiar w niedalekiej przyszlosci wystartowac z takim przedsiewzieciem. i placic ludziom którzy poswiecaja swoj czas piszac o muzyce.
jestes czlowiekiem malej wiary,bracieultravox pisze:Osobną sprawą jest ocenianie tego, co wychodzi, bo oceniać może każdy, także ten, kto czymś takim się nie zajmuje. Chciałbym jednak zobaczyć jak radzicie sobie w rzeczywistości z tym tematem, bo fantazjować o tym "co by się zrobiło, gdyby..." potrafi każdy. Pieprzenie typu "zrobiłbym lepiej, ale nie mam czasu" świadczy o tym, że i tak niczym takim zajmować się nie będziecie, chyba że na horyzoncie pojawią się wspomniane "profity". Już widzę jak tworzycie "bezkompromisowy" magazyn "na zasadach rynkowych", jak płacicie piszącym o muzyce za ich czas, który z takim bólem poświęcająMaria Konopnicka pisze:Trzymam kciuki i mam nadzieję, że Ci się uda. Też mam wrażenie, że jest możliwe stworzenie dobrego magazynu muzycznego, który mógłby funkcjonować na zasadach rynkowych - co nie oznacza skurwienia czy szukanie kompromisów za wszelką cenę. Chodziły mi różne pomysły po głowie, tylko zająłem się czymś innym i aktualnie wiem, że nie mógłbym się poświęcić temu w 100 proc. A jak coś się robi z doskoku to wychodzi tak jak widzimy na naszym rynku. Problemem magazynów muzycznych jest to, że są najczęściej robione przez fanów, którzy mają jakąś wiedzę o muzyce i wielkie serce do tego co robią, niestety odwrotnie proporcjonalne pojęcie o dziennikarstwie, wydawaniu magazynu, sprawach związanych z marketingiem czy reklamą prasową. I wychodzi jak wychodzi.[V] pisze: mam zamiar w niedalekiej przyszlosci wystartowac z takim przedsiewzieciem. i placic ludziom którzy poswiecaja swoj czas piszac o muzyce.
Wspomniany 7 Gates funkcjonuje na rynku od lat, co jest niebywałym sukcesem zważywszy na to, jaką tematyką się zajmuje. Jakoś obywa się to wszystko bez profesjonalnych dziennikarzy i speców od marketingu. Oczywiście, że teoretycznie można zrobić to jeszcze lepiej, ale kto to zrobi? Wy? Wątpię.
Owszem. Poza tym nie przeczytałem tutaj ani słowa o tym, dlaczego chciałbyś takie coś robić. Poza "profitami" rzecz jasna.[V] pisze: jestes czlowiekiem malej wiary,bracie
mam bardzo mocno zarysowana wizje takiego magazynu,który nomen omen róznilby sie od tego co ukazuje sie na rynku.chodzi nie tylko o artystów którzy pojawialiby sie na lamach,ale tez o osoby piszace.jak juz kiedys wspominalem,brakuje mi na naszym rynku periodyku w ktorym moglbys przeczytac wywiady z DEATHSPELL OMEGA i z DEATH IN JUNE, z MORBID ANGEL i z TECHNO ANIMAL. mozna by o tym wiele jeszcze gadac,rzeczywistosc zweryfikuje wszystko,siedze w tym srodowisku nie od wczoraj i zdaje sobie sprawe ze mozliwosc utopienia jest bardzo duza,zobaczymy jak sie sprawy potocza.rozumiem twój sceptycyzm hehe..ultravox pisze:Owszem. Poza tym nie przeczytałem tutaj ani słowa o tym, dlaczego chciałbyś takie coś robić. Poza "profitami" rzecz jasna.[V] pisze: jestes czlowiekiem malej wiary,bracie
ultravox pisze:10zł za każdy post, który wywoła dyskusję
5zł za każdy post na temat
2zł za każdy post nie na temat
Tak.Maria Konopnicka pisze: hehehehe! To do mnie?
ultravox pisze: Wspomniany 7 Gates funkcjonuje na rynku od lat, co jest niebywałym sukcesem zważywszy na to, jaką tematyką się zajmuje. Jakoś obywa się to wszystko bez profesjonalnych dziennikarzy i speców od marketingu. Oczywiście, że teoretycznie można zrobić to jeszcze lepiej, ale kto to zrobi? Wy? Wątpię.
Nie wiem gdzie w powyższym tekście wyczytałeś coś o moim "geniuszu". Nie widzę tam żadnego zdania na mój temat, chyba że jako wytrawny dziennikarz czytasz już między wierszami i dopatrujesz się tam ukrytych treściMaria Konopnicka pisze: Przepraszam mistrzu, już się nie odzywam - ja na rynku wydawniczym jeszcze absolutnie nic nie zrobiłem, więc nie śmiałbym stawać nawet w cieniu Twojego geniuszu
. Nie oceniam Twoich dokonań wydawniczych, bo ich nie znam. Oceniam to, o czym piszesz, że "byś zrobił" w zestawieniu z tym, co ktoś inny (nie ja!) faktycznie robi. I tyle.
No i o to mi w zasadzie chodziło, stąd taka a nie inna moja reakcja. Oczywiście nie jestem w żadnej mierze ekspertem w tym temacie, moja wiedza jest raczej mała. Nie mogę też wykluczyć, że Ty (szczególnie posiadając doświadczenie związane z wydawaniem innego rodzaju tytułów) czy Vulture poradzilibyście sobie z tym tematem na tyle dobrze, żeby czerpać z tego profity.Maria Konopnicka pisze: A ja tak - i w żaden sposób nie chciałem deprecjonować 7 gates czy jakiegokolwiek wydawanego magazynu. Sam nigdy nie wydawałem nic o tej tematyce, ale sporo rozmawiałem z ludźmi, którzy podjęli ten trud i wiem, że wcale nie jest tak łatwo (zresztą nic nie jest łatwo na rynku wydawniczym)
Tak źle jeszcze chyba nie jest. Oczywiście rolę głównego źródła informacji pełni dzisiaj Internet, ale jest jeszcze kilka osób, które wolą poczytać drukowaną (bądź kserowaną) gazetkę niż gapić się w ekranMaria Konopnicka pisze: Mam nadzieję, że - "Drukowane magazyny muzyczne to obecnie przerost formy nad sensem" jest bzdurą. Ale nie wykluczone, że tak właśnie jest.
