DARKTHRONE

[twoja_stara_trotzky]

Hmm ... jestem po pierwszym przesłuchaniu i mam mieszane uczucia. Zajebiste fragmenty mieszają sie z zamulaczami. Trzeba posłuchać jeszcze kilka razy.

zapewne będzie jak na poprzedniej, czyli te zajebiste to będą numery Fenriza, a te słabsze to kawałki NC

[ultravox]

Marian, gdyby Darkthrone chciało ciąć kasę, to czy by w końcu nie zagrało koncertu? przecież dostaliby za to, wedle znanych mi stawek, więcej kasy niż za ostatnich pięć płyt razem wziętych. za jeden jebany występ na jakimś festiwalu typu Wacken. a oni mówią nie. DLACZEGO?

a) bo chcą żebyś Ty i Tobie podobni myśleli, że są szczerzy i nie zależy im na kasie i dalej kupowali kolejne płyty
b) bo są zbyt kiepskimi muzykami i występ na żywo by to obnażył i ich skompromitował
c) sądzę, że pogłoski o tych gigantycznych sumach za koncerty, które nie grają sami rozpuszczają, żeby dodać sobie splendoru

ostatnio czytałem jakiś wywiad, w którym Fenriz dzielił się swoimi fascynacjami współczesną sceną metalową, która jak twierdził w zasadzie go nie interesuje - a z nowych kapel, które warte są uwagi wymieniał głównie trzecioligowe retro thrashe i jakieś miernoty, a ostatniej płyty Celitic Frost oczywiście nie słyszał

Można nie lubić tego, co obecnie gra Darkthrone, ale sugerowanie, że to co robią, robią dla pieniędzy, jest dla mnie niezrozumiałe. Napisałbym, że śmieszne, ale nie ma się z czego śmiać. Jeśli ludzie nie potrafią już odróżniać szczerych intencji od wyrachowania (może mierzą innych własną miarą?), to jest to raczej smutne. Naprawdę nie dostrzegacie w życiu innej motywacji do działania niż zarabianie kasy?

[Lykantrop]

Hmm ... jestem po pierwszym przesłuchaniu i mam mieszane uczucia. Zajebiste fragmenty mieszają sie z zamulaczami. Trzeba posłuchać jeszcze kilka razy.

Przeważają zamulacze. Daję temu szansę, słucham już po raz trzeci od rana i ni chuja. Tendencja spadkowa i jazda po równi pochyłej.

[twoja_stara_trotzky]

ABSOLUTNIE SIĘ NIE ZGADZAM.
właśnie kończę pierwsze kółko i już JESTEM PEWIEN, że jest lepiej niż na poprzedniej. powrót do formy z The Cult is Alive i FOAD. w zasadzie żaden numer nie odstaje specjalnie na minus, może poza drugim na płycie Running for Borders, który, przynajmniej póki co, do mnie nie trafił. reszta powoduje u mnie ogromnego banana, ze wskazaniem na doskonałego otwieracza, piękny rip-off wspominanego powyżej Warfare w I Am the Graves..., piękne a cappella (!!!) w tytułowym, zajebisty I Am The Working Class (ten kierunek bym widział w przyszłości, więcej punka, oj tak!), znany wcześniej Eyes Burst At Dawn (zdecydowanie pod piracką banderą) no i oczywiście norweski zamykacz, w którym panowie rozdali po całości (i też pod piracką banderą)

[kampeki]

ABSOLUTNIE SIĘ NIE ZGADZAM.
właśnie kończę pierwsze kółko i już JESTEM PEWIEN, że jest lepiej niż na poprzedniej. powrót do formy z The Cult is Alive i FOAD. w zasadzie żaden numer nie odstaje specjalnie na minus, może poza drugim na płycie Running for Borders, który, przynajmniej póki co, do mnie nie trafił. reszta powoduje u mnie ogromnego banana, ze wskazaniem na doskonałego otwieracza, piękny rip-off wspominanego powyżej Warfare w I Am the Graves..., piękne a cappella (!!!) w tytułowym, zajebisty I Am The Working Class (ten kierunek bym widział w przyszłości, więcej punka, oj tak!), znany wcześniej Eyes Burst At Dawn (zdecydowanie pod piracką banderą) no i oczywiście norweski zamykacz, w którym panowie rozdali po całości (i też pod piracką banderą)

Zgadzam się, riff'y są zajebiste, vocale super. Gdzie na tej płycie jakiekolwiek zamulanie? Running for Borders super, nie wiem czemu Ci się nie podoba, mój syn od razu podchwycił motyw i macha bańką

[DCI Hunt]

a) bo chcą żebyś Ty i Tobie podobni myśleli, że są szczerzy i nie zależy im na kasie i dalej kupowali kolejne płyty
b) bo są zbyt kiepskimi muzykami i występ na żywo by to obnażył i ich skompromitował
c) sądzę, że pogłoski o tych gigantycznych sumach za koncerty, które nie grają sami rozpuszczają, żeby dodać sobie splendoru

ostatnio czytałem jakiś wywiad, w którym Fenriz dzielił się swoimi fascynacjami współczesną sceną metalową, która jak twierdził w zasadzie go nie interesuje - a z nowych kapel, które warte są uwagi wymieniał głównie trzecioligowe retro thrashe i jakieś miernoty, a ostatniej płyty Celitic Frost oczywiście nie słyszał

<zieeeeew>

Nudzą już te dyskusje o Darkthrone i szukanie lub dopisywanie do tego ideologii. Goście mają wszystko w dupie i nagrywają sobie dla własnej satysfakcji płyty, które jednym się podobają, innym nie. Mnie się to podoba umiarkowanie, choć są i momenty, że kwiczę z radośći

Bawi mnie tylko jedno - jak Fenriz powie coś w stylu 'ten riff w tym kawałku to klasyczny riff metalowy z trzeciego kwartału roku 1982' to zaraz znajdzie się ktoś kto bedzie się tym podniecał jakby nikt wcześniej takiego riffu nie nagrał. Jestem pewien, że gdyby Dakthrone nagrał cover fińskiego Morningstar jako swój kawałek to zaraz ktoś by się zachwycał jaki to szlachetny, autentyczny i korzenny metal. Tymczasem Mornigstar ceniła garstka osób

[Mental]

Muzycznie jest bardzo ok, ale za mikrofonem widziałbym kogoś kto lepiej potrafi dopasować wokale do tego typu muzyki. Jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało...

[Riven]

ja pierdole, juz sram w gacie na mysl o tej plycie. w takim stopniu czekam chyba tylko na DSO.
p.s. poprzednia jest totalnie zajebista

[kampeki]

ja pierdole, juz sram w gacie na mysl o tej plycie. w takim stopniu czekam chyba tylko na DSO.
p.s. poprzednia jest totalnie zajebista

Poprzednia (pomimo, że ją lubię i nie uważam za słabą) koło nowej nawet nie stała. Katuję od rana, jest wypas. Najpierw Burzum teraz Darkthrone czekam jeszcze na Mayhem

[Riven]

o kurwa jaki hewi metal

[twoja_stara_trotzky]

nie no, zajebista jest ta nowa płyta i każdy, kto twierdzi, że to granie w kółko tego samego ALBO w ogóle tych kilku ostatnich płyt Darkthrone nie słyszał ALBO jest głuchy.

[Scaarph]

kurwa, weźcie zamknijcie ten temat w pizdu do premiery. też chcę się popodniecać

[PrzemoC]

Przesłuchałem raz i wstępnie płyta wydaje się przynajmniej tak samo zajebista jak poprzednia (chociaż inna).

[AroHien]

Przesłuchałem raz i wstępnie płyta wydaje się przynajmniej tak samo chujowa jak poprzednia( chociaż inna)
To oczywiście tylko i wyłącznie moje zdanie, więc obiecuje nie przeszkadzać w ogólnej adoracji tego krążka.

[Mental]

Racja, poprzednie dwie były chujowe, ale ta coraz bardziej zaczyna mi się podobać.

[TORTURER]

Jak dla mnie chyba najlepsza płyta od The Cult is Alive,nie umniejszajac tym pomiędzy,kurwa I'm the Graves of the 80s niszczy

[Bonny]

nie no, zajebista jest ta nowa płyta i każdy, kto twierdzi, że to granie w kółko tego samego ALBO w ogóle tych kilku ostatnich płyt Darkthrone nie słyszał ALBO jest głuchy.

Te, posłuchaj lepiej nowego wałka GBH. Tu masz linę: http://www.hell-cat.com/artists/artist/229/GBH

Sam stwierdziłeś, że "błazenad Fenriza" słuchasz w perspektywie zerwanego kontraktu między punk rockiem a metalem w połowie lat 90. (co samo w sobie jest prawdą, sam mam na ten temat takie samo zdanie) i dlatego ostatnie płyty Ciemnego Stołka mają dla Ciebie jakąś wartość. Stare szczury z GBH tego kontraktu nigdy nie zerwały, chociaż zawsze siedziały po drugiej stronie nory. Od wczoraj słucham ich nowego wałka na zmianę z Sawtopsy i jestem ugotowany.
Nawiasem mówiąc już po pierwszym kawałku chodziła mi pewna płyta po głowie, chociaż nie wiedziałem jeszcze jaka. Teraz stanąłem przed swoimi płytami i mnie oświeciło - debiut starej kanadyjskiej załogi, nagrany 4 lata przed Non Shall Defy. Jest tam oczywiście NWOBHM, ale przede wszystkim TA płyta. Canadian Metal i koło się zamyka
A teraz marszem słuchać GBH.

[chaos]

nawet nie sięgnę po tę płytę
podobnie jak nie chce mi się sięgać na półkę po inne płyty darkthrone

[Bonny]

słuszne podejście, trzeba mieć służących od podawania płyt

[trup]

niieee no teraz wszyscy zaczną słuchać punka! aaahhhh te trendy