No zauwazylem... Rozgladalem sie, potem czekalem po przed klubem przez chwilke, bo jak zwykle padalo, no i w konsekwencji poszedlem do chaty...inseminator pisze:cholerka odpadam dziś z suffo:(
Suffo zagralo zajebiscie, Frank jak zwykle lekko opetany; przyjechali dosc pozno, wiec za duzo czasu na ustawienie nie bylo, tyle co przed ich wystepem, ale wszystko zagralo praktycznie od pierwszego kawalka. Zagrali przekrojowke przez chyba wszystkie plyty, calkiem sporo z 1-3, co mnie bardzo uradowalo

Minusy - juz w pierwszym kawalku, co mnie sie chrupnelo w baraku (no w kapturach) i za bardzo dynka sobie nie pomachalem; teraz siedze z lodowym okladem starajac sie wrocic do zycia

Cos kurna nie mam szczescia do koncertow Suffo...
I najwazniejsze, podsumowanie weekendu z DM w Dublinie - CC zajebiscie, ale Suffo kurna lepiej!