
Dragged into sunlight - Hatred fot mankind
Gdzieś kiedyś czytałem, ze pierwszy raz w życiu muzyka spuściła komuś wpierdol. Trudno mi było wyobrazić sobie taki stan rzeczy, dopóki sam nie dostałem po pysku. Od czasu do czasu czytam sobie Wasze forum, ale niestety nie widzę, żeby ktokolwiek założył temat o terrorze zwanym Dragged into sunlight. To są właśnie chłopcy od wpierdolu. Po ich albumie o słodko brzmiącym tytule "Hatred for Mankind" próżno oczekiwać prawego prostego, poprawionego lewym sierpowym, a następnie zadyszki okraszonej dżentelmeńskim listkiem, jak to mają w zwyczaju deathcoreowe synki grające krabcore. Brytyjczycy serwują nam konkretny napierdol po mordzie, różnego rodzaju ciężkimi metalowymi przedmiotami. Czujemy ciężar sludge’u, miejscami punkowy przytup czy thrashowe riffy. Wszystkie składniki oczywiście odpowiednio osmolone. Cudowna praca perkusji, przez większość czasu nie daje chwili na oddech przed kolejnym uderzeniem, monolityczne zwolnienia są jedynie po to, byśmy mogli przyjrzeć się kolejnemu butowi lecącemu w stronę naszej głowy. Wysoko strojone gitary szarpią bębenki, wokalista drze się wściekle przywodząc na myśl krajan z Anaal Nathrakh. Przez cztery ok. dziesięciominutowe kawałki, bandyci z Liverpoolu łamią nam żebro po żebrze, zdzierają skórę i prą dalej. Chłopaszki ciągną z gatunków to, co najlepsze, przeinterpretowując na blackowową stylistykę. Mocno słyszalne jest core’owe zacięcie, ale raczej bez amerykańskiej cipowatości.
Nie wiem kurwa w jaką stylistykę to wpisać, jak ktoś nie chce zajrzeć na myspace, to napiszę brutal blackcore ; )
Jak już wspomniałem wokal przypomina przypomina wczesne dokonania chłopaków z Anaal w Tatrach (głównie album When Fire Rains Down From The Sky, Mankind Will Reap As It Has Sown oraz Total fucking necro), podobna także jest produkcja. Cały album liczy 6 utworów, cztery o których pisałem + 2 krótsze, w tym jeden skit. O dziwo, przy takiej agresji i ładunku energii, pozornej monotematyczności album nie nudzi się, nie dłuży, wszystko tworzy piękną całość, w którą wplecione są sample z filmów (oczywiście pure hale!). Produkcją zajęli się Tom Dring i Billy Anderson (EYEHATEGOD, NEUROSIS, WEEDEATER) (może to będzie jeszcze większa rekomendacja). A jeżeli ktoś chce jeszcze więcej szczegółów :
http://www.roadrunnerrecords.com/blabbe ... mID=131301
http://www.myspace.com/draggedintosunlight
aa i okładka dziełem Justina Bartletta, którego chyba większość zna
ENJOY KURWA!
PS Na zimę nowa płyta!
jak o czymś zapomniałem, to nie szkodzi