[V] pisze:alez drogi kolego..
jak mozesz oceniac forme Vincenta majac za wytyczne jakis kilkusekundowy popis ?
jezu, co ten debil znowu wymysla? forme wokalna Vincenta mozna oceniac nie po jakims tam goscinnym wystepie tylko jak sie gosc prezentuje na koncertach. I ostatnie bootlegi jakie widzialem, czyli z okresu 2008-09 pokazuja, ze ma sie ZAJEBISCIE. no ale jak sie osrywa czas apokalipsy bez ogladania, to mozna i tak ...
brak Sandovala wrozy natomiast nie za dobrze, przymajniej jesli chodzi o perkusje... ten zoltek to w jakims metalcore nawet grywal.. najgorszy scenariusz to taki, ze plyta bedzie takim nowoczesnym domination (czyli minimalna ilosc ezoteryki, ktorej np.na F bylo najwiecej w karierze) z 'zajebistym', wypolerowanym brzmieniem (jako odpowiedz dla pojebanej produckji H). no ale czas pokaze.