Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Block69 pisze:O, super news. W końcu można to kupić na jedynym słusznym nośniku
nie męczy Cię ten nośnik jeszcze?
Kaj tam. Niezmiennie mój ulubiony nośnik ino placu w chałpie powoli zaczyna brakować a do kartonów nie byda wrażał. Na widoku musi stać Czuje, że ten materiał zajebiście zabrzmi na magnetofonie.
No niby głupie to, ale powiem Wam, że wciąż zdarza mi się słuchać kaset. Właściwie to nawet dość często. Mam trochę rzeczy z czasów, kiedy słuchało się tylko kaset (jeszcze z liceum, a nawet z podstawówki). Niektórych nie zdążyłem jeszcze kupić na CD, a kasety to wytrzymałe kurestwo i w przeciwieństwie do mp3 mają okładkę, teksty a czasem nawet jakiś zapach
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
Cyfrowy kod na poziomie studyjnym + wysokiej jakości przetwornik cyfrowo-analogowy, wzmacniacz i kolumny. Odpada problem jakości napędu i słabości nośnika CD (pity, jitter itp.) Więcej mi nie potrzeba, grafikę i teksty mogę dostać w kopercie lub na monitorze.
longinus696 pisze:No niby głupie to, ale powiem Wam, że wciąż zdarza mi się słuchać kaset. Właściwie to nawet dość często. Mam trochę rzeczy z czasów, kiedy słuchało się tylko kaset (jeszcze z liceum, a nawet z podstawówki). Niektórych nie zdążyłem jeszcze kupić na CD, a kasety to wytrzymałe kurestwo i w przeciwieństwie do mp3 mają okładkę, teksty a czasem nawet jakiś zapach
Nie no, tu racja, sam bym sobie kupił jakiegoś decka i pozgarniał od Japsów trochę starego noise/PE, który wyszedł tylko na kasetach, ale tu mamy jakiś chory trend robienia z tego jakiegoś elitarnego nośnika w chorej cenie. No bo jak mam płacić za MC tyle co za CD a dostać mniejszą poligrafię to coś nie teges .
Give birth to something dead
Give birth to something old
No zajebiście, zajebiście, szkoda tylko że w dzień grali, wieczorem zrobiłoby to jeszcze większe wrażenie. A MkM wygląda tu na niezłego popierdoleńca. Wziął by w końcu nagrał nowa płytę a nie w ten nudny Aosoth sie kurwa bawi...
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Właśnie tak oglądam sobie to Antaeus i widzę, że to nie jest dokładnie TO. Chociaż i tak żałuję, że mnie tam nie było. ;) Za to nagrania Necros Christos wydają się być materiałem wręcz stworzonym do grania na żywo.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
a ja tam pod scena nakurwiałem i nie było z miłuj się. Kurwa ANTAEUS zabił na tym festiwalu. Zero pytań. Nawet ktoś mnie nagrał i puścił w eter na you tube hehe. Koncert urwał jaja to było właśnie to na co tam pojechałem i co chciałem zobaczyć. Totalne odjechanie psychoza i blood libels. MkM oblakany i non stop blast blast . Brzmienie masakra wprost jak zerźniete ze wspomnianego albumu. Ceremonia godna bogów.
Hell militia dała też mocno do pieca. Hujowo że większość w dzień ale trudno open air. 40stopni w czache.
Chaos invocation też pięknie zagrali. Brzmienie żyleta. Zżynka z Łatain trochę ale co tam w dobrze stylu i z jajcami.
Dzień wcześniej na zaratustrze poszaleliśmy ale na pełnej kurwie i opętaniu alkoholowym. Też o dziwo z mojej głowy wypadli dobrze.
Black Witchery to dla mnie kolejny obok antaeus miazgator tego festu. Po prostu maszyna do mordowania. Mimo ich biadolenia że coś co chwilę nie tak z brzmieniem. Ja ich nigdy nie widziałem. I dla mnie zagrali ten koncert wyśmienicie. Rozmawialem z ludźmi którzy ich widzieli to wypadali o wiele lepiej. Trudno może kiedyś zobaczę jeszcze raz.
Deathkult Open Air był świetny. Miałem dylemat czy nie Silesian ale dobrze wybrałem. Miazga! Kto nie był niech żałuję.
- moc, J.Read to mistrz, brzmienie faktycznie chujowe - buczące jak cholera, ale jeśli ktoś zna kawałki to nie powinien mieć problemu z rozpoznaniem. Swoją droga, myślałem, że zagrają na dwie gitary(była mowa na NWN!, że nagrają z tego koncertówkę), a tu się okazało, że Vaz robił tylko za zastępce Tregendy.
Feniks, zagrali "Kingdom Against Kingdom"?. Żałuję cholernie, że się nie udało dotrzeć.
Trust no one is the absolute Law.
P.J.E.C.
Don't call me your brother
Cause I ain't your fuckin' brother
We fell from different cunts
And your skins an ugly color
Alsvartr pisze:Wokale totalna porażka. Mógłby nie znac tekstu i bełkotac niczym po wypiciu litra wódy a i tak by wyszło na to samo.
Może i bym z tobą o tym podyskutował. Ale mając w pamięci ten post:
Alsvartr pisze:Nic nie poradze, że nie jestem w stanie słuchać Blasphemy, Beherit i ich następców z wszelakich Revenge'ów, Conqueror'ów, Black Witcher'ów i podobnego hałasu. Słucha mi sie tego równie przyjemnie co Merzbow ;)
Sensu zbytniego nie widzę.
Trust no one is the absolute Law.
P.J.E.C.
Don't call me your brother
Cause I ain't your fuckin' brother
We fell from different cunts
And your skins an ugly color
twoja_stara_trotzky pisze:niektóre zespoły nie powinny grać koncertów, bo czar pryska.
No właśnie tak oglądam sobie to Antaeus i widzę, że to nie jest dokładnie TO. Chociaż i tak żałuję, że mnie tam nie było ;). Za to nagrania Necros Christos wydaję się być materiałem wręcz stworzonym do grania na żywo.
Jeśli jakikolwiek inny koncert miałby tak brzmieć i być tak opętany jak ten Antaeus to ja chce na nim być, kurwa istne piekło !!!!!!!!!!!!!!!
Nawet pomimo mojej niechęci do tego typu grania, widze różnicę w poziomie wokaliz na przykład tutaj:
a w tym o co wkleiłeś. Więc nie wiem czego to wina, ale w porównaniu do typa z Blasphemy, ten brzmi na tym filmiku jak jakis nieporadny typ który zapomniał tekstu i bełkocze co mu ślina na język przyniesie.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran