KILLING JOKE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18094
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: KILLING JOKE
To mial byc solowy Coleman, ale zdecydowal sie to zrobic pod nazwa KIlling Joke. Zespol wtedy byl w rozsypce a Coleman poszukiwal.
woodpecker from space
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2224
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
Re: KILLING JOKE
Skumajcie jakie tany tany!
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7637
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: KILLING JOKE
a na nowej EPce ma się udzielić Broadrick, ale to już pewnie wszyscy wiedzą.
- YNKE
- w mackach Zła
- Posty: 865
- Rejestracja: 08-03-2009, 22:13
- Lokalizacja: Kłodzko
Re: KILLING JOKE
aż się spociłem w kroku, czekam z utęsknieniem.streetcleaner pisze:Skumajcie jakie tany tany!
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
http://thequietus.com/articles/03578-wi ... joke-album
dobry wywiad. Rzuca nieco światła na to co możemy znaleźć na nowym albumie:

dobry wywiad. Rzuca nieco światła na to co możemy znaleźć na nowym albumie:
And then also doing stuff that we’ve never done before. We were jamming to ABBA loops . . .

Coś tam było! Człowiek!
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18094
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: KILLING JOKE
jestem na nie, poza pierwszą wersją tego dubowego kawałka, która jest bardzo fajna.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: KILLING JOKE
Średnio. Tragedii nie ma, ale bez szału, czegoś brakuje w tych kawałkach. Jeśli Feast Of Fools ma prezentować taki poziom, to szykuje się płyta niezła, ale i tak w dorobku KJ najsłabsza od bardzo dawna. Oby nie.
SIę zobaczy się za dwa miesiące.
SIę zobaczy się za dwa miesiące.
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2224
- Rejestracja: 11-04-2006, 09:36
Re: KILLING JOKE
Jestem na tak. Pierwszy numer jedynie odstaje.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: KILLING JOKE
ostatecznie mam podobne wrażenia, chociaż jest słabiej niż na dwóch poprzednich.streetcleaner pisze:Jestem na tak. Pierwszy numer jedynie odstaje.
- YNKE
- w mackach Zła
- Posty: 865
- Rejestracja: 08-03-2009, 22:13
- Lokalizacja: Kłodzko
Re: KILLING JOKE
Ja się wstrzymuję od głosu, poczekam na długograja, ta ep-ka jakaś taka nagrana została na odczepnego, mam wrażenie że Coleman i spółka trochę to w pośpiechu sklecili.
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4949
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: KILLING JOKE
co tam jest na tym symbolu zniewagi ludzkiej godnosci? glosniki ?
wyglada OK
wyglada OK
this is a land of wolves now
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: KILLING JOKE
W sumie niezła płyta, ale od dwóch poprzednich słabsza. Częściowo powrót do czasów "Night Time". Trochę nośnych numerów, ale jakieś to wszystko takie, nie wiem, płytkie i niezbyt równe. Chociaż ogólny klimat mi się podoba, zachód słońca z wojną jądrową na horyzoncie i Wielkim Bratem dyszącym ci w kark. Będę osłuchiwał dalej, ale wiele się z tego nie wyciśnie już. raczej.
Mam wrażenie, że po powrocie do oryginalnego składu panowie niezupełnie się ze sobą dogadują jeszcze, całe to zamieszanie z tytułem, tracklista, terminem wydania itp., na muzykę tez się to najwyraźniej przekłada.
"European Super State" --> zajebiste dicho
chociaż miewali i wcześniej odloty w tym kierunku.
Mam wrażenie, że po powrocie do oryginalnego składu panowie niezupełnie się ze sobą dogadują jeszcze, całe to zamieszanie z tytułem, tracklista, terminem wydania itp., na muzykę tez się to najwyraźniej przekłada.
"European Super State" --> zajebiste dicho

Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- megawat
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1354
- Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
- Lokalizacja: mathplanet
Re: KILLING JOKE
A ja jestem, kurwa, zachwycony, od paru dni nie mogę się uwolnić. Słychać na tej płycie wyraźne echa poprzednich dokonań w zasadzie ze wszystkich okresów, ale jest to podane ze specyficznym, nieco innym niż na ostatnich dwóch albumach nerwem, jest energia, emocje i słychać maksymalne zaangażowanie. Podoba mi się surowość i różnorodność tej płyty i w zasadzie postpunkowy jej charakter. Teraz sobie myślę, że niepotrzebnie tak dużo słuchałem "In Exelsis", tak całość zrobiłaby na mnie jeszcze większe wrażenie ("Ghost of Ladbroke Grove", hehe). Pogodzili nowoczesność i tradycję, jest miód. Jedyną wtopą jest dla mnie wspomniany wyżej "European Super State", podobne rzeczy z lepszym skutkiem zrobili na "Democracy" ("Intellect", "Medicine Wheel"). "European..." przy nich wypada jak dla mnie dość głupio, groteskowo i blado, no.
Odnośnie całej ich twórczości to teraz nie ma już ona dla mnie słabych punktów. Zacząłem od "Night Time", później "jedynka", dwójka" i "Democracy". Długo nie mogłem się przekonać do "Pandemonium", "Brighter Than a Thousand Suns". Kurwa, zajebiście lubię nawet jebany tu przez niektórych "Outside the Gate". Zawsze nienawidziłem "Revelations", dla mnie po mistrzowskich pierwszych dwóch płytach to był znaczny spadek formy. Ale i na tą płytę przyszedł ostatnio czas i teraz się wkurwiam, że przez tyle lat lałem na "Revelations". W ogóle na KIlling Joke patrzę jak na zjawisko, ten zespół jest ponadprzeciętny, mało kto osiąga taką głębię wyrazu. Czytałem kiedyś w "Plus Ultra", że brat Colemana jest ponoć laureatem Nobla a on sam z tego co wiem jest na co dzień kompozytorem / dyrygentem i ma gruntowne muzyczne wykształcenie. Nie wydaje mi się żeby tworzył Killing Joke tylko po to, żeby sobie zwyczajnie pograć muzykę rockową, hehe!
Odnośnie całej ich twórczości to teraz nie ma już ona dla mnie słabych punktów. Zacząłem od "Night Time", później "jedynka", dwójka" i "Democracy". Długo nie mogłem się przekonać do "Pandemonium", "Brighter Than a Thousand Suns". Kurwa, zajebiście lubię nawet jebany tu przez niektórych "Outside the Gate". Zawsze nienawidziłem "Revelations", dla mnie po mistrzowskich pierwszych dwóch płytach to był znaczny spadek formy. Ale i na tą płytę przyszedł ostatnio czas i teraz się wkurwiam, że przez tyle lat lałem na "Revelations". W ogóle na KIlling Joke patrzę jak na zjawisko, ten zespół jest ponadprzeciętny, mało kto osiąga taką głębię wyrazu. Czytałem kiedyś w "Plus Ultra", że brat Colemana jest ponoć laureatem Nobla a on sam z tego co wiem jest na co dzień kompozytorem / dyrygentem i ma gruntowne muzyczne wykształcenie. Nie wydaje mi się żeby tworzył Killing Joke tylko po to, żeby sobie zwyczajnie pograć muzykę rockową, hehe!
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
- Skaut
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7410
- Rejestracja: 27-03-2004, 13:19
jakoś ten album taki zbyt poprawny mi się wydaje i momentami nierówny. Dużo tutaj klimatu "Night Time", ale do poprzedniczki sporo jednak brakuje. Płyta jest dobra, ale jednak jeszcze chyba potrzebuję trochę czasu, aby wgryźć się całkowicie. A "European Super State" - wspaniały. Tak, w ogóle, to sporo tej ABBY musieli się nasłuchać:)
Coś tam było! Człowiek!
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18094
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: KILLING JOKE
Dla tych co nie znają - takie zajebiste połączenie Joy Division, Motorhead i Pantery
woodpecker from space
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: KILLING JOKE
Ten kraj jest zajebisty. Bilety na koncerty Linkin Park czy tam jakiegoś Limp Bizkit wyprzedane grubo przed czasem, podczas gdy koncert KJ się nie odbywa, bo nikt nie chciał na niego iść.
Odpowiedź fana rap-metalu na tę sytuację: "widocznie KJ grają słabą muzę".
Odpowiedź fana rap-metalu na tę sytuację: "widocznie KJ grają słabą muzę".
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: KILLING JOKE
...na Mayhem przychodzi 50 osób, a na Dimmu Borgir 500. Na Sadist ze 150 z czego 110 wychodzi po Virgin Snatch, które grało jako support . Dlaczego na Asphyx mamy pełną salą, a na Master kilkadziesiąt osób? Nigdy bym nie powiedział, że jest tak ogromna przepaść w popularności tych kapel w naszym kraju. Przyjeżdża zdawałoby się zapomniany Exumed i gromadzi na koncercie praktycznie tyle osób, co ich - zdawałoby się bez porównania popularniejsi rodacy z Destruction. Zupełnie niepojętne i bez logiki. Bycie organizatorem koncertów w tym kraju to sprawa bardziej ryzykowna niż wróżenie z fusów od herbaty.longinus696 pisze:Ten kraj jest zajebisty. Bilety na koncerty Linkin Park czy tam jakiegoś Limp Bizkit wyprzedane grubo przed czasem, podczas gdy koncert KJ się nie odbywa, bo nikt nie chciał na niego iść.
Odpowiedź fana rap-metalu na tę sytuację: "widocznie KJ grają słabą muzę".
A z tym odwołanym KJ też nie łapię - odwołali na tyle wcześniej, że nie wiem jak Wy, ale ja praktycznie nigdy aż z takim wyprzedzeniem nie kupuję biletu na koncert. Tym bardziej, że to właśnie KJ a nie Slayer więc raczej nie zakładałem, że tych biletów może zabraknąć.
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: KILLING JOKE
obawiam się, że procent zidiocenia i zpizdowacenia populacji w departamencie muzyki (jak i w wielu innych zresztą) w ostatnich latach wzrósł znacznie nie tylko w tym kraju, ale wszędzie na świecie.