Eibon - Entering Darkness [2010]

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

Eibon - Entering Darkness [2010]

20-07-2010, 22:39

Obrazek

Eibon - Entering Darkness [2010]

Mówi się, że ilość w jakość się nie przeradza, ale mam to w dupie, po prostu muszę Eibon zarekomendować. Już na starcie mówię, że jest to mój DEBIUT ROKU 2010.
Primo: nie, to nie jest zespół spółki Satyr&Anselmo. Goście pochodzą z Francji i udziela się tutaj jeden z sesyjnych Glorior Belli
Secundo: Jeśli ktoś zanudził się na śmierć ostatnim, "lightowym" krążkiem ISIS, powinien dla przeciwwagi spróbować się z "Entering Darkness". Osób, które sludge/stoner/DOOM omijają szerokim łukiem i tak nie przekonam. Pozostali powinni łyknąć to bez problemu, albowiem jak ISIS był takim świetlistym drogowskazem i ucieczką w kolorowe lata 70te, tak Eibon to taki ich zły brat bliźniak, rzekłbym nawet bardziej BLACKMETALOWY.
Meritum: Atmosfera tego krążka jest praktycznie taka jak okładka. Postapokaliptyczna, "czarna", nie dająca żadnej nadziei gatunkowi ludzkiemu, który przed dosłownie sekundą został pogrzebany. Powiecie: "Jasne, mnóstwo takich gówien powstaje co roku", ale to co Eibon się udało, to odpowiednie porozrzucanie akcentów blackmetalowych w rejony sludge/doom. Nie jest to nachalne, a służy tylko budowaniu specyficznego klimatu płyty. Owe akcenty także da się wyczuć w wokalizach, które swoją basowością potęgują tylko ciężar tytułowej ciemności. Kolejna rzecz to produkcja. Słuchając tego albumu przychodzi mi czasem na myśl "duchowość" modnych ostatnio zespołów blackmetalowych. Wystarczy otwierający "Through The Eyes", albo początek utworu tytułowego, a zrozumiecie o co mi chodzi. "Entering Darkness" ładnie zgrzyta, na moje ucho aż prosi się o wiekszą ilość sprzężeń, ale jak na taki gatunek, jest tego sporo i wprawne ucho dostrzeże inspiracje Arkhon Infaustus w tych dźwiękach. Niestety, Francuzi na chwilę odlatują w czysto-instrumentalne motywy, (które przypominają ISIS - środek "Convulse To Reign"), lub gitarowe "patataj" (końcówka "Path To Oblivion"), ale jest ich na tyle mało, że biadolić nad tym faktem nie będę.
Co by tu jeszcze? Wystarczy. Właściwie, to ciężko zamknąć tak bogatą płytę w kilku akapitach. I tak nie liczę na więcej niż 3 wpisy, z czego 2 będą o zjebanej recenzji, a trzeci zamieści Hektor o swojej starej :)
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
quartz
świeżak
Posty: 11
Rejestracja: 18-07-2010, 19:38

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

20-07-2010, 23:46

za bardzo "ze tak powiem nawarstwione"....nie skreslam na dziendobry, album na pewno na kilka przesluchan, ale raczej rewelacji nie bedzie....
edit - nie wiem czy mam wprawne ucho ale ja tu nie słysze ZADNYCH inspiracji Arkhon Infaustus...



no ni, zobaczymy, damy szanse
Awatar użytkownika
Zenek
weteran forumowych bitew
Posty: 1568
Rejestracja: 15-04-2004, 20:23

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

21-07-2010, 19:26

łeeee już myślałem, że po dziesięciu latach Satyr i Anselmo wreszcie coś potajemnie nagrali, a tu jakieś żabojady
Obrazek
Pelson
rasowy masterfulowicz
Posty: 2184
Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
Lokalizacja: Jeteborie

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

22-07-2010, 00:01

Dobre to. Nie rewelacyjne, ale solidne i warte nabycia za rozsądną cenę. Główne zalety to, poza przyjemnie negatywnym i "zdołowanym" klimatem, nietuzinkowość i zdolność do wyłamania się z ram konwenansu i jednowymiarowości. Oczywiście nie mówimy tu o poziomie DsO, ale tę godzinę z okładem idzie wytrzymać bez ziewania i nerwowego zerkania na zegarek w oczekiwaniu na koniec płyty. Francuzi mieszają solidnie, tu sludge, tu doom, tu sfuzzowane gitary, gdzie indziej szczypta blackowej zjadliwości (zwłaszcza wokal) plus kilka miejsc o deathowych inklinacjach, zwłaszcza w riffach, które, gdyby się uprzeć przywodzą na myśl Arkhon Infaustus. Zdarzają się, jak już wspomniał Skaut, mielizny, w postaci zapędów w otchłań plumkania, na szczęście dzieje się to sporadycznie. Z całości wyróżniłbym otwieracz, osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, by kolejna płyta w całości utrzymała poziom tego wałka.
Aha, dla wszystkich wielbicieli basu w wersji heavy- dopiszcie dla tej płyty +5 do zajebistości.
Rejwan pisze:
29-05-2025, 22:19
polecam poczytać Rothbarda
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

22-07-2010, 00:14

Pelson pisze:Dobre to. Nie rewelacyjne, ale solidne i warte nabycia za rozsądną cenę. Główne zalety to, poza przyjemnie negatywnym i "zdołowanym" klimatem, nietuzinkowość i zdolność do wyłamania się z ram konwenansu i jednowymiarowości. Oczywiście nie mówimy tu o poziomie DsO, ale tę godzinę z okładem idzie wytrzymać bez ziewania i nerwowego zerkania na zegarek w oczekiwaniu na koniec płyty. Francuzi mieszają solidnie, tu sludge, tu doom, tu sfuzzowane gitary, gdzie indziej szczypta blackowej zjadliwości (zwłaszcza wokal) plus kilka miejsc o deathowych inklinacjach, zwłaszcza w riffach, które, gdyby się uprzeć przywodzą na myśl Arkhon Infaustus. Zdarzają się, jak już wspomniał Skaut, mielizny, w postaci zapędów w otchłań plumkania, na szczęście dzieje się to sporadycznie. Z całości wyróżniłbym otwieracz, osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, by kolejna płyta w całości utrzymała poziom tego wałka.
Aha, dla wszystkich wielbicieli basu w wersji heavy- dopiszcie dla tej płyty +5 do zajebistości.
W rzeczy samej, naprawde mocna pozycja. Odnośnie wyboldowanego tekstu - właśnie o to mi chodziło, bo Francuzi czasem potrafią uderzyć mocniejszym i dosadniejszym riffem, który wymyka się standardom sludge/doom i właśnie te, deathowe pierwiastki przypominają mi Arkhon Infaustus.
A otwieracz jest po prostu ZNAKOMITY. Kiedy przesłuchałem sobie pierwszy raz kruszącego ściany riffu, wchodzącego w 3:09, to aż sobie pomyślałem: "kurwasz musicie jeszcze do tego riffu na końcu kawałka wrócić". No i mnie nie zawiedli ;)
Coś tam było! Człowiek!
otis
świeżak
Posty: 9
Rejestracja: 30-10-2009, 19:25

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

27-07-2010, 22:46

Posłuchał.

I jakoś nie jestem przekonany. Po paru przesłuchaniach wydaje mi się ta płyta jakaś taka... poprawna, bez pazura. Nie mogę tu znależć czegoś co by przykuło moją uwagę i po prostu nie mam ochoty na kolejne przesłuchania. Może po prostu nie mam obecnie nastroju na takie granie. Tak czy inaczej pass. Może ich kolejna płyta mnie wciągnie. Wtedy dam jeszcze raz szanse debiutowi.
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

29-07-2010, 22:00

otis pisze:Posłuchał.

I jakoś nie jestem przekonany. Po paru przesłuchaniach wydaje mi się ta płyta jakaś taka... poprawna, bez pazura. Nie mogę tu znależć czegoś co by przykuło moją uwagę i po prostu nie mam ochoty na kolejne przesłuchania. Może po prostu nie mam obecnie nastroju na takie granie. Tak czy inaczej pass. Może ich kolejna płyta mnie wciągnie. Wtedy dam jeszcze raz szanse debiutowi.
poprawna?No ja chyba innej płyty słucham. Przecież byłaby właśnie poprawna, gdyby zagrali czysty doom, a to aż kipi blackmetalem. Bez pazura?Jeśli według Ciebie "Through The Eyes" nie ma pazura, to wymień mi jakiś doom album z tego roku, który ten pazur posiada? Nawet do tych melodyjnych pitupitu się przyzwyczaiłem. Mnóstwo zajebistość.
Coś tam było! Człowiek!
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9977
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

29-07-2010, 22:29

Mnie to najbardziej się podobają te gitarowe piski;)
otis
świeżak
Posty: 9
Rejestracja: 30-10-2009, 19:25

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

30-07-2010, 19:43

Skaut, chcesz dyskutować z moimi odczuciami? Mi ta płyta zwyczajnie nie robi. I tyle.
Awatar użytkownika
Ihasan
rasowy masterfulowicz
Posty: 2406
Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
Lokalizacja: East Prussia
Kontakt:

Re:

31-07-2010, 22:12

Skaut pisze:A otwieracz jest po prostu ZNAKOMITY. Kiedy przesłuchałem sobie pierwszy raz kruszącego ściany riffu, wchodzącego w 3:09, to aż sobie pomyślałem: "kurwasz musicie jeszcze do tego riffu na końcu kawałka wrócić". No i mnie nie zawiedli ;)
Po pierwszym pobieżnym przesłuchaniu tego albumu w pracy stwierdziłem, że jest to ciekawy krążek warty powrócenia ale bez mokrych majt; aż sobie pewnego wieczoru siadłem spokojnie w domu, otworzyłem złoty nektar, nałożyłem słuchawki na uszy i ... odpłynąłem! To nie jest odbębniony materiał, który po dwóch trzech przesłuchaniach stwierdzamy, że jest tego na pęczki i w sumie nic by się nie stało gdyby ten materiał nie wyszedł, wręcz przeciwnie! wg mnie to materiał do dłuższej degustacji, który nie tylko potrafi się ładnie wkręcić ale i również ma coś w sobie magnesującego, co sprawia że chce się do niego wrócić, a ten patent o którym wspominasz jest piękny! otwieracz ogólnie jest ciężki by oderwać się od niego, gdyż na prawdę sporo się w nim dzieje i jeśli ktoś jest fanem ISIS a zarazem ceni sobie black metalowe perdolonięcie, bez mrugnięcie powiekom powinien sięgnąć po ten album choćby po to, by z czystej ciekawości zobaczyć co Francuzi zrobili na tym krążku;
mnie kupili!
otis pisze:I jakoś nie jestem przekonany. Po paru przesłuchaniach wydaje mi się ta płyta jakaś taka... poprawna, bez pazura. Nie mogę tu znależć czegoś co by przykuło moją uwagę i po prostu nie mam ochoty na kolejne przesłuchania. Może po prostu nie mam obecnie nastroju na takie granie. Tak czy inaczej pass. Może ich kolejna płyta mnie wciągnie. Wtedy dam jeszcze raz szanse debiutowi.
wg mnie trzeba mieć dzień na słuchanie tego typu rzeczy. To nie jest muzyka, która jest na tzw. każdą okazję, to nie jest muzyka do auta, to krążek, na który trzeba mieć dzień by się wsłuchać w jego dźwięki i odebrać go tak, jak powinien być odebrany; ... a może po prostu przemawia przeze mnie brak obiektywizmu, gdyż uważam ten materiał za na prawdę bardzo ciekawy;
Skaut pisze:. Pozostali powinni łyknąć to bez problemu, albowiem jak ISIS był takim świetlistym drogowskazem i ucieczką w kolorowe lata 70te, tak Eibon to taki ich zły brat bliźniak, rzekłbym nawet bardziej BLACKMETALOWY.
... dodał bym, ze ten brat bliźniak jest na naprawdę przyzwoitym poziomie!
Jeśli ktoś usypia przy ISIS i brakuje mi pierdolnięcia, szuka jakiegoś pazura to EIBON powinien go w jakimś procencie zadowolić;

... ja na dzień dzisiejszy jestem kupiony;
Black Magic Mushrooms

https://ancientdead.com/index.php
Awatar użytkownika
Raagoon
weteran forumowych bitew
Posty: 1298
Rejestracja: 14-01-2005, 15:53

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

01-08-2010, 12:44

Jestem w trakcie pierwszego przesłuchania i już wiem, że trzeba będzie się rozejrzeć za oryginałem. Faktycznie jazda obowiązkowa, dla ludzi posiadających w swoich zbiorach płyty Isis i Black Sabbath, pośród black metalowych produkcji.
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9977
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

01-08-2010, 13:26

Ja tam nie jestem fanem żadnego ISIS a Entering... i tak mi podszedł niczym kwas chlebowy na kaca;)
Awatar użytkownika
Realista
weteran forumowych bitew
Posty: 1360
Rejestracja: 18-12-2009, 11:13

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

05-11-2010, 14:14

Świetny krążek, zajebiście komponująca się z muzyką okładką, bardzo emocjonalne granie, będzie w pierwszej 10 roku jak nic!
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

06-11-2010, 01:37

Realista pisze:Świetny krążek, zajebiście komponująca się z muzyką okładką, bardzo emocjonalne granie, będzie w pierwszej 10 roku jak nic!
prawidłowa reakcja ;)
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Maleficio
zahartowany metalizator
Posty: 5330
Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
Kontakt:

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

06-11-2010, 02:34

debiutem roku to to nie jest ale jest nawet do posłuchania raz albo dwa.
Awatar użytkownika
Ihasan
rasowy masterfulowicz
Posty: 2406
Rejestracja: 15-03-2006, 23:53
Lokalizacja: East Prussia
Kontakt:

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

06-11-2010, 13:15

Maleficio pisze:debiutem roku to to nie jest ale jest nawet do posłuchania raz albo dwa.
hahahaha ...


abstrachując od słów Maleficio, ostatnio ponownie powróciłem sobie do tego krążka i przyznaje, że z CD jeszcze bardziej "kruszy mury" niż przy pierwszym odsłuchu z mp3. Bez wątpienia jedna z mocniejszych pozycji w roku obecnym, której warto poświęcić czas. Jedyny minus, wydanie tego krążka;
Black Magic Mushrooms

https://ancientdead.com/index.php
Awatar użytkownika
Realista
weteran forumowych bitew
Posty: 1360
Rejestracja: 18-12-2009, 11:13

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

08-11-2010, 11:05

Maleficio pisze:debiutem roku to to nie jest ale jest nawet do posłuchania raz albo dwa.
w sumie debiutem roku to nie jest ale i jest zarazem :)
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9977
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

22-04-2013, 07:27

No i jak wrażenia po przesłuchaniu nowej płyty? Jest inaczej niż na debiucie? Więcej gruzu, mniej mroku? Moim zdaniem ten mrok przeszedł pewną transformację i nie zerka już na nas z lisiej jamy tylko jest rozrzedzony w powietrzu. Mami nas prześwitujacymi promieniami słońca i kusi do zdjęcia maski gazowej, ale -przestrzegam was - nie dajcie się zwieść ;)

Pierwsza część, czyli pierwszy kawałek jest zdecydowanie bardziej sludge'owy, momentami wręcz improwizowany. Gitara basowa i perkusja robią swoje i wciągaja po same uszy. Drugi jest mocniej związany z debiutem. Już sam początek przywodzi na myśl tę lekko blackmetalową aurę, która unosiła się nad Entering Darkness niczym opary mgły nad torfowiskiem. Jestem świeżo po paru odsłuchach i jest na czym "zawiesić ucho". Pierwsze wrażenia raczej pozytywne, zastanawiam się jednak czy to mocne usladżowienienie nie zmęczy mnie z czasem. Jak na razie - wciąga.
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

22-04-2013, 07:34

dzięki za przypomnienie.
Coś tam było! Człowiek!
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9977
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: Eibon - Entering Darkness [2010]

22-04-2013, 07:41

Dzięki za polecenie:)
ODPOWIEDZ