SOLEFALD

[longinus696]

Wysłane przez Maria Konopnicka
Kasy nie tracę - traciłbym, jakbym po przesłuchaniu te płyty wyrzucał...

Ja bym czuł, że tracę, gdyby mi półki zapychały płyty, których nie słucham, bo okazały się kiepskie. Chyba, że zamierzasz w przyszłości zostać Anti-Pestenem...

Wysłane przez Maria Konopnicka
Wszystko zależy od tego na jaką muzykę jesteś nastawiony - dla jednego nawet najsłabsza płyta heavy może być lepsza niż najwybitniejsza z gatunku death metal i na odwrót.

Tak, ale heavy metal jest podwójnie narażony na kiczowatość poprzez częsty patos. Od wzniosłości niedaleko do śmieszności.

Wysłane przez Maria Konopnicka

Wysłane przez longinus696
Co do heavy metalu lat 80-tych, to można dokonać sprawiedliwej oceny na podstawie wpływu, jaki miały konkretne kapele na rozwój muzyki metalowej.

Bardzo błędne myślenie - gdyby przenieść je na szerszy grunt to słuchałbym po pięć kapel z każdego podgatunku metalu i tyle... Na pewno nie zagłębiałbym się w podziemne kapele: nie słuchałbym Sathanas czy Incantation, bo przecież nie wnieśli do muzyki tyle co Morbid Angel czy Death. W latach 80-tych było mnóstwo takich "Sathanasów" i Incantation" heavy metalu i z przyjemnością dziś te kapelki "odkrywam".

Bardzo błędne myślenie doprowadziło Cię do zacytowania jedynie połowy mojego posta. Akurat w dalszej jego części wyjaśniam, że chodziło mi o argument przeciwko malkontentom negującym wartość heavy metalu. Czego sobie tam słuchasz Ty, czy inni ludzie to akurat jest mało ważne (wolna wola) i akurat w tym miejscu mam na myśli OBIEKTYWNĄ ocenę pewnych kapel.

Ale z tym Incantation to przesadziłeś. To kapela wyjątkowo wyrazista i gra cholernie stylowo. Właśnie ci ludzie potrafią to, czego nie potrafi wiele "eklektycznych" kapel, a mianowicie tworzyć ciągle ekscytującą muzę, bawiąc się dość sztywnymi zasadami. Umieli rozwinąć elementy zaczerpnięte od Hellhammer, Sodom, Possessed itd.

Wysłane przez Maria Konopnicka
Na pewno nie zagłębiałbym się w podziemne kapele

Zobacz co właśnie zrobiłeś. Wyszło na to, że podziemie to wylęgarnia wtórnych zespołów <stupido>

[DCI Hunt]

Słyszałem tylko jedynkę, 'The Linear Scaffold', i było to nawet w miarę ciekawe, ale zachwytów nad tą płytą nigdy nie rozumiałem. Później usłyszałem jakieś pojedyncze numery i jakieś takie niestrawne to było. Brzmiało jakby chcieli być na siłę ambitni wrzucając za dużo różnych składników do jednego gara. Było to jednak kilka lat temu i może dziś oceniłbym to inaczej. Tyle, że jakoś mi sie nie chce sprawdzać.

[Scaarph]

a odświeżę sobie temat. przed kilkunastoma minutami zdałem sobie sprawę, że nigdy nie słyszałem trzeciej płyty solefald. właśnie nadrabiam, i... kurwa, jakbym ją już słyszał! bardzo mnie cieszy, że z neonism ocalały charakterystyczne, zróżnicowane wokalizy, struktury kawałków i w ogóle cały zamysł też przywodzą na myśl poprzedniczkę, a że dwójeczka to moja ulubiona płyta solefald jestem z takiego stanu rzeczy bardzo zadowolony.

[Aegir]

Podobają mi się dwa ostatnie albumy osadzone w tematyce staronordyckiej mitologii i twórczości skaldycznej. Muzyka różnorodna, black metal miesza się z jazzem i folkiem, a wszystko to podane w ładnej oprawie graficznej. Występ Garma w drugiej części islandzkiej odysei - świetny.

[Scaarph]

Gdzie im do Boskiego Ulvera? To co Garm robi z łatwością i naturalnym wyczuciem, w przypadku Solefald pojawia się w niespójnej (i moim zdaniem wymęczonej) postaci.

odkopię, co mi tam. do ulver oczywiście porównywać nie mam zamiaru, bo to zupełnie inne meble są. ale ciekawym, czy wciąż solefald uważasz za niespójny i wymęczony? słuchając neonism[/i,] niespójny i wymęczony to ostatnie określenia, które przychodzą mi na myśl. nie wiem nawet, skąd biorą się porównania do ulver. ale jestem pijany, więc ewentualnie porozmawiamy...w przyszłości.

edit: nie wiem, nie dociera to do mnie, ale ja naprawdę nie widzę, żeby taki neonism był udawany.

[Pacjent]

Nowy album jest tak zajmujący, że pewnie wiele osób zmiesza go z błotem. Dla mnie to najlepsza ich płyta od czasów "Neonism".

[grot]

prawda, nowego albumu słucha się bardzo przyjemnie.

[[V]]

wies tanczy i spiewa.ja wysiadam

[grot]

nie przesadzaj. taki niezobowiązujący melodyjny bm, bez napinki.

[DCI Hunt]

niezobowiązujący melodyjny bm

Brzmi zajebiście

[[V]]

nie przesadzaj. taki niezobowiązujący melodyjny bm, bez napinki.

drazni mnie to.dzis z pólki zdejmuje tylko Pills Against the Agaless Ills. odkryli swoje korzenie i zapalali miloscia do przodków,szkoda,myslalem,ze beda bardziej popierdoleni ale Coco Channel poszla w ognie piekielne i na tym sie skonczylo.
no,co kto lubi,ja dziekuje

[grot]

niezobowiązujący melodyjny bm

Brzmi zajebiście

no wiesz, są muzycy, którzy potrafią zagrać takie klimaty ze stylem i smakiem, i są tacy co choćby mieli miliony, czasu mnóstwo, wsparcie kolegów a i tak zrobią z tego szopkę dla upośledzonych. jak dla mnie Solefald zalicza się do tej pierwszej grupy. dużo w tym melodii, a jednak dużo się w tym materiale dzieje.

[maciek z klanu]

tak moze mam downa, ale czy tylko mi sie podoba ta wiesniacka plyta Norron Livskunst? To jest tak jarmarczne granie, a noga i glowa same lataja.

[Scaarph]

nie tylko tobie, ale ja sam jestem też zjebany, więc nie ciesz się zbytnio :)

[Maria Konopnicka]

a odświeżę sobie temat. przed kilkunastoma minutami zdałem sobie sprawę, że nigdy nie słyszałem trzeciej płyty solefald. właśnie nadrabiam, i... kurwa, jakbym ją już słyszał! bardzo mnie cieszy, że z neonism ocalały charakterystyczne, zróżnicowane wokalizy, struktury kawałków i w ogóle cały zamysł też przywodzą na myśl poprzedniczkę, a że dwójeczka to moja ulubiona płyta solefald jestem z takiego stanu rzeczy bardzo zadowolony.

neonism to moja ulubiona płyta Solefald. Ostatniej nie słyszałem - miałem już nawet kupić, ale zorientowałem się, że przedostatnią mam jeszcze w folii... jakoś od kilku lat nie znajduję czasu dla tej kapeli

nie wiem, nie dociera to do mnie, ale ja naprawdę nie widzę, żeby taki neonism był udawany.

problemem Solefald na tym forum jest to, że akurat ja założyłem temat o nich - a że dzieliłem się wówczas swoją fascynacją heavy metalem z lat 80-tych, to założono mi rajtuzy i przez pryzmat rajtuz rozpatrywano wartość Solefald. Skoro ktoś kto lubi Solefald ma zjebany gust, to Solefald musi grać zjebaną muzykę :)

[Scaarph]

myślę, że jednak przeceniasz się nieco, kolego sympatyczny :)

[Maria Konopnicka]

a ja myślę, że nico sobie jaja robię :)

[Scaarph]

ale tylko nieco.

[Skaut]

problemem Solefald na tym forum jest to, że akurat ja założyłem temat o nich - a że dzieliłem się wówczas swoją fascynacją heavy metalem z lat 80-tych, to założono mi rajtuzy i przez pryzmat rajtuz rozpatrywano wartość Solefald. Skoro ktoś kto lubi Solefald ma zjebany gust, to Solefald musi grać zjebaną muzykę :)

no generalnie, większość zespołów, o których założyłeś temat to taka spora wieś była ;)

[Maria Konopnicka]

no generalnie, większość zespołów, o których założyłeś temat to taka spora wieś była ;)

bywało różnie... temat o Halloween jest przykładem takiej wsi, podczas gdy przez ludzi siedzących w heavy metalu jest to zespół interesujący, ba - ciszący się wręcz kultowym statusem :) Queen - dla większości forumowiczów Cepeliada, a dla wielu innych osób jedna z najważniejszych kapel rockowych. Z 5-6 tematów o kapelach, które zostały zjebane założyłem, ale założyłem też sporo takich, które najpierw zostały zjebane (dla zasady), ale później zaakceptowane, a nawet chwalone :) (np. Necros Christos)
Uczę się i staram - obiecuję, że teraz będzie lepiej :)