VADER

[Castor]

Nie no, po takiej mieliźnie jak "Litany" nagrali jeszcze "Revelations", które broniło się kilkoma kawałkami.

Lykan, no proszę Cię. Litany jest w chuj mocną płytą, a Revelations, po prostu nie ma do niej startu.

[panthyme]

W którym miejscu to jest perełka?Średniawa co najwyżej. I do tego te chujowe, astmatyczne wokale.

jak to nie perełka?:) pierwsze 14 sekund...dorzucić tylko tekst:

By this rite I ask you my demon friends
To fill my enemy's soul with scorpions...


potem tylko wymienić aranżacje na odpowiednie:)
I perełka...

[Skaut]

Ale Wy pierdolicie - płyta jeszcze się nie ukazała, nikt jej nie słyszał, ale już wiadomo, że będzie chujowo brzmiała i że nie będzie na niej żadnych pomysłów. Ja tam sobie nowej płyty Vadera chętnie posłucham - wiadomo, że nie osiągną już poziomu z połowy lat 90-tych, ale pewnie znów nagrają ponadprzeciętny krążek, którego z przyjemnością będę słuchał. Kto wie, może zdarzy się taka perełka jak "When the Sun Drowns in Dark", który uważam za jeden z ich najlepszych utworów w ogóle.
Mam wrażenie, że jakby Vader nagrał De Profundis dopiero dziś, to i tak wszyscy zgodnym chórem okrzyknęlibyście, że to gówno, że nie mają pomysłów i zrobili to tylko dla kasy.



chuj Wam w dupę internetowi pozerzy ! ))

a ten jak zmienił nick i myśli, że już nikt szydery nie zauważy

[koreaniec]

Ten utwór pokazuje tylko jedno, że Peter zapomniał już, co to znaczy grać Death Metal i zaczyna walić Thrashem.

pierdolicie Hipolicie
akurat w takiej konwencji lubi przypierdolić jeden kawałek na wydawnictwo "od zawsze" - np. "Reign-carrion"
problemem tego numeru są raczej słodkie melodyjne heavy wstawki
w sumie nowe Wiadery są idealne do zarzucenia podczas jazdy samochodem, albo na ogródkową imprę przy grillu kiedy słuchanie nie wymaga koncentracji

[Castor]

w sumie nowe Wiadery są idealne do zarzucenia podczas jazdy samochodem, albo na ogródkową imprę przy grillu kiedy słuchanie nie wymaga koncentracji

No właśnie, dlatego też takie określenie muzyki Vader, jako nie wymagającej koncentracji, dyskwalifikuje ją spośród tej, którą zwykło nazywać się Death Metalem. Epitety typu: lekki, łatwy i przyjemny również nie pasują do Death Metalu.

[est]

...określenie muzyki Vader, jako tej, która nie wymaga koncentracji, dyskwalifikuje ją spośród tej, którą zwykło nazywać się Death Metalem. Epitety typu: lekki, łatwy i przyjemny również nie pasują do Death Metalu.

[white_pony]

w sumie nowe Wiadery są idealne do zarzucenia podczas jazdy samochodem, albo na ogródkową imprę przy grillu kiedy słuchanie nie wymaga koncentracji

No właśnie, dlatego też takie określenie muzyki Vader, jako nie wymagającej koncentracji, dyskwalifikuje ją spośród tej, którą zwykło nazywać się Death Metalem. Epitety typu: lekki, łatwy i przyjemny również nie pasują do Death Metalu.

haha

[Riven]

w sumie nowe Wiadery są idealne do zarzucenia podczas jazdy samochodem, albo na ogródkową imprę przy grillu kiedy słuchanie nie wymaga koncentracji

No właśnie, dlatego też takie określenie muzyki Vader, jako nie wymagającej koncentracji, dyskwalifikuje ją spośród tej, którą zwykło nazywać się Death Metalem. Epitety typu: lekki, łatwy i przyjemny również nie pasują do Death Metalu.

a Nile to przepraszam wg Ciebie gra trudna muzyke?

[panthyme]

AUTOPSY, BENEDICTION, BOLT THROWER, itd., itp., nie graja trudnej muzyki, przynajmniej dla mnie... to znaczy, że to nie death metal?

[Castor]

a Nile to przepraszam wg Ciebie gra trudna muzyke?

No nie tak trudną jak np. Immolation, ale np. lekką na pewno ona nie jest

[white_pony]

dla mnie bolt thrower to akurat jest lekki łatwy i przyjemny

[panthyme]

dla mnie bolt thrower to akurat jest lekki łatwy i przyjemny

No w tym rzecz, ale to ciągle death metal

[Castor]

No dobra, macie rację, ale utwór z ostatniej płyty Vadera która zapodał Maria za Death metalowy kawałek już chyba nie uważacie, co?

[Alsvartr]

A to jest jakas wykładnia jak powinien brzmieć death metalowy kawałek?

[Lykantrop]

Nie no, po takiej mieliźnie jak "Litany" nagrali jeszcze "Revelations", które broniło się kilkoma kawałkami.

Lykan, no proszę Cię. Litany jest w chuj mocną płytą, a Revelations, po prostu nie ma do niej startu.

W chuj mocne to są takie teorie.

[Arisowicz]

No właśnie nie rozumiem co ludzie widzą w tym Litany - to jest do bólu przeciętna płyta. Jeden może ze dwa kawałki od biedy dają radę ale reszta jest zwyczajnie nijaka. Taka płyta środka - nie ma za co jej mocno zjebać, ale tym bardziej nie ma za co pochwalić.

[white_pony]

jedyny kawałek vadera który mnie bierze to 'reign forever world'

reszta mnie raczej nudzi. ciagle jakas melodyjka na poczatku a potem "GO!" i pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat pat do samego konca

edit: (ale ja nie lubie slayera wiec nielubienie vadera juz chyba bardzo mi nie zaszkodzi?)

[Kingu]

Taka płyta środka - nie ma za co jej mocno zjebać, ale tym bardziej nie ma za co pochwalić.

Litany uważam za najlepiej wyprodukowany album Vadera. Potężna perka, ostre gitary i pewna surowość, a nie wymuskane Hertzami i Antfarmami.
Dopierdolenie bez poprzedników i następców w ich dyskografii. Specyficzna aura całości.
Czekam na trasę z całym albumem.

[Nerwowy]

Litany uważam za najlepiej wyprodukowany album Vadera. Potężna perka, ostre gitary i pewna surowość, a nie wymuskane Hertzami i Antfarmami.

Perka na Litany jest tyle potężna co na dłuższą metę wkurwiająca. Ocipieć idzie od tej stopy.

Generalnie uważam Litany i Revelations za dwa ostatnie pełnowymiarowe albumy Vader które jeszcze coś sobą reprezentowały. Potem był jeszcze pewien przebłysk i powiew świeżości w postaci The Art of War, ale kolejne wydawnictwa spierdolono dokumentnie.

[Lykantrop]

Taka płyta środka - nie ma za co jej mocno zjebać, ale tym bardziej nie ma za co pochwalić.

Litany uważam za najlepiej wyprodukowany album Vadera. Potężna perka, ostre gitary i pewna surowość, a nie wymuskane Hertzami i Antfarmami.
Dopierdolenie bez poprzedników i następców w ich dyskografii. Specyficzna aura całości.
Czekam na trasę z całym albumem.

No właśnie rozbija się tutaj głównie o produkcje - jest całkowicie zjebana. Przymulone brzmienie, brak wysokich tonów i deficyt pomysłów chwilami aż wali po uszach. Nawet sam kapitan łajby zaraz po zakończeniu akcji promującej "Litany" przyznał wprost, że kompletnie nie podoba mu się efekt finalny i wszystko przez to, że go stajnia poganiała, zupa była za słona, itp., etc.
"Revelations" to był bardzo mocny punkt w ich dyskografii. Nie wiem czy nie porównywalny z "Back to the Blind".