Judas Priest - Nostradamus
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: Judas Priest - Nostradamus
Domyślam się co to są "pataje" i niniejszym pragnę zaznaczyć, że ich obecność na "Painkiller" mi absolutnie nie przeszkadza. W ogóle mi nie przeszkadza w muzyce. Co się wszyscy robią tacy "bluesowi" (uwaga dla mniej uważnych: skrót myślowy, patrz "pataje") ostatnio? Ten album można wielbić już choćby za same partie Scotta Travisa. Żałuję, że nie dane mu było wykazać się na ich płytach już wcześniej i że trafił dopiero na okres takich zawirowań w kapeli w latach 90. Wypuszczając petardę tej miary powinni pójść za ciosem, a zamilkli na wiele lat nigdy nie odzyskując dawnego rytmu.
"One shot at glory" to bez wątpienia jeden z utworów mojego życia.
Jeszcze co do tej ewolucji Judasów: dla mnie jest to wręcz wzorowy jej przykład. W latach 70. i 80. rozwijali swoją formułę po mistrzowsku ze zwieńczeniem w roku '90. Że robili to dodając do niej elementy za którymi ktoś niespecjalnie przepada lub inaczej, niż część fanów sobie wymyśliła, rozkładając w swej muzyce akcenty? Takie życie.
"One shot at glory" to bez wątpienia jeden z utworów mojego życia.
Jeszcze co do tej ewolucji Judasów: dla mnie jest to wręcz wzorowy jej przykład. W latach 70. i 80. rozwijali swoją formułę po mistrzowsku ze zwieńczeniem w roku '90. Że robili to dodając do niej elementy za którymi ktoś niespecjalnie przepada lub inaczej, niż część fanów sobie wymyśliła, rozkładając w swej muzyce akcenty? Takie życie.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
-
Arisowicz
- w mackach Zła
- Posty: 788
- Rejestracja: 27-06-2009, 01:48
Re: Judas Priest - Nostradamus
Jakie znów pataje boszzzzzz 
Judas Priest na pierwszej płycie próbowali chyba nagrać coś na kształt wypadkowej płyt Led Zeppelin, Black Sabbath, Deep Purple i choć wysedł im w sumie co najwyżej niezły miszmasz ówczesznych trendów, to jednak wolę to od kwadratowego Painkillera, też pełnego odwołan do tradycji, tyle, że tradycji power metalowego 'łojenia', rodem z płyt Helloween.
Judas Priest na pierwszej płycie próbowali chyba nagrać coś na kształt wypadkowej płyt Led Zeppelin, Black Sabbath, Deep Purple i choć wysedł im w sumie co najwyżej niezły miszmasz ówczesznych trendów, to jednak wolę to od kwadratowego Painkillera, też pełnego odwołan do tradycji, tyle, że tradycji power metalowego 'łojenia', rodem z płyt Helloween.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: Judas Priest - Nostradamus
Przecież ja tego nie wymyśliłem.Arisowicz pisze:Jakie znów pataje boszzzzzz
Naprawdę odbierasz "Painkiller" jako efekt odwołań do power metalu w stylu HELLOWEEN? Ja bym doszukiwał się tu po prostu odpowiedzi Judasów na postępującą w końcówce lat 80. brutalizację muzyki.Arisowicz pisze:Judas Priest na pierwszej płycie próbowali chyba nagrać coś na kształt wypadkowej płyt Led Zeppelin, Black Sabbath, Deep Purple i choć wysedł im w sumie co najwyżej niezły miszmasz ówczesznych trendów, to jednak wolę to od kwadratowego Painkillera, też pełnego odwołan do tradycji, tyle, że tradycji power metalowego 'łojenia', rodem z płyt Helloween.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
-
Maria Konopnicka
Re: Judas Priest - Nostradamus
Trzeba być głuchym zjebem z gównem zamiast mózgu, żeby w jednej z największych płyt w historii heavy metalu doszukiwać się czegoś kwadratowego, albo zestawiać ją z Blind Guardian. Każdy utwór z tej płyty kasuje bodaj 100 proc. heavy metalu, który nagrano po premierze tej płyty. Krytykowanie "Painkiller" może świadczyć tylko o tym, że krytykujący nigdy tak naprawdę nie zrozumiał czym jest heavy metal
))) Ile Wy w ogóle macie lat? Sorry chłopaki, nie wytrzymałem.
Jestem tolerancyjny dla odmiennych gustów muzycznych, ale ta tolerancja też ma jakieś swoje granice.
Dla mnie pisane podobnych bredni o "Painkiller" jest tyle samo warte co zarzucanie, że "A Blaze.." kiepsko brzmi, Vincent na "Altars..." nie śpiewa tylko się drze, Diamond psuje swoim piskiem klimat płyt Mercyful Fate, Slayer jest za szybki, a Winter gra za wolno...
Dla mnie pisane podobnych bredni o "Painkiller" jest tyle samo warte co zarzucanie, że "A Blaze.." kiepsko brzmi, Vincent na "Altars..." nie śpiewa tylko się drze, Diamond psuje swoim piskiem klimat płyt Mercyful Fate, Slayer jest za szybki, a Winter gra za wolno...
-
Karkasonne
Re: Judas Priest - Nostradamus
W sumie jak teraz to napisałeś to rzeczywiście, "Painkiller" wydaje mi się być ostatnią wielką płytą heavymetalową.
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6653
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: Judas Priest - Nostradamus
A mnie ta perka trochę drażni na dłuższą metę... Painkiller to taki bardzo "komiksowy", kaskaderki heavy metal na zasadzie: mocniej, szybciej, więcej - nie zawsze lepiej. ;).Gore_Obsessed pisze:Ten album można wielbić już choćby za same partie Scotta Travisa. Żałuję, że nie dane mu było wykazać się na ich płytach już wcześniej i że trafił na okres takich zawirowań w kapeli w latach 90. Wypuszczając petardę tej miary powinni pójść za ciosem, a zamilkli na wiele lat nigdy nie odzyskując dawnego rytmu.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
Re: Judas Priest - Nostradamus
"Painkiller" ten album ma niesamowitego kopa... To, że spotyka sie z tak skrajnymi opiniami to kolejny dowód na jego genialność. A o "Nostradamusie" jeszcze napiszę
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
-
Heretyk
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Judas Priest - Nostradamus
Marian ewidentnie wraca do formyIRONMIL pisze:Trzeba być głuchym zjebem z gównem zamiast mózgu, żeby w jednej z największych płyt w historii heavy metalu doszukiwać się czegoś kwadratowego, albo zestawiać ją z Blind Guardian....
Painkiller to zajebista płyta, moim skromnym zdaniem
- Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
Re: Judas Priest - Nostradamus
Odnosnie Painkiller lubie ten album, takie guilty pleasure, jednak od najlepszych plyt Judas Priest jak Sad Wings of Destiny, British Steel czy Kiling Machine dziela ja lata swietlne i nie odnosze tego w kontekscie przemian i rozwoju heavy metalu lecz patrzac odzielnie na kazdy ich album i tego co sie w nim znajduje.
-
Arisowicz
- w mackach Zła
- Posty: 788
- Rejestracja: 27-06-2009, 01:48
Re: Judas Priest - Nostradamus
jasne, mogło tak być, ale wyszedł z tego taki kanciasty potworek.Gore_Obsessed pisze:Naprawdę odbierasz "Painkiller" jako efekt odwołań do power metalu w stylu HELLOWEEN? Ja bym doszukiwał się tu po prostu odpowiedzi Judasów na postępującą w końcówce lat 80. brutalizację muzyki.Arisowicz pisze:Judas Priest na pierwszej płycie próbowali chyba nagrać coś na kształt wypadkowej płyt Led Zeppelin, Black Sabbath, Deep Purple i choć wysedł im w sumie co najwyżej niezły miszmasz ówczesznych trendów, to jednak wolę to od kwadratowego Painkillera, też pełnego odwołan do tradycji, tyle, że tradycji power metalowego 'łojenia', rodem z płyt Helloween.
płacz dalej maria.
- angelique
- rozkręca się
- Posty: 76
- Rejestracja: 27-01-2007, 17:52
- Lokalizacja: HGW, Poland
Re: Judas Priest - Nostradamus
He, he kanciasty potworek to "Nostradamus" a nie "Painkiller".Arisowicz pisze:jasne, mogło tak być, ale wyszedł z tego taki kanciasty potworek.Gore_Obsessed pisze:Naprawdę odbierasz "Painkiller" jako efekt odwołań do power metalu w stylu HELLOWEEN? Ja bym doszukiwał się tu po prostu odpowiedzi Judasów na postępującą w końcówce lat 80. brutalizację muzyki.Arisowicz pisze:Judas Priest na pierwszej płycie próbowali chyba nagrać coś na kształt wypadkowej płyt Led Zeppelin, Black Sabbath, Deep Purple i choć wysedł im w sumie co najwyżej niezły miszmasz ówczesznych trendów, to jednak wolę to od kwadratowego Painkillera, też pełnego odwołan do tradycji, tyle, że tradycji power metalowego 'łojenia', rodem z płyt Helloween.
płacz dalej maria.
Odwołania do Helloween w przypadku "Painkillera" setnie mnie rozbawiły, forum Masterfula produkuje z każdym miesiącem coraz większe bzdury. Żaden album Helloween nie ma nawet cienia wykopu i energii, jaka jest na "Painkillerze". Jeśli ktoś na tym albumie słyszy płaskie brzmienie, to mogę mu tylko współczuć - hi-endowym maniakom mówimy zdecydowane nie. Kwadratowy ? Na tej samej zasadzie można by powiedzieć, że albumy Slayera też są kwadratowe.
Co do "brutalizacji" brzmienia, to raczej wpływ na to miało zatrudnienie Chrisa Tsangridesa jaklo producenta i pojawienie się nowego garowego w postaci Scotta Travisa.
Jedna z moich ulubionych płyt z kręgu heavy metalu, na pewno w top 5 się załapie.
Jak można znosić myśl, że dąży się do zła....
- jaszyn
- postuje jak opętany!
- Posty: 308
- Rejestracja: 21-12-2010, 15:48
Re: Judas Priest - Nostradamus
Painkiller to zajebiaszcza płyta!
- Pteroczłek
- postuje jak opętany!
- Posty: 505
- Rejestracja: 27-12-2010, 10:07
Re: Judas Priest - Nostradamus
O to to to to... Ta płyta jest maksymalnie przerysowana, przegięta. Najdobitniejszym przykładem jest tytułowy kawałek - poczynając od popisówki Travisa na perkusji, kończąc na szarżach wokalnych Halforda i nasterydowanych (choć zajebistych) solówkach. Nie ukrywam, że jak miałem 15 lat wstawiałem tą płytę w kategorię "top życia"Nerwowy pisze: A mnie ta perka trochę drażni na dłuższą metę... Painkiller to taki bardzo "komiksowy", kaskaderki heavy metal na zasadzie: mocniej, szybciej, więcej - nie zawsze lepiej.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: Judas Priest - Nostradamus
http://www.roadrunnerrecords.com/blabbe ... mID=152891
"This is by no means the end of the band. In fact, we are presently writing new material, but we do intend this to be the last major world tour."
"This is by no means the end of the band. In fact, we are presently writing new material, but we do intend this to be the last major world tour."
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: Judas Priest - Nostradamus
w sumie, nic nie ryzykuja, bardziej chujowej płyty niz ostatnia nie sa w stanie nagrac.... a na początku mi sie to nawet podobała, a teraz to nic tylko wypierdolic
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
Re: Judas Priest - Nostradamus
To fakt gorzej juz sie nie dalo spierdolic, chociaz patrzac na solowa forme Halforda to cudów nie oczekuje. Dla mnie od poczatku Nostradamus byl rozlazly i niestrawny, nie dotrwalem, nawet do drugiej plyty. Szkoda, że takie zespoly starzeja sie w tak kiepskim stylu:(
-
est
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10356
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: Judas Priest - Nostradamus
http://www.glenntipton.co.uk/news-archive.asp
To put every ones mind at rest this is by no means the end of the band, in fact we are presently writing new material, but we do intend this to be the last major world tour.
:/
To put every ones mind at rest this is by no means the end of the band, in fact we are presently writing new material, but we do intend this to be the last major world tour.
:/
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2059
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Judas Priest - Nostradamus
Odwołają koncert. Kolejny papież umrze, albo zostanie wybrany, albo zostanie błogosławiony, albo cholera wie co jeszcze... ;)
Na koncert w sumie bym poszedł gdyby zaserwowali jakąś miażdżącą tracklistę. Po ostatniej ich trasie czuję się spełniony - widziałem Priest, zobaczyłem solo Glenna w Painkiller, zobaczyłem jak KK odstawił wszystkich lata świetlne grając Sinner, słyszałem słabego Halforda.
Na koncert w sumie bym poszedł gdyby zaserwowali jakąś miażdżącą tracklistę. Po ostatniej ich trasie czuję się spełniony - widziałem Priest, zobaczyłem solo Glenna w Painkiller, zobaczyłem jak KK odstawił wszystkich lata świetlne grając Sinner, słyszałem słabego Halforda.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4993
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Judas Priest - Nostradamus
Chujowo a zastępstwo to w ogóle jedna wielka porażka. Jakiś kurwa śmieszny cieć z kapeli córki Steve'a Harrisa... To jest skandal i hańba !
PENIS METAL









