ASCENSION - Consolamentum [2010]

[Xapapote]

o co chodzi z tą "religijną modą"?

[Xapapote]

I to słychać w szybkich tempach? :)

[Xapapote]

Spoko. przeczytałem sobie texty i muszę powiedzieć, że Arka Noego to nie jest. Creation of Death też. generalnie jest mi wszystko jedno czy wolą szatana czy trójcę św.

[white_pony]

przesłuchałem. bardzo dobra płyta, i zdecydowanie trafia w moj gust.

[Xapapote]

Wybieranie między Szatanem a Trójcą Św. to jak wybór, czy lepiej się żyje bez nogi czy bez ręki.

a czy ja deklarowałem wybór jednego czy drugiego? można o szatanie to można i o panu bogu. szatanistyczny metal też przecież ma jakiś "religijny mesydż", nie mówiąc już o pogaństwie. ja w textach na tym albumie nie widzę jakiegoś nachalnego przekazu pro, czy anty.

[Xapapote]

Dobrze, Heniu. Rozumiem.

[Xapapote]

Dobra dobra, a teraz weź, łap się za ten młotek, kłuj po tej linii - jak powiedział Sofronow.

[Xapapote]

Jesteś cieciem czy gospodarzem domu?

Kierownikiem osiedla, kmiotku. ;-)

[Only_True_Believers]

Jak zwał, tak zwał, ale cieć zawsze zostanie cieciem.

Ja jestem zarządcą nieruchomości i mogę Ci powiedzieć , ze z takimi porównaniami to możesz spierdalać do kazachstanu :)

[Maria Konopnicka]

Przesłuchałem i zamiast swojego komentarza wkleję dwa cytaty, które moim zdaniem doskonale oddają charakter tego krążka:

kilka zajebistych patentów, kilka mniej zajebistych i kilka wkurwiających na maksa. obawiam się, że moja diagnoza z początku zeszłego roku sprawdza się co do joty i nurt pt. religijny black metal powoli dogasa. (...). ten album jest wręcz akademickim przykładem takiej płyty schyłkowej. ma wszystkie grzechy charakterystyczne dla gatunkowej degeneracji i pierdolenie Drone'a nic tu niestety nie zmieni. pomnicie moje słowa.

"Enthrone Darkness Triumphant", tylko w kontekście 2010.

Płyta wędruje na półeczkę - zapewne na bardzo długo...

[Ulfr]

No niestety, pełny album nie jest wart nawet połowy "With Burning Tongues".

[Morph]

Pierwszy odsłuch za mną. Poprawne z tendencją -> intrygujące. Na początek 5/10, ale jeszcze z punkt może temu krążku przybyć.

[boroowa]

solidne, acz nieoryginalne, w każdym razie mnie wkręca coraz bardziej... WATAIN meets SECRETS OF THE MOON....

[Only_True_Believers]

Bardzo chujawa płyta. bm który poszedł drogą melodii, czyli coś co nie powinno istnieć.

[Realista]

Tej płyty bardzo dobrze się słucha, ma ciekawe momenty, pare sztampowych i przewidywalnych , niezłe solówki,w zasadzie ocena powyższa jest jak najbardziej obiektywna. Dobry materiał ale nic nadzwyczajnego co wstrząsnęło by sceną BM.

[koreaniec]

zdecydowanie racja, jak ktoś już wcześniej zauważył, o wiele ciekawsze to jest w wolniejszych partiach, "Rebellion flesh" - najmocniejszy punkt, ten flażolet w jednej z zagrywek przyprawia o dreszcze

[DCI Hunt]

Przesłuchałem raz i na razie wygląda to jak nasterydowany "Casus Luciferi" po wizycie u wizażystki.

[Mental]

zaiste, tak to w rzeczywistości wygląda. do kosza.

[DCI Hunt]

Brakuje mi tu jakiegoś pierwiastka chaosu, szaleństwa....i czegoś swojego. Fajne to i może nawet postawię na półce, ale do najlepszych płyt tego nurtu ma to się jak Chrome Division do Motorhead ;)

[Ihasan]

Brakuje mi tu jakiegoś pierwiastka chaosu, szaleństwa....i czegoś swojego. Fajne to i może nawet postawię na półce, ale do najlepszych płyt tego nurtu ma to się jak Chrome Division do Motorhead ;)

Coś w ten deseń nie zmienia to faktu, że z przyjemnością postawiłem na regale i lubię sobie wrócić do tej płyty;
ma coś w sobie, co sprawa że chce mi się jej słuchać. Muszę ten wcześniejszy jeszcze sobie materiał zakupić, chyba nawet Sova z tego co widziałem ma.