ULVER

[grot]

mina Garma sugeruje, że całkiem niezła była ;)

[Riven]

hehe no i zagadka rozwiazana

[hcpig]

non stop spiewa tak samo

To akurat nie do końca prawda, w "February MMX" śpiewa inaczej (bardzo dobrze) a dopiero później przechodzi w manierę znaną z poprzedniczki. Mi brakuje wysokich, pierdolniętych rejestrów jak z "The Truth", fajnie by pasowały pod te hałasy z "Providence" / "September 4", łącznie z tą naturalną, szeleszczącą perką czuć w nich jakieś daleki reminiscencje końcówki "Dressed in Black". Ta lalka natomiast nie to że śpiewa źle czy też nie pasuje, ale dla mnie jej maniera jest strasznie drażniąca, swego czasu MONUMENTUM miało POdobny problem z identycznie śpiewającą dziewoją. Nie czuję żeby to była moja muzyka, ale SotS przebili z palcem w d*****. Lepiej zresztą POczekajmy na składak hipisowskich coverów.

[[V]]

No tak, moze nie CALY CZAS tak samo, ale wokal zostal potraktowany po macoszemu. Za malo i tak sie w tej materii dzieje imo.
Gina troche gdzies te zapedy do odkrywania nowych ladow i szalonego eksperymentowania, wkrada sie cipkowata nijakosc. Generalnie tak to widze. Moze troche zbyt surowo, bo na pewno sa tam dwa dobre utwory, ale reszta, moj boze, to nie moze byc prawda. ;))

[twoja_stara_trotzky]

Generalnie to z tego starego ULVERU niewiele zostało...

to bardzo dobrze ;)
jebać stagnację ;)

[twoja_stara_trotzky]

fajna płyta ;)))))))

[[V]]

profesore pewnikiem pojdzie pod prad i wypisze glejt ze wars of the roses wielka plyta jest:)))

[twoja_stara_trotzky]

Z jakąś ostateczną oceną to się wstrzymam, jak posłucham tego w dobrej jakości kilka razy przynajmniej, ale na dziś nie jest źle. I nie wiem, skąd tak ogromne marudzenie, skoro się tu setkami znacznie gorszych rzeczy jaracie jak dziecko resorakiem. ;)

[[V]]

Np.?

[twoja_stara_trotzky]

a czym tam się ostatnio jarałeś? ;)

[Riven]

ale przeciez to nie jest CHUJOWA plyta, po prostu na tle poprzednich paru albumow wydaje sie bardzo slaba. no nawet SOTS zjada ja bez popity. huj no, zobaczymy jak bedzie dobry rip.

[twoja_stara_trotzky]

No, właśnie od SOTS wydaje mi się lepsza. ;)
No, może na podobnym poziomie.

[Riven]

no w ogole nie ma startu do SOTS :))))
juz nawet bez tego arcychujowego wokalu w providence

[[V]]

a czym tam się ostatnio jarałeś? ;)

EHNAHRE,VIRUS,DEATH IN JUNE??

hehehehe

[twoja_stara_trotzky]

no w ogole nie ma startu do SOTS :))))
juz nawet bez tego arcychujowego wokalu w providence

mam zgoła odmienne zdanie ;)

[[V]]

no w ogole nie ma startu do SOTS

[Riven]

mam zgoła odmienne zdanie ;)

przykro mi ;))
SOTS jest wyrafinowana, subtelna, powazna. melancholijna, ale nie rozmemlana tak jak ta w sporej czesci. trudno ;)
posluchaj lepiej nowego c93

[0ms]

no nawet SOTS zjada ja bez popity

Zadne "nawet"

[Riven]

no racja,bo to znakomita plyta, po prostu nie tak dobra jak 3 wczesniejsze :).

[twoja_stara_trotzky]

a czym tam się ostatnio jarałeś? ;)

EHNAHRE,VIRUS,DEATH IN JUNE??

hehehehe

Septic FLesh, Whiplash późny, Queensryche (ja pierdolę jako to jest utwór LOL), Obituary - Dead, Draconian Times heheheh etc.