MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5330
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
Vader i Megadeth nie widzialem, ale slayer to najlepszy koncert jaki dali w polsce
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
tez odnosze takie wrazenie, wbrew opinii znajomych z ktorymi bylem wczoraj
[znaczy oczywiscie widzialem ich tylko 3 razy wiec nie wiem jak kiedys, ale z tych ostatnich to byl najwiekszy dokurw bezapelacyjnie]
[znaczy oczywiscie widzialem ich tylko 3 razy wiec nie wiem jak kiedys, ale z tych ostatnich to byl najwiekszy dokurw bezapelacyjnie]
this is a land of wolves now
-
- rozkręca się
- Posty: 91
- Rejestracja: 20-04-2010, 16:21
- Lokalizacja: Lodz
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
Set lista Megadeth z Lodzi
Trust
In My Darkest Hour
Hangar 18
Wake Up Dead
Poison Was the Cure
1,320'
Sweating Bullets
She-Wolf
Head Crusher
A Tout Le Monde
Symphony of Destruction
Peace Sells
Encore:
Holy Wars... The Punishment Due / Mechanix
Trust
In My Darkest Hour
Hangar 18
Wake Up Dead
Poison Was the Cure
1,320'
Sweating Bullets
She-Wolf
Head Crusher
A Tout Le Monde
Symphony of Destruction
Peace Sells
Encore:
Holy Wars... The Punishment Due / Mechanix
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4071
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
Wam też bas na początku Dead Skin Mask rozcinał podbrzusze?
Z tym browarem (a raczej jego brakiem) to trochę przegięcie, jak również brak jakichkolwiek ciekawych pozycji płytowych, tylko kurwa same szmaty, jak na bazarze. Pozdro dla esta, jakoś się kurwa zgubiliśmy ;)
Z tym browarem (a raczej jego brakiem) to trochę przegięcie, jak również brak jakichkolwiek ciekawych pozycji płytowych, tylko kurwa same szmaty, jak na bazarze. Pozdro dla esta, jakoś się kurwa zgubiliśmy ;)
support music, not rumors
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5330
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
a jak wypadlo Megadeth? Ludzie mowili, ze chujowo
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
Rattle>
TAK. w ogole bas brzmial morderczo na Slayerze. kurwa no, nie moge sie pozbierac. no KURWA!!! SLAYER.
Maleficio > Ja fanem rudego nie jestem, do tego bardzo zniesmaczyl mnie swoimi ostatnim wypowiedziami o panu jezusie, ale musze przyznac, ze bylo bardzo spoko. Energia, zajebiste brzmienie (gary!), nawet wokal dawal rade (jak na rudego, hehe). Niestety dobrze znam tylko plyty do RIP wiec zabraklo mi wiecej z tych albumow. Ale mosh byl nawet spoko, przy czym pod koniec wyszedlem zeby sie nie zabic przed gwiazda wieczoru.
No ale jak wyszedl Slayer to coz, troche ten Megadeth zbladl. Ale trzeba podejsc uczciwie - 99% kapel by zbladla. Z tego co widzialem rownac sie z nimi moze tylko Celtic Frost.
TAK. w ogole bas brzmial morderczo na Slayerze. kurwa no, nie moge sie pozbierac. no KURWA!!! SLAYER.
Maleficio > Ja fanem rudego nie jestem, do tego bardzo zniesmaczyl mnie swoimi ostatnim wypowiedziami o panu jezusie, ale musze przyznac, ze bylo bardzo spoko. Energia, zajebiste brzmienie (gary!), nawet wokal dawal rade (jak na rudego, hehe). Niestety dobrze znam tylko plyty do RIP wiec zabraklo mi wiecej z tych albumow. Ale mosh byl nawet spoko, przy czym pod koniec wyszedlem zeby sie nie zabic przed gwiazda wieczoru.
No ale jak wyszedl Slayer to coz, troche ten Megadeth zbladl. Ale trzeba podejsc uczciwie - 99% kapel by zbladla. Z tego co widzialem rownac sie z nimi moze tylko Celtic Frost.
this is a land of wolves now
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4071
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
- młody_zakapior
- zaczyna szaleć
- Posty: 168
- Rejestracja: 18-03-2009, 10:05
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
Vader jak to Vader, Megadeth wynudził niemiłosiernie, potem juz tylko mistrzostwo świata!
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
tak dla formalnosci: kto nie byl ten przegral zycie.
Revenant - o ile pamietam to na Megadeth raz na Ciebie wpadlem w mlynie, szkoda ze potem juz nie bylo okazji zeby pogadac/napic sie. no ale bedzie niejedna okazja za 2 tygodnie
Revenant - o ile pamietam to na Megadeth raz na Ciebie wpadlem w mlynie, szkoda ze potem juz nie bylo okazji zeby pogadac/napic sie. no ale bedzie niejedna okazja za 2 tygodnie
this is a land of wolves now
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
Koncert rewelacja.
Na poczatek Vader - jako że widziałem ich już z 20 razy to obserwowałem ich występ jakoś bez emocji. Gdzieś się straciła ta energia która kiedyś emanowała z ich koncertów - niby muzycy ruszali się, był żywioł, ale jakoś mnie tamtego wieczoru nie przekonali. No cóż, może następnym razem, w mniejszym klubie...
Megadeth - show na całego. Czekałem najbardziej na numery z "RIP" , świetnie odegrany "Hangar 18" spowodował u mnie niegasnący banan na twarzy, to samo "Holy wars", jedynym mankamentem było to, że nie zagrali najbardziej przeze mnie oczekiwanego "Tornado of souls". No ale nie można mieć wszystkiego, ogólnie dali radę.
Slayer - no i co tu dużo mówić, chłopcy przyszli, chwycili za instrumenty i z pierwszym riffem pozamiatali. Jeśli chodzi o Pata - świetnie się wpasował, może nie przemierzał sceny jak Kerry, ale trzepał dynią i doskonale odegrał swoje partie. Jesli chodzi o set listę to zajebista, właściwie nie ma się do czego przyczepić, każdy chciałby usłyszeć jakiś jeden kawałek który najbardziej lubi, ale to co zaprezentowali powinno zadowolić każdego. Zamykający występ " Angel of death" to absolutne zabójstwo!
Krótko podsumowując - zajebisty koncert i tyle.
Na poczatek Vader - jako że widziałem ich już z 20 razy to obserwowałem ich występ jakoś bez emocji. Gdzieś się straciła ta energia która kiedyś emanowała z ich koncertów - niby muzycy ruszali się, był żywioł, ale jakoś mnie tamtego wieczoru nie przekonali. No cóż, może następnym razem, w mniejszym klubie...
Megadeth - show na całego. Czekałem najbardziej na numery z "RIP" , świetnie odegrany "Hangar 18" spowodował u mnie niegasnący banan na twarzy, to samo "Holy wars", jedynym mankamentem było to, że nie zagrali najbardziej przeze mnie oczekiwanego "Tornado of souls". No ale nie można mieć wszystkiego, ogólnie dali radę.
Slayer - no i co tu dużo mówić, chłopcy przyszli, chwycili za instrumenty i z pierwszym riffem pozamiatali. Jeśli chodzi o Pata - świetnie się wpasował, może nie przemierzał sceny jak Kerry, ale trzepał dynią i doskonale odegrał swoje partie. Jesli chodzi o set listę to zajebista, właściwie nie ma się do czego przyczepić, każdy chciałby usłyszeć jakiś jeden kawałek który najbardziej lubi, ale to co zaprezentowali powinno zadowolić każdego. Zamykający występ " Angel of death" to absolutne zabójstwo!
Krótko podsumowując - zajebisty koncert i tyle.
-
- w mackach Zła
- Posty: 788
- Rejestracja: 27-06-2009, 01:48
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
no Hangarem rozjebali, zajebiście im wyszedł. Mechanix też świetnie, ale większość ich setu w zasadzie tylko obejrzałem. i tak jak pisze Riven choć zagrali bardzo dobrze, to gdy wyszedł Slayer nie było co zbierać. Właściwie nie ma co porównywać - siara i zniszczenie po prostu. Jedynie mój bark trochę nie wytrzymał pójścia na "pierwszy ogień" podczas Raining Blood, ale jebać, ważne, że się nie połamał. Na minus tylko kompletnie nieudany występ Vader. Ale to taki bardzo mały minusik.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
mnie bardziej od slabego vadera wkurwil brak browara. chociaz oczywiscie gdybym doil piwo za piwem to teraz slabiej pamietalbym co sie dzialo :)
this is a land of wolves now
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
Pewnie wyglądałbyś jak ekipa, która siedziała w pobliskiej restauracji - nie pamiętam nazwy, wchodziło się tam po schodach, naprzeciw hali - zastanawialiśmy się czy Ci kolesie w ogóle jarzą gdzie się znajdują i czy w ogóle ich wpuszczą do środka?
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
Kuuurwa, nie piszcie już więcej, błagam...






“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
haha, no wlasnie slyszalem o podobnej historii przed chwila... ja pierdole no, rozumiem najeba, ale przed takim koncertem to chyba warto sie bardziej kontrolowac ;) ja kompletny blackout mialem tylko kiedys na blitzkriegu no ale tego specjalnie nie zaluje ;)Nasum pisze:Pewnie wyglądałbyś jak ekipa, która siedziała w pobliskiej restauracji - nie pamiętam nazwy, wchodziło się tam po schodach, naprzeciw hali - zastanawialiśmy się czy Ci kolesie w ogóle jarzą gdzie się znajdują i czy w ogóle ich wpuszczą do środka?Riven pisze:mnie bardziej od slabego vadera wkurwil brak browara. chociaz oczywiscie gdybym doil piwo za piwem to teraz slabiej pamietalbym co sie dzialo :)
Alsvartr> masz kase na jakies judas priesty czy morbid andrzeje, a nie miales na SLEJA? no to teraz cierp :)
this is a land of wolves now
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10028
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
Szkoda, że nie można było wyjść...na zakupy ;) Ale co się odwlecze...Rattlehead pisze:Pozdro dla esta, jakoś się kurwa zgubiliśmy ;)
Megadeth i Slayer klasa, Vader tak jak przez ostatnie 10 lat. Ni ziębi ni parzy. Jako, że był to dla mnie pierwszy koncert Megadeth ucieszyłem się, że zagrali dosyć przekrojowo i skopali dupę dwoma pierwszymi kawałkami z RIP. Slayer oczywiście, jak zwykle zniszczył.
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7637
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
przez ustawę która zakazuje sprzedaży alkoholu na obiektach sportowych :( Atlas Arena jest takim obiektem pomimo że cała impreza ze sportem nie miała nic wspólnego :/Riven pisze:(wlasnie, DLACZEGO KURWA NIE BYLO BROWARA?)
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
ja tam napierdalalem bania wyczynowo :)))
teraz jestem zniszczony
teraz jestem zniszczony
this is a land of wolves now
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ
Koncert totalny, na pewno jeden z najlepszych w moim życiu, jeszcze mnie wszystko napierdala :)
Vader'a nie widziałem.
Megadeth bardzo ładnie rozgrzali, zajebiste brzmienie i ogólnie podobało mi się, mimo iż jakimś specjalnym fanem nie jestem. Ale taki "Headcrusher" na żywo niszczy obiekty. Ewentualnie "Tout Le Monde" mogli se odpuścić, jak dla mnie.
Slayer... w sumie wszystko już zostało powiedziane powyżej. Chaos, śmierć i zniszczenie, niesamowity gig. Ewentualnie by mi brakowało "Chemical Warfare", no ale chuj, i tak nie byłem na lepszym koncercie, jak dotąd. Kto nie był ten przegrał życie. ;)
Vader'a nie widziałem.
Megadeth bardzo ładnie rozgrzali, zajebiste brzmienie i ogólnie podobało mi się, mimo iż jakimś specjalnym fanem nie jestem. Ale taki "Headcrusher" na żywo niszczy obiekty. Ewentualnie "Tout Le Monde" mogli se odpuścić, jak dla mnie.
Slayer... w sumie wszystko już zostało powiedziane powyżej. Chaos, śmierć i zniszczenie, niesamowity gig. Ewentualnie by mi brakowało "Chemical Warfare", no ale chuj, i tak nie byłem na lepszym koncercie, jak dotąd. Kto nie był ten przegrał życie. ;)
The madness and the damage done.