MEGADETH ~ SLAYER 11.04.11 ŁÓDŹ

[Ado]

jaka byla setlista szlajera?

[Kurt]

World Painted Blood
Hate Worldwide
War Ensemble
Postmortem
Temptation
Dead Skin Mask
Silent Scream
The Antichrist
Americon
Payback
Seasons in the Abyss
Snuff
Encore:
South of Heaven
Raining Blood
Black Magic
Angel of Death

[Riven]

btw, tez wolalbym Psychopathy Red zamiast Americon, ale z drugiej strony ten numer zajebiscie zyskal na zywo. Chociaz nic nie przebije Payback, ktory na plycie jest OK, ale wczoraj ...no kurwa, bezwzgledny rozpierdalator.

[Nasum]

Mi Americon podoba sie i z płyty i na żywo, chociaż na żywo wypada bezwzględnie lepiej

[Maleficio]

W sumie Metalmanie tez mogli by zrobic w Atlas arena, blizej Wawy i lepsza sala od Spodka

[Alsvartr]

Alsvartr> masz kase na jakies judas priesty czy morbid andrzeje, a nie miales na SLEJA? no to teraz cierp :)

No bo wychodzi taniej no ;)

wez juz sie nie pograzaj.. ;))) 150 zl za cos takiego to wcale nie bylo duzo.

Weż już sie nie pogrążaj i weź pod uwagę dojazd+jedzenie+nocleg+alkohol ;))) A Judasów bdę miał pod nosem i płacę tylko za bilet i ew. alko. Nie mówię że sam bilet był drogi, ale na tym się wydatki na taki wyjazd nie kończą.

[Sineater]

Slayer: absolutna masakra. Punktem kulminacyjnym była w golden circle ściana śmierci na "Angel Of death". Jak już zrobiło się wolne miejsce 15 m x 15 m pod sceną - miałem złe przeczucia. Ale kiedy ludzie natarli na siebie, synchronicznie z wrzaskiem Tomka, sami krzycząc - czułem się jak podczas inwazji Hunów czy czegos w tym guście. Masakra. Pat O'Brian też super. Koncert genialny.

[Jesus Satan]

No to i ja dodam swoje 3 grosze :D
VADER - chujnia na maxa - hałas nic poza tym
MEGADETH - MEGA-GÓWNO - dobór kawałków porażka na maksa. Połowa numerów do wyjebania. Z takim setem to rudy niech spierdala do kościółka.
SLAYER - kult, ale troche za ciche gitary. No i żeby kurwa nie zagrać Chemical Warfare i Die By The Sword to jest KURWA PIERDOLONY skandal !!!! (o Hell Awaits nie wspomne). Zejście ze sceny też na odpierdol, ale domyślam się że są starzy i mają wyjebane więc luz. No i kurwa na koniec zjeb Pat O'Brien. Kto kurwa tego cwela tam wpuścił, koleś za chuja nie dorównuje Hannemanowi. Jego solówki to było jakieś nędzne plimplanie na strunach - porażka totalna.

I napisał to mega chujowy gówniarz buuuuhahahaha

[Riven]

Weż już sie nie pogrążaj i weź pod uwagę dojazd+jedzenie+nocleg+alkohol ;))) A Judasów bdę miał pod nosem i płacę tylko za bilet i ew. alko. Nie mówię że sam bilet był drogi, ale na tym się wydatki na taki wyjazd nie kończą.

poza jakimis naprawde powaznymi kwestiami zawodowymi/osobistymi NIE MA wymowki na nieobecnosc na tym koncercie. tyle w temacie :)

[Alsvartr]

Pierdolisz, tyle w temacie :)

[Riven]

no, tak sobie tlumacz ze dales dupy hehehe

kurwa, kiedy nastepny raz? mogliby co roku przyjezdzac

[Alsvartr]

no, tak sobie tlumacz ze dales dupy hehehe

Nie musze sobie tłumaczyć bo dobrze wiem dlaczego nie pojechałem.
EOT

[Riven]

no ale wyluzuj, przeciez na pol serio pisze.

[MinT]

Ja bym mógł ich oglądać chyba raz w tygodniu. Częściej nie, bo po takiej Rzezi trzeba dojść do siebie.
I to prawda. Nie ma takiej wymówki, która tłumaczy nieobecność.
Kto nie był, przegrał życie. :)

[Nasum]

no, tak sobie tlumacz ze dales dupy hehehe

kurwa, kiedy nastepny raz? mogliby co roku przyjezdzac

Albo tak jak w Norwegii dać dwa koncerty w tym samym miejscu dzień po dniu z inną setlistą.

[Riven]

^ mokry sen

[Nerwowy]

Rozjebali.

[Nasum]

niestety chyba tylko sen, bo wokół atlas Areny wyrosłoby chyba pole namiotowe, a nie wiem czy organizator byłby na takie coś przygotowany:)

[Rattlehead]

Czemu chuje nie wypuszczali z atlas areny, bo nie mogę tego zrozumieć?! Druga sprawa dlaczego żeby dojść do GC trzeba było wybrać tylną bramkę, a później z kolei i tak trzeba było prawie przez całą płytę napierdalać? No nie ogarniam tego.

MEGADETH - za mało kawałków z Rust In Peace! trochę oklepany ten set roku temu na sonisphere był podobny wygląda na to, że rudy przyjeżdża do nas zwinąć hajs jak najmniejszym nakładem sił...

Ty chyba byłeś na innym sonisphere w zeszłym roku

[nan]

Mój piąty Slayer i chyba, mimo absencji Jeffa, najlepszy. Drenująca energia. Walec na obrotach japońskiej kolei.