SEPULTURA

[Raf]

Można polemizować ale co ciekawe sama Seputura uważa, że to już był death metal - przynajmniej czarny Derrick tak zapowiada te wałki na koncertach jako"oldschool death metal" ;)

czarny Derrick to nie Sepultura - on to sobie może uważać nawet, że to hip-hop - jego prawo. Dla mnie to zdecydowanie thrash a nie death, a na pewno znam się na metalu bardziej niż on i mam więcej płyty :))))))))))))))))))

Dla mnie Sepultura to zawsze był thrash ale podałem ten przykład jako ciekawostkę po prostu.

[Riven]

wlasnie piekno HA polega na tym ohydnyn, brudnym brzmieniu. ta plyta z produkcja RIB albo rownie porzadna wiele by stracila. mysle ze nie bylaby tak black metalowa :))))

ja sie zgadzam z Wami co do RIB, moze chodzi o to, ze na HA jest wiecej diabla (mimo wszystko - tego z rogami), i dlatego tak sie upieram przy niej? ;)

[hcpig]

Największa żenada Sepy to nagranie z Pavarottim :)

[Maria Konopnicka]

wlasnie piekno HA polega na tym ohydnyn, brudnym brzmieniu. ta plyta z produkcja RIB albo rownie porzadna wiele by stracila. mysle ze nie bylaby tak black metalowa :))))

Dokładnie.

[mad]

Entombed nie może się równać z Sepulturą z lat świetności - powtórzę - był tylko jeden zespół, który w czasach BTR/Arise mógł się równać z Brazylijczykami. I na pewno nie był to Entombed :)

Tu się zgadzam. Pamiętam tamte czasy: koncercik Sepy w Poznaniu, katowanie na analogu BTR... SEPULTURA naprawdę stała bardzo wysoko i mówiło się o nich jako o tych, którzy mogą dogonić albo przynajmniej ścigać SLAYER. I właśnie o te płyty chodzi, z tym, że moim zdaniem Schizophrenia to też kapitalny materiał, chociaż bardzo niedoceniony ze względu na następne płyty, które go przebiły. Kolejne 2 albumy po Arise cenię jednak mniej, przy czym wg mnie Roots > Chaos A.D.

Co niby? Że Reign in Blood jest brutalniejszym, szybszym i ostrzejszym albumem niż Hell Awaits? Przecież to oczywiste - z inną opinią w życiu się nie spotkałem.

A tu się nie zgadzam! Szybszy tak, niech będzie, ale bardziej brutalny? Ostrzejszy? Chyba nie. Przejście od Show No Mercy do Hell Awaits to była rewolucja, zdobycie kosmosu niemalże. Pamiętam, gdy w 1985 r. po raz pierwszy usłyszałem HA - poczułem , jakbym dostał młotem w łeb. Spodobało się od razu, ale nie wierzyłem, że można tak ciężko, ostro grać. RiB to pewnie - ogólnie rzecz biorąc - najlepsza płyta Slayera (ale moją ulubioną pozostaje właśnie HA), jednak nie spowodowała wstrząsu w zakresie ciężaru, ostrości. W zakresie poziomu artystycznego - jasne że tak, ale zawsze jednak uważałem, że HA to płyta bardziej... potężna, cięższa, ostrzejsza.

[Adrian696]

Też kwestia rejestracji i produkcji nagrań, Hell Awaits nagrana przez Rubina byłaby płytą nie do pobicia.

ale tak nie mozemy podchodzic... jest prawda czasu i prawda ekranu ;)

i tak nas przegada bo ma więcej płyt Slayer niż my :))

nie moge dobic do 80... nic nowego od 7 miesiecy... zaczyna sie depresja...

[Raf]

Największa żenada Sepy to nagranie z Pavarottim :)

Ale to nie oni nagrali zdaje się ;)

[Riven]

no nie oni.

[Raf]

A tu się nie zgadzam! Szybszy tak, niech będzie, ale bardziej brutalny? Ostrzejszy? Chyba nie. Przejście od Show No Mercy do Hell Awaits to była rewolucja, zdobycie kosmosu niemalże. Pamiętam, gdy w 1985 r. po raz pierwszy usłyszałem HA - poczułem , jakbym dostał młotem w łeb. Spodobało się od razu, ale nie wierzyłem, że można tak ciężko, ostro grać. RiB to pewnie - ogólnie rzecz biorąc - najlepsza płyta Slayera (ale moją ulubioną pozostaje właśnie HA), jednak nie spowodowała wstrząsu w zakresie ciężaru, ostrości. W zakresie poziomu artystycznego - jasne że tak, ale zawsze jednak uważałem, że HA to płyta bardziej... potężna, cięższa, ostrzejsza.

Dokładnie zgadzam się z przedmówcą ;)

[Morbid Marcin]

hmm, jakiekolwiek dywagacje na temat wyzszosci jakiejkolwiek plyty nad RIB pachna mi anarchia i zwyczajnie nie mozna ich uznac za prawdziwe ;)

[mad]

To nie są dywagacje na temat wyższości. Przeczytaj waść uważnie.

[Morbid Marcin]

nigdy nie czytalem az tak uwaznie.

[So_It_Is_Done]

Trzeba przyznać, że stara Sepa jednak jest kapke wyżej od Slayer jeśli chodzi o "ciężar". Bliżej im było do death metalu, Slayer bliżej do heavy, głownie przez wokal. Takie jest pierwsze wrażenie, może to potwierdzić Nif na przykład :)

[Riven]

no taki necrophobic to czystej wody nwbohm przeciez.

[mad]

Trzeba przyznać, że stara Sepa jednak jest kapke wyżej od Slayer jeśli chodzi o "ciężar". Bliżej im było do death metalu, Slayer bliżej do heavy, głownie przez wokal. Takie jest pierwsze wrażenie, może to potwierdzić Nif na przykład :)

Do Schizophrenii włącznie można było oczekiwać, że skręcą w stronę death - racja. Ale co do kapkości... no nie wiem...

[Mort]

Maria>
no jesli HA jest dla Ciebie jedna z lzejszych plyt Slayera to nie mamy o czym mowic, bo dla mnie to jest esencja brutalnosci w metalu jako takim

w ogole nie malo znam rownie brutalnych krazkow.

no bez zartow, doskonaly krazek, uwielbiam go, ale posluchaj tego

to jest agresja i wpierdol -

a to swietny numer, ale jest on tylko polozeniem kamienia wegielnego pod to co pozniej Sepulutra zrobila na Arise -

wlasnie piekno HA polega na tym ohydnyn, brudnym brzmieniu.

nie tylko na tym, ale to wazny skladnik :)

chodzi o to, ze na HA jest wiecej diabla (mimo wszystko - tego z rogami),

tutaj sie zgadzam, Hell Awaits to krazek z piekla

[Maria Konopnicka]

nigdy nie czytalem az tak uwaznie.

to akurat jest charakterystyczne dla tego forum - nieuważnie czytają, nieuważnie słuchają, a się kłócą :))

[FENIKS]

'Hela wejdź' dla mnie obleśna i piekielna płyta i jedna z niewielu jakie trawię w Slayer. Reszta wg mojego osobistego zdania nie podchodzi do tego geniuszu duszności.
Co do Sepultury to ja nie sądzę by cokolwiek wskazywało żeby poszli w death metal. Na każdej płycie pokazali coś innego od bluźnierstwa po czysty metal. Dla mnie schizo , benet i arise to ucieleśnienie metalu, tak powinien brzmieć i taka agresja się cechować , takimi emocjami.

[AroHien]

Jeśli chodzi o Sepulturę, to należę do grupy która cholernie lubiła ten zespół do Arise wyłącznie. Chaos... jest całkiem niezłym krązkiem ale skręca już w tym kierunku który zaowocował kiszką o tytule Roots, aby uniknąć bezsensownych przepychanek, dopiszę, kiszką z mojego punktu widzenia. A w kwestii Sapultura a death metal to najbliżej im było do death metalu na samym początku.

[535]

Trzeba przyznać, że stara Sepa jednak jest kapke wyżej od Slayer jeśli chodzi o "ciężar". Bliżej im było do death metalu, Slayer bliżej do heavy, głownie przez wokal. Takie jest pierwsze wrażenie, może to potwierdzić Nif na przykład :)

Po pierwsze "ciężar" czego?, bliżej im do czego? bliżej "S" do heavy chyba do punk (K...) wrażenie (no uspokoiłem się) , z którego roku było to wrażenie i Kim jest NIF , który może TO WRAŻENIE potwierdzić.

PS Proszę o nie zmienianie rzeczywistości , o której zdaje się na tym forum KURWAAAAAA zaczyna się nie pamiętać...

PS też uważam SEPULTURĘ za ważny zespół , a ZABRZE pamiętacie?:)