DEATHSPELL OMEGA

[Baton]

Z perspektywy pół roku Paracletus wydaje się jaśniejszy, bardziej przestrzenny i bardziej koronkowy (dobre słowo, ktoś go tu kiedyś użył, nie wiem czy nie Drone) w formie niż poprzednie dokonania Francuzów. Nie wydaje mi się słabszy, jest po prostu zupełnie inny, jakiś taki bardziej "ludzki" jeżeli chodzi o wymiar emocjonalny. FAS to wędrówka przez całkowitą ciemkność piekło, CTK to spacer nad morzem, w nocy, w świetle gwiazd, a na Paracletusie jest późny zachód słońca i czerwone niebo nad horyzontem (wywołane zarółno przez słońce, jak też i przez ogien płonących miast, nie mylić tego z jakimiś romantycznymi bzdurami). Tak to mniej więcej obrazowo widzę.
Osobiście preferuję FAS i CTK co nie zmienia faktu, że Paracletus im IMO nie ustępuje, a jesli nawet, to niewiele.

[Nerwowy]

Z perspektywy pół roku Paracletus wydaje się jaśniejszy, bardziej przestrzenny i bardziej koronkowy (dobre słowo, ktoś go tu kiedyś użył, nie wiem czy nie Drone) w formie niż poprzednie dokonania Francuzów.

To akurat słychać od pierwszego przesłuchania ;).

[Baton]

W sumie racja. W każdym bądź razie, na początku wydawał mi się trochę przepitolony, ale teraz już go tak nie postrzegam.

[trzeci]

nie zgadzam sie. owszem, CTK jest melodyjne, ale w inny sposob - nie mowiac juz o tym, ze tych melodii jest proporcjonalnie mniej.

To nie argument. To, ze roznia sie pod wzgledem ilosciowym niczego nie zmienia. Po FAS przyszla konwencja Chaining, sukcesorem którego jest Paracletus.

Zestaw sobie koncowki CTK vs P.

Ale co to wnosi?
Koncowka Paracletus to pojscie o krok dalej z pewnymi patentami. Tak czysto ROCKOWEGO kawalka, unikajac przasnego manieryzmu, nie nagral wczesniej nikt.

[Riven]

pisalem o tekscie (ktory akurat jest doskonaly)
a sam kawalek od strony muzycznej jest taki sobie, na pewno jeden ze slabszych tego zespolu. takie tam pitolenie, kwintesencja tego co mi sie nie podoba na tej plycie (we wczesniejszych numerach jest mniejsza dawka :)). pleplepleple patos sratos

poza tym napisalem juz gdzie upatruje glownej roznicy miedzy CTK/FAS a P, ale skoro to pominales to gtfo

[COFFIN]

Zerknąłem na półkę - szykuje się jedenasty krążek DSO (bez splitów).

[trzeci]

poza tym napisalem juz gdzie upatruje glownej roznicy miedzy CTK/FAS a P, ale skoro to pominales to gtfo

fajnie, fajnie, ale nic z tego nie wynika.
Poza tym pierdoly piszesz, a nie glowne roznice.

[Riven]

rotfl, jesli nie widzisz zasadniczej roznicy miedzy tymi plytami, to w ogole nie mamy o czym mowic. to juz nawet tutejsi apologeci Paracletusa nie posuwaja sie do takich bzdur :) zreszta ta dyskusja juz do niczego nie doprowadzi tak wiec proponuje dac sobie siana

edit: no, tyle wlasnie umiesz napisac.

[trzeci]

ale gosciu, nie podales zadnej zasadniczej roznicy pomiedzy tymi plytami, wiec faktycznie nie mamy o czym mowic.
Jakie ladne, prawie udane, uzycie slowa apologeci.

poza tym, Paracletus jest - z czym akurat jak widze wszyscy sie zgadzamy - plyta przepelniona smutkiem i melancholia. CTK taka nie jest i pod tym wzgledem blizej jej do FAS. Zreszta wystarczy zwrocic uwage na teksty - nawet bez jakiejs glebszej analizy widac mniej wiecej, ze Paracletus to odrebny rozdzial.

Do tego sie mialem odniesc?
Jestem przepelniony smutkiem i melancholia - z czym akurat na pewno sie zgadzam sam ze soba - czytajac takie smarki.

[Riven]

tak, do tego , i nie zrobiles tego.
ogolnie rotfl, znow tania erystyka w odpowiedzi na konkrety, jakie to typowe :))))). byl tu juz taki jeden podobny bufon, mi styknie. dobranoc

[trzeci]

"tania erystyka"... "typowe". Jak cudownie, ze tak dobrze znasz juz zycie.
Odniosie sie wiec do tego, pomimo, ze to zbyteczne.
FAS to upadek, pustka i niewiadoma.
CTK to bunt i walka, na z gory przegranej pozycji
P to swiadomosc upadku.
Co laczy powyzsze?

[twoja_stara_trotzky]

Nie wiem na ile jest to wpływ forumowej tendencji do deprecjonowania wszystkiego co bardziej przystępne, ale widząc jak się czasem niepotrzebnie napinasz stwierdzam, że jednak spory. Problem w tym, że znajdujesz smęcenie tam gdzie go nie ma. Ta płyta jest opętana, ale jednocześnie zajebiście smutna i te post rockowe elementy są genialnie wkomponowane w całość. Smętnym zawodzeniem można nazwać większość tych wszystkich postrockowo-shoegayzowo-blackmetalowych tworów dla dziewczyn, ale na pewno nie ostatnie DsO.

O, to to. I jeszcze jedno: gdyby Trocki nie napisał, że jest przepitolone i cepeliowate, to PODEJRZEWAM, że nie byłoby tej dyskusji. Trocki chyba nie rozumie tego, że klasyczne harmonie nie muszą wiązać się z cepelią. Świat muzyki nie kończy się na dysonansie ;)

to się zdecyduj, bo raz mnie "oskarżasz" o to, że nie lubię melodii, a raz o to, że za bardzo w mainstream jestem umoczony, to oczywista sprzeczność przecież ;)

[Riven]

ale co w DSO mozna okreslic mianem mainstreamu? ;)
bo powiedzmy uczciwie - jesli juz cokolwiek (bez tego tematu nie wpadlbym na taki pomysl), to wlasnie te wszechobecne melodie.

[Ihasan]

Nie wiem na ile jest to wpływ forumowej tendencji do deprecjonowania wszystkiego co bardziej przystępne, ale widząc jak się czasem niepotrzebnie napinasz stwierdzam, że jednak spory. Problem w tym, że znajdujesz smęcenie tam gdzie go nie ma. Ta płyta jest opętana, ale jednocześnie zajebiście smutna i te post rockowe elementy są genialnie wkomponowane w całość. Smętnym zawodzeniem można nazwać większość tych wszystkich postrockowo-shoegayzowo-blackmetalowych tworów dla dziewczyn, ale na pewno nie ostatnie DsO.

[lubie to]

[trzeci]

ale to nie mereologia, tutaj musi decydowac jeden czynnik.
Elementy post rocka sa mainstreamowe? To, ze ostatni kawalek brzmi jak z wysp brytyjskich lat '90?
Ja stawiam na wytwornie, ktora ich wydala, albo debilizm sluchajacych.

[Xapapote]

Bardzo dobra płyta ten "Paracletus"

[Riven]

Bardzo dobra płyta ten "Paracletus"

jak to tam sie robi teraz?
[lubie to] ;)

[Wódz 10]

Nie wiem na ile jest to wpływ forumowej tendencji do deprecjonowania wszystkiego co bardziej przystępne, ale widząc jak się czasem niepotrzebnie napinasz stwierdzam, że jednak spory. Problem w tym, że znajdujesz smęcenie tam gdzie go nie ma. Ta płyta jest opętana, ale jednocześnie zajebiście smutna i te post rockowe elementy są genialnie wkomponowane w całość. Smętnym zawodzeniem można nazwać większość tych wszystkich postrockowo-shoegayzowo-blackmetalowych tworów dla dziewczyn, ale na pewno nie ostatnie DsO.

[lubie to]

No właśnie też nie wiem o co chodzi. Gorszy (inny) album niz poprzednie, ale idealnie zazębiający się z całością. Takie outro do całości. U mnie się nic nie zdewaluowało. [lubię] (bo mogę) ;)

[manieczki]

mocna tyrka docenta rivena

[Xapapote]

nie rozumiem, dlaczego gorszy?