8 lat minęło od kiedy TESTAMENT zrobił zamęt

[Revenant]

Po bliższym zapoznaniu się z nowiutkim Testament muszę stwierdzić ze sporą dozą smutku, że nie czuję się usatysfakcjonowany. Ostatni Exodus sponiewierał mnie dużo bardziej (pomijając fakt, że zawsze bardziej ceniłem Exodus niż Testament). Jak na 8 lat czekania to nie jest to to, co być powinno.

Co nie znaczy, że płyta jest zła...

[black_lava]

dla mnie "Hate" to najlepszy album.czuć w nim diabła i siarkę...To mega Therion!

[Mol]

dla mnie "Hate" to najlepszy album.czuć w nim diabła i siarkę...To mega Therion!

Pojebaly sie tematy?

[black_lava]

o fak rzeczywiście.przestraszam;)

[Pelson]

W przypadku tej plyty o zadnym zamecie nie moze byc juz mowy. Nawet jakby kazali na siebie czekac tym razem 16 lat. Dobry album, ciekawe solosy + gorujacy nad wszystkim wokal Billego to na dzis wyrozniki "in plus". Testament zatracil jednak pirewiastek innowacyjnosci, nawet na wlasnym poletku. Gdy slucham "The Formation..." mam wrazenie, ze poszczegolne czastki utworow slyszalem juz wczesniej u tego samego zespolu. Dobrze sie tego slucha, zespol odrobil zadanie domowe sprawnie i z klasa, ale niedosyt, i to dosc spory, jest. Po kilku/ kilkunastu przesluchaniach nie mam juz wielkiej ochoty wlaczyc tego powtornie.

[hcpig]

http://magazynperkusista.pl/wydarzenia/ ... m-hoglanem

[Heretyk]

mogliby nie istnieć jak dla mnie

[Jesus Satan]

Zabij się :)

[0ms]

mogliby nie istnieć jak dla mnie

Wyjdz.


a ja za toba ;)

[Heretyk]

:))

[twoja_stara_trotzky]

mogliby nie istnieć jak dla mnie

No... chociaż płyty 2-5 nadal lubię.

[Riven]

nie sluchalem wieki... w tej chwili najwiekszy sentyment mam do debiutu, fajny klimat miala. jeszcze Ritual jest spox.
ostatnia to rzadka kaka w najgorszym wydaniu.

[Scaarph]

Zabij się :)

wszyscy się zabijmy, będzie weselej :)

[0ms]

Zabij się :)

wszyscy się zabijmy, będzie weselej :)

[Scaarph]

ale im pokazaliśmy hehe

[moonfire]

Formation to słaby album, zapomniałem o tej płycie zupełnie. Najbardziej lubię Ritual, poza tym 1-4 i Gathering. Low to nowomodna jazda pod groove, a Demonic - nieudolne inkorporowanie wzorców deathmetalowych, wyjątkowa sraka i najgorszy album kapeli.

[empir]

Low, Demonic, The Gathering są ok

[Riven]

wrocilem sobie dzis po baaardzo dlugiej przerwie (z 5 lat?) do


i choc solowki, ktore kiedys wprawialy w zachwyt dzisiaj na dluzsza mete nuza, a wiele patentow brzmi jakos tak naiwnie i malo ciekawie, to jednak nadal ma to wszystko niepowtarzalny urok. to dla mnie jeden z tych "kolorowych" albumow - budzi mase skojarzen wizualnych, w tym wzgledzie porownalbym go z Rust in Peace badz Mental Vortex.

szczytem jest moim zdaniem Apocalyptic City - za tego typu numery najbardziej cenie Testament. Jest klimat, zajebiste, niepokojace melodie i taka przyjemna, "przygodowa" atmosfera. much want.

[byrgh]

bardzo nieproporcjonalny, nierowny krazek, ale ma swoje momenty, chocby taki "the haunting". zajebista energetyka, prosty skuteczny riff, w dziaslo i do widzenia. nie ma takich impasow jak wg obiegowych opinii najlepszym "burnt offerings" czy "over the wall" (choc to akurat niezly otwieracz)

[Riven]

burnt offerings ma genialne intro ale potem sie rozlazi niestety.
zdaje sobie doskonale sprawe z tego, ze gdyby nie sentyment, to pewnie bym nie byl w stanie tego albumu docenic. no moze poza wspomnianym apocalyptic city, ktory jest naprawde przekurewskim kawalkiem.