SVARTSYN

[nicram]

A ja nie lubię tego typu jazd. Wszystko ma swój czas i wracanie do starych nagrań i ponowne ich nagrywanie jest w moim odczuciu przeciwieństwem ewolucji i śmierdzi brakiem pomysłów na przyszłość.

[FENIKS]

Nie słyszałeś "Timeless..."? No co ty kurwa? :)

Szczerze to prawda... NO CO TY KURWA?.. to ja myślałem, że tego się nie da pominąć. :)

[DCI Hunt]

A ja nie lubię tego typu jazd. Wszystko ma swój czas i wracanie do starych nagrań i ponowne ich nagrywanie jest w moim odczuciu przeciwieństwem ewolucji i śmierdzi brakiem pomysłów na przyszłość.

W większości przypadków przyznałbym rację, ale te utwory faktycznie zasługują na to żeby ...zabrzmieć. ;)

Nie słyszałeś "Timeless..."? No co ty kurwa? :)

No nie. Miałem dołączyć do jakiegoś zamówienia i zapomniałem, a z netu nie chciałem ściągać. :) Dokupię przy okazji.

[Cthulhu]

Wczoraj rano słuchałem kilka razy pod rząd... chyba opchnę ten album, bo jest raczej słaby. Przynajmniej według mnie ;)

Wiadomo przecież, że ze Svartsyn jest tak, że im dalej, tym lepiej ;)

A to bardzo ciekawe co piszecie, ja mam nieco inne odczucia. W moim mniemaniu właśnie His Majesty to najlepszy Svartsyn obok splitu z Arckanum i Timeless Reign. Destruction of Man czy Bloodline są co najwyżej przyzwoite. Wracając jeszcze na chwilę do His Majesty. Czuć tu Szwecją (tzn tą ich melodyjność), ale słuchając otwarcia takiego "Tunnels of His Majesty" mam ciary. Ogólnie to bardzo dobry, równy i intensywny album. Kto uważa inaczej w zasadzie nie ma czego tutaj szukać, bo TR jest powtórką z rozrywki w stosunku do His Majesty. Zajebistą - bo to trzeba dodać - ale tylko powtórką. Natomiast problemem Svartsyn jest niestety brzmienie. Zarówno The True Legend jak i Wrath Upon the Earth mogłyby być bardzo dobrymi ciosami, gdyby nie gówniany sound z którego da się co najwyżej wychwycić kilka ciekawych patentów.

[COFFIN]

Ja nie mówię, że to lipny album, bo zasadniczo lubię wszystkie ich materiały :) Ale jakoś tak mam, że częściej wracam do tych późniejszych. Poza tym, co mnie dziwi, nie przerobiłem jeszcze porządnie ostatniej.

[maciek z klanu]

debiut genialnego Svartsyn zostanie wydany ponownie (reedycja) przez Agonia Records - cd + limitowany winyl. Zajebisty news !!!! 20.03.2012 !!!!!! koniec swiata bliski !

[COFFIN]

[HobGoblin]

Nie powala mnie ta kapela, poza dwiema wybitnymi moim zdaniem płytami, gdzie zagrali jak nikt inny. Mam na myśli "Destruction of Man" z fenomenalnym, wywołującym u mnie gęsią skórkę, hipnotycznym kawałkiem "Towards Chaos" oraz split z Arcanum. Reszta nie robi juz na mnie takiego wrażenia.

[So_It_Is_Done]

bieda jak sam skurwysyn ten numer

[Karkasonne]

Ta nowa EP nie powala kompletnie, ale z drugiej strony wcześniej też mnie nie powalali.

[COFFIN]

Wziąłem to nowe wydanie jedynki, żeby porównać z oryginałem, ściągam folię i zonk - cedek jakiś tłusty, a nadruk z takiej farby, że nie za bardzo da się usunąć, no chyba, że razem z nią:/ Strach dotykać:P

[FENIKS]

Kapela zawsze rozkurwiala. His Majesty to klasyk. Genialnie zagrany ze świetnymi melodyjnymi riffami... Timeless to samo. Rownie dobrze mi wchodzi Destruction... Mimo ze jest z gola inna. Miazga kapela.

[mirek_mechanik]

ostatnio mielę Bloodline, płyta tak popierdolona, że aż miło, jak mnie najdzie to i tego ostatniego pełniaka sobię z Agonii popełnię, jednak puki co to Timeless Reign i wspomiany Bloodline wystarczą

[COFFIN]

'Najnowszy album SVARTSYN jest zatytułowany "Black Testament". Wydawnictwo (okładka) ukaże się 28. maja w Europie i 11. czerwca w Stanach. Album będzie dostępny na CD, LP (pierwszych 100 sztuk na białym winylu) i w postaci cyfrowej. Album jest już dostępny w przedsprzedaży!'

[Plastek]

Oby była lepsza niż ostatnia spierdolinka.

[maciek z klanu]

Oby była lepsza niż ostatnia spierdolinka.

+1 !!! W ostatniej totalnie zjebane brzmienie.

[COFFIN]

No oby brzmiało to lepiej. Urywki ze studia:

[Sodomix]

Brzmi obiecująco, czekam! :)

[Perversor]

miks a raczej końcowy master i tak może spierdolić wszystko :) ci skandynawowie w tej kwesti czasem są głusi ;)

[COFFIN]

^ No niestety.

Dzisiaj odpaliłem te liny na głośnikach podpiętych do kompa i brzmi całkiem nieźle, oby tego nie spierdolili. W każdym razie płyta i tak wyląduje na półce, obok reszty;) Teraz po dłuższej przerwie leci właśnie 'Wrath...' i nie jest wcale tak chujowo, jak tu niektórzy twierdzą;> Odpalasz i od razu wiadomo, kto gra - nawet jak ci się popierdolą empeczy:D