Czasem to po prostu rosyjska ruletka. Na razie zamawiałem cztery rzeczy z USA. Materiały o Paradise Lost dla koleżanki, czekałem półtora miesiąca, potem nieszczęsny "Total Doom", który dostałem po tygodniu. Piszę "nieszczęsny", bo nie zauważyłem, że zamawiam nie płytę, ale naszywkę.:) Jeden album eX-Girl, na który czekam już półtora miesiąca, otworzyłem już spór w Ebayu. No i płytkę Madlove, na którą czekam 2 tygodnie, w międzyczasie dorwałem za dwie dychy na Allegro.Lykantrop pisze:Indeed. Kupowanie z USA, Kanady czy nawet wysp jest fajne, ale dla cierpliwych. Miesiąc czekania to norma, a i trzeba się psychicznie nastawić, że nigdy nie dojdzie. Poza tym nie jest tak, że ceny są we wszystkich przypadkach niższe. Część można wyrwać taniej na alledrogo, część na egaju, amazonie czy discogs. Reguły tutaj nie ma.
Teraz pytanie. Jakie są szansę odzyskania kasy z Paypala, gdy koleś, właśnie z USA, monitowany mailami, milczy?
I ostrzeżenie. Uważajcie na koleżankę z Allegro o nicku ladyandi10. Kupiłem od niej dwie płyty "Honey's Dead" The Jesus and the Mary Chain oraz "Rapture" Siouxsie and the Banshees. Co prawda za każdą dałem 9.90, ale płyty miały być w stanie bardzo dobrym. Taki stan rozumiem jako pojedyncze ryski, a dostałem krążki, po których ktoś jeździł szlifierką. Napisałem pannie (w ogóle to jakiś szczaw jest, bo ma konto junior), że albo kasa, albo negatyw i powiadamiam zespół Allegro.