Crippled Black Phoenix

[streetcleaner]

Zdecydowanie to już nie był ten intymny koncert dla garstki osób na bocznym podwyższeniu, wczoraj zaprezentował się już doświadczony zespół, dla większej publiczności i na większej scenie. I plus i minus, ale koncert był świetny i nie da się temu zaprzeczyć.
Byli dobrze nagłośnieni, wokale tym razem lepiej było słychać, końcówka doskonała, fajny ten kawałek o Poznaniu.
Wiśniówka od Prezesa znów zarządziła ;)

W sumie do jakichś minusów to wymieniłbym jedynie te skrzypki na bardziej przyswojoną do ucha już wiolonczelę i chciałbym żeby 444 zagrali w takiej formie jak w ubiegłym roku. Tutaj - miałem wrażenie - w tym numerze czegoś zabrakło.
Jak jeszcze się zastanawiacie nad zawitaniem na dwa kolejne koncerty to porzućcie te wątpliwości i idźcie.
Dla pewności tu można zobaczyć cały koncert: http://media11.justin.tv/archives/2011- ... 970244.flv

Co do merchu były winyle Ressurectionists i Night Raider po 100 zł (zniżka przy zakupie dwóch - 180zł), epka I, Vigilante na cd za 60 zł (był też winyl) + jakieś szmaty.

Aha, całkiem sympatycznie wypadł Obscure Sphinx, wielebna zostawiła panów w tle, ale dali radę. Jeśli ktoś jest mi w stanie powiedzieć jaki tytuł ma ostatni numer jaki wczoraj zagrali będę wdzięczny.

[Raf]

Obscure Sphinx nie znałem wcześniej, ale jak odsłuchiwałem ich płytę w samochodzie wracając z koncertu to wydaje mi się, że oni zagrali ją jak leci, po kolei utwory.

[streetcleaner]

Też nigdy wcześniej ich nie słyszałem, dobra ta płytka?

[Raf]

Niezła, dokładnie to co na koncercie, tylko powiedzmy jak to zwykle bywa na żywca było to głośniej i mocniej zagrane.
Cena płytki standardowa - 25 złotych; warto było kupić.

[Karkasonne]

Ale mi gryfem pod oko gitarzysta wyjebał... ;_;

[Realista]

Koncert w Wawie jak dla mnie doskonały, brakowało mi jedynie Bastogne blues,zajebisty klimat sie wytworzył na scenie, ciekawe pogaduch ze sceny, generalnie chętnie bym ich jeszcze raz zobaczył. Najjaśniejsze momenty to jak dla mnie We Forgotten Who We Are, Burnt Reynolds, Troublemaker i Born for Nothing / Paranoid Arm of Narcoleptic Empire.

[Glene]

Jak czytam to bardzo zaluje, ze nie bylem, ale wzgledy finansowe nie pozowlily mi na wyjazd. Ale wczoraj zrobilem sobie dzien z I Vigliante i smialo moge powiedziec, ze to jeden z najlepszych materialow z ubieglego roku.

[Raf]

Dla mnie "I, Vigilante" to najlepszy stricte rockowy album zeszłoroczny i szczerze mówię - zdecydowanie masz czego żałować, bo numery z płyt w ich wykonaniu na żywo naprawdę potrafią dobrze zabrzmieć, nawet z różnymi tam szczegółami. Gitarzyści doskonali, szczególnie ten mały Karl. To jego jest większość solówek z "I, Vigilante". W ogóle muzycy, mimo że zachowywali się na luzie, nawet popalali papierosy podczas koncertu, to jednak wszystko fachowo i bardzo profesjonalnie odegrali. Zresztą jak wiadomo, pomimo, że Crippled Black Phoenix jest stosunkowo młodym bandem, to muzycy nie wyrwali się sroce spod ogona tylko już od dawna grali/grają w różnych zespołach. Nie będę tu wspominał o Justinie Greavesie, bo to powszechnie wiadomo (Electric Wizard, Iron Monkey), ale np. bassman Christian Heilmann najstarszy z nich wszystkich, to stary hardrockowiec (grał w latach 80-tych z m.in Bernie Torme po tym jak ów odszedł z bandu Gillana). Kiedy trzeba grali nastrojowo. Głównie pierwsza część koncertu była bardziej melancholijna, do spokojnego słuchania, a kiedy trzeba było zagrali ciężej, hardrockowo, psychodelicznie, transowo. Świetny cover Journey "Of A Lifetime". Ich pianistka Daisy ma naprawdę dobry głos. "Burnt Reynolds" odśpiewany chóralnie przez publikę robił wrażenie. Nie powiem, sam się prułem, he he. Ogólnie klimat zajebisty, tego się nie zapomina. Chyba muzykom też się podobało. Można śmiało powiedzieć, że kto nie był ten przegrał życie. ;)

[pwevents]

Agencja koncertowa PW Events oraz klub Progresja mają wielką przyjemność zaprosić na dwa koncerty jednej z ciekawszych brytyjskich formacji - grupy Crippled Black Phoenix.
Po fenomenlnie przyjętych majowych koncertach w Polsce, zespół grający "ballady końca świata" ponownie zawita u nas. Muzyków tym razem zobaczyć będziemy mogli 8 listopada w poznańskim klubie Blue Note oraz 9 listopada w warszawskim klubie Progresja.

Podczas koncertów zespół zaprezentuje m.in materiał z nadchodzącej płyty. Usłyszeć będziemy mogli również utwór "The Brain / Poznan", do którego inspirację brytyjczycy odnaleźli w naszym kraju.
Informacje o biletach podamy wkrótce.

Serdecznie zapraszamy!

info na facebooku:

last.fm
Warszawa:
http://www.lastfm.pl/event/2031367+Crip ... ember+2011

Poznań:
http://www.lastfm.pl/event/2048156+Crip ... ck+Phoenix

[streetcleaner]

te koncerty w Poznaniu i Progresji to już tradycja będzie :)

[pwevents]

mamy nadzieję, że i inne miasta zdecydują się w końcu na koncerty CBP :)
przy okazji zapraszamy na nasz fanpage:
http://www.facebook.com/agencjapwevents
tam zawsze świeże informacje o koncertach :)

[Karkasonne]

Hm, w Krakowie była pełna sala, dlaczego tym razem ominęli?

[Glene]

Teraz nie odpuszcze i stawiam sie w Progresji na bank!

[pwevents]

Myślę, że warto dodać, ie zespół chce pokonać około 900km (ostatni niemiecki koncert w Koln) by zagrać dla swoich fanów Polsce! Po tych koncertach najprawdopodobniej będą wracać do UK czyli będą mieli jeszcze dłuższą drogę do domu.

[pwevents]

A w Krakowie niestety brak było promotora na ten koncert. Zespół bardzo miło również wspomina publikę krakowską
Dla przypomnienia - wspólne odśpiewanie Burnt Reynolds:

[pwevents]

a przy okazji.... Justin Greaves, który tworzy również muzykę filmową utworzył fanpage na facebooku:
http://www.facebook.com/pages/Justin-Gr ... 8091127385
muzyka do odsłuchania na tym fanpage.

Ostatnio Justin współpracuje z reżyserem Seanem Hoganem, dla którego lider formacji CBP, pisze muzykę do filmu "Little Deaths” i „The Devils Business".

[pwevents]

jako support wystąpi Obscure Sphinx

CBP z ostatniego koncertu:

plakat: http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos- ... 1550_n.jpg

[Skaut]

Crippled Black Phoenix na żywo z Progresji:

http://pl.justin.tv/fromstage#/w/2042831344

[Skaut]

Koncert bardzo udany, co zaskakujące to jakość dźwięku była naprawdę na dobrym poziomie. Żałuję bardzo, że nie mogłem ich zobaczyć na żywo, ale taka alternatywa też mi odpowiada. No i zagrali dwa nowe numery, które wstydu grupie z pewnością nie przyniosą, więc warto czekać na nadchodzącą płytę.

[kocurejro]

koncert byl rewelacyjny, choc jak dla mnie nieco za dlugi, preferuje gigi do 90 minut, 2 h grania to nieco za duzo ;)

i poraz kolejny z fajnej strony pokazali sie Obscure Sphinx