LULU - LULU [2011]
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7637
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: LULU - LULU [2011]
jeśli chodzi o początek to tak jest:
2 > 4 > 1 >>> 3
potem tak:
6 > 8 >>>>7 >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>5
2 > 4 > 1 >>> 3
potem tak:
6 > 8 >>>>7 >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>5
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: LULU - LULU [2011]
można sobie układać równania, ale fakty są takie, że cztery pierwsze metki to żelazna klasyka thrashu i kto twierdzi inaczej ma gówno zamiast uszu i chuj :)
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7637
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: LULU - LULU [2011]
Nie, 2 i 6 to dwie najlepsze płyty tego zespołu. Nie wiem która z nich lepsza, ale obie na pewno wybijają się na tle pozostałych.Drone pisze:Nie, to jakiś absurdalny nonsens, kolego Mors, nalejcie sobie kolejeczkę na ostudzenie rozpalonej głowy :)mad pisze:Ło boże :(Morph pisze:6>all
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: LULU - LULU [2011]
lepiej zobacz to sobie, zamiast tracić czas na dyskusję :D
- Pteroczłek
- postuje jak opętany!
- Posty: 505
- Rejestracja: 27-12-2010, 10:07
Re: LULU - LULU [2011]
Bloodcult pisze: 2 i 6 to dwie najlepsze płyty tego zespołu. Nie wiem która z nich lepsza, ale obie na pewno wybijają się na tle pozostałych.

- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: LULU - LULU [2011]
to jest KOMPLETNY traszowy kawałek
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: LULU - LULU [2011]
dziekuje - pozamiataneScaarph pisze:można sobie układać równania, ale fakty są takie, że cztery pierwsze metki to żelazna klasyka thrashu i kto twierdzi inaczej ma gówno zamiast uszu i chuj :)
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: LULU - LULU [2011]
Słyszałeś takie utwory jak: "Chemical warfare", "Kill again", "At dawn they sleep", "Praise of Death", "Angel of Death", "Criminally insane", "Postmortem", "Raining blood", "Mandatory suicide", "Seasons in the abyss", "Killing fields", "213", "Point", "Disciple", "Payback", "Flesh storm", "Eyes of the insane", "Jihad", "Catatonic", "Beauty through order", "Public display of dismemberment", "Psychopathy red"? Te teksty żyją dzięki niemu własnym życiem. Raz widzę psychopatę, raz jego ofiarę, raz bezbronnego człowieka wkręconego w tryby bezdusznej machiny społecznej/wojennej/religijnej, za chwilę kogoś stojącego po drugiej stronie barykady, zaślepionego nienawiścią polityka/duchownego/wojskowego, demona z Piekła rodem, patrzę na to wszystko z oddali, studiującym wszystko z wyrachowaniem lodowatym okiem kamery, albo z twarzą w całym tym gównie, aż się na wymioty zbiera z trudem łapię oddech. Wokale w METALLICE (z płyt 1-4) to przy tym fajny, melodyjny śpiew, dobrze wpasowany do utworów, o charakterystycznej, rozpoznawalnej barwie i umiarkowanej charyzmie. W zasadzie tyle. Jedynie momentami coś więcej.[V] pisze:To jakis zart? Slyszales jak Tom spiewa "born to be wild"?
Hetfield (z najlepszych, dawno minionych lat) i Araya to klasa co najwyżej porównywalna. Obaj prezentują inne podejście do śpiewania i doskonale mogę zrozumieć (i zgadzam się z tym), że ktoś wyżej ocenia Toma. Ja za co najmniej równie dobrych (bądźmy szczerzy - lepszych) uważam jeszcze choćby: Blitza, Zetro, Angelrippera. Może również Mustaine'a. Ograniczam się tu tylko do tych najbardziej znanych i rozpoznawalnych nazwisk.
A OVERKILL jest dla mnie lepszy niż METALLICA, bo nagrał kilkanaście, a nie cztery płyty, które mnie ruszają. Nad czym tu deliberować? Dodam jeszcze tylko, że "The Years of decay" to dla mnie taka sama podstawa jak "Kill'em all".
Only SŁUCHANIE płyt is real!
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8376
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: LULU - LULU [2011]
ty sie zachwycasz wieloma przecietniakami i masz naturalną skłonnosc do przesady wiec twój głos w tej dyskusji jest mało znaczacy;)
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: LULU - LULU [2011]
Dość łatwo uciekasz.
A to niby czemu?Riven pisze:tak wiec fakt, ze Hetfield ma szersze mozliwosci niz Araya nie czyni go lepszym wokalista na scenie thrashowej.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: LULU - LULU [2011]
LOL. wiecej znaczy taki szczery i pelen pasji post niz powtarzanie do upadlego utartych sloganow[V] pisze:ty sie zachwycasz wieloma przecietniakami i masz naturalną skłonnosc do przesady wiec twój głos w tej dyskusji jest mało znaczacy;)
Nie mowiac juz o tym, ze Maniek bardzo ladnie wylozyl na czym polega geniusz Arayi. No ale okej, lepsze wokale na Reload...
Wy sie zachwycacie, ze Hetfield umie czystym glosem zaspiewac jakas tam balladke typu Unforgiven , a w miedzyczasie tez ostry kawalek typu Battery - a w poscie wyzej wylozone sa znacznie subtelniejsze i mniej oczywiste walory gardlowego jakim jest Tom, ile roznych emocji potrafi wywolac w ramach jednego tylko gatunku muzycznego. Sedno sprawy, Maniek.
No, marudzili tam, ze przeciez umie spiewac rockowo, umie sie wydzierac, umie spiewac country... mnie to nie przekonuje zupelnie, ale przyznam: Hetfield na przestrzeni lat zaprezentowal wiecej stylow wokalu niz Araya. tylko ze ja wole jednego zajebistego Araye ;) i wydaje mi sie, ze dosc dobrze uargumentowalem dlaczego - nawet niech mu bedzie - wszechstronnosc Hetfielda wcale nie czyni go najlepszym wokalista na planecie...Gore_Obsessed pisze:Dość łatwo uciekasz.
A to niby czemu?Riven pisze:tak wiec fakt, ze Hetfield ma szersze mozliwosci niz Araya nie czyni go lepszym wokalista na scenie thrashowej.
Ostatnio zmieniony 25-10-2011, 01:06 przez Riven, łącznie zmieniany 1 raz.
this is a land of wolves now
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: LULU - LULU [2011]
Żadne z powyższych w moim przypadku. Cenię cztery pierwsze płyty, lubię do nich wracać. Są dla mnie ważne, bo od nich (zwłaszcza 1-3) między innymi zaczynałem znajomość z Metalem, ale dostrzegam, że było wtedy trochę rzeczy równie dobrych, czasem nawet lepszych, a przez ostatnie dwie dekady zespół ten pogubił się i niezbyt udanie kombinuje, jadąc na nazwie (skądinąd doskonałej z marketingowego punktu widzenia) i kilku evergreenom z balladkami na czele.[V] pisze:albo ktoś te plyty poznał relatywnie niedawno i nie kuma kultu,albo wypisuje brednie wiedziony jakąś zwykłą złośliwością, albo zbrzydl mu zespół ze względu na jego niesamowitą popularnośc i obecność w komercyjnych mediach.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: LULU - LULU [2011]
ale V porusza jeden ciekawy temat - wpływ słowa mainstream na postrzeganie :D
u niektórych widać to bardzo, nie mówię, że akurat u Mańka, ale są tacy, którzy nie przełkną mainstreamu, no chyba, że recenzenci coś zjadą :D
u niektórych widać to bardzo, nie mówię, że akurat u Mańka, ale są tacy, którzy nie przełkną mainstreamu, no chyba, że recenzenci coś zjadą :D
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: LULU - LULU [2011]
Nie, nie mozesz tak uwazac, Metallici sie nie krytykuje, bo w przeciwnym wypadku podwazasz kvlt, uniewazniasz znaczenie i nienawidzisz ich muzyki !!! love or hate, nie ma innej drogi. niektorzy musza wszystko miec czarno na bialym, bez odcieni szarosci ;)Gore_Obsessed pisze:Żadne z powyższych w moim przypadku. Cenię cztery pierwsze płyty, lubię do nich wracać. Są dla mnie ważne, bo od nich (zwłaszcza 1-3) między innymi zaczynałem znajomość z Metalem, ale dostrzegam, że było wtedy trochę rzeczy równie dobrych, czasem nawet lepszych,
this is a land of wolves now
Re: LULU - LULU [2011]
Biorąc na masę z uwzględnieniem jakości, Metallica wypada blado. Obecnie została pozłacana ramka i pusta bombonierka z której ktoś bezczelnie wyżarł czekoladki. Szermowanie wiekiem słuchacza i momentem poznania, nie ma tu nic do rzeczy. Czas bezlitośnie obnaża niedoskonałości i nie zmieni tego, choćby czterdzieści kolejnych stron przepychanki. Jedyne co warte jest odnotowania to imponująca, lecz ślepa miłość fanatyków;) Kto wie? Może to jest w tym wszystkim wartość największa?
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8376
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: LULU - LULU [2011]
Ha ha, otóż to!twoja_stara_trotzky pisze:ale V porusza jeden ciekawy temat - wpływ słowa mainstream na postrzeganie :D
u niektórych widać to bardzo, nie mówię, że akurat u Mańka, ale są tacy, którzy nie przełkną mainstreamu, no chyba, że recenzenci coś zjadą :D
Z pewnością metalowy hełm ciśnie niektórych bardzo i ciężko jest im (nie wiedzieć dlaczego) sympatyzować z kapelą, która spotyka się z uwielbieniem tłumów, łatwiej jest się identyfikować z czymś dwa razy gorszym, ale znanym tylko w metalowym przedszkolu. Sad but true! ;D
Maniek miał kiedyś taki fajny wpis, ale nie potrafię dokładnie zacytować, było coś o tym, że James wytatuował sobie Jezusa na rękach, co czyni go mało wiarygodnym gangsta ziomkiem. ;DDDD
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: LULU - LULU [2011]
rotfl
to co w takim razie z powszechnie - i slusznie - uwielbiamym Led Zeppelin czy Rolling Stones? Te zespoly maja nieporownywalnie wieksza publicznosc na przestrzeni kilku pokolen, do tego w bezwzglednie wiekszy sposob przeniknely do mainstreamu. I co? I NIC - dobra muzyka broni sie sama nawet jesli wtlacza ja MTV. zreszta kurwa...kto by na to patrzyl? O_o ja bardzo lubie np. sporo numerow majkela dzeksona, a ciezko chyba o wieksza i bardziej nachalnie promowana gwiazde popu :))))
sorry, ale ta teoria jest totalnie z dupy wyjeta - wyglada to na probe racjonalizacji faktu, ze ktos moze inaczej patrzec na obiekt kultu. nie mozecie po prostu przyjac do wiadomosci, ze dla kogos istnieja lepsze plyty niz master of puppets ;) zenujace.
a uwaga manka - o ile wygladala tak jak napisales - nie miala raczej zwiazku z popularnoscia sama w sobie, tylko ogolna wiejska postawa jaka AKTUALNIE prezentuje ten zespol. taki Megadeth jest na pewno mniej znany w mainstreamie, a to samo ja moge powiedziec o Mustaine'ie - jego ostatnie akcje i wypowiedzi na temat jezusa wolaja o pomste do piekla
to co w takim razie z powszechnie - i slusznie - uwielbiamym Led Zeppelin czy Rolling Stones? Te zespoly maja nieporownywalnie wieksza publicznosc na przestrzeni kilku pokolen, do tego w bezwzglednie wiekszy sposob przeniknely do mainstreamu. I co? I NIC - dobra muzyka broni sie sama nawet jesli wtlacza ja MTV. zreszta kurwa...kto by na to patrzyl? O_o ja bardzo lubie np. sporo numerow majkela dzeksona, a ciezko chyba o wieksza i bardziej nachalnie promowana gwiazde popu :))))
sorry, ale ta teoria jest totalnie z dupy wyjeta - wyglada to na probe racjonalizacji faktu, ze ktos moze inaczej patrzec na obiekt kultu. nie mozecie po prostu przyjac do wiadomosci, ze dla kogos istnieja lepsze plyty niz master of puppets ;) zenujace.
a uwaga manka - o ile wygladala tak jak napisales - nie miala raczej zwiazku z popularnoscia sama w sobie, tylko ogolna wiejska postawa jaka AKTUALNIE prezentuje ten zespol. taki Megadeth jest na pewno mniej znany w mainstreamie, a to samo ja moge powiedziec o Mustaine'ie - jego ostatnie akcje i wypowiedzi na temat jezusa wolaja o pomste do piekla
this is a land of wolves now
- Duban
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1114
- Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
- Lokalizacja: Wrocław
Re: LULU - LULU [2011]
To bardzo krzywdzące porównanie dla wielu ludzi, którzy słuchają muzyki, bo mają czelność uważać, że zespół A jest lepszy od zespołu B, który ma 100 razy większą liczbę fanów i jest znany poza nurtem, z którego się wywodzi. Przecież to bzdura. Na tej zasadzie powinienem uważać, że Hate jest lepsze od Deicide. Uwielbienie Black Sabbath nie przeszkadza mi w kochaniu Budgie, a zaraz po Stonesach mogę posłuchać "Interstellar Space". Tak, wyraźnie czuję, że upija mnie hełm - chyba muszę kupić większy.[V] pisze:Z pewnością metalowy hełm ciśnie niektórych bardzo i ciężko jest im (nie wiedzieć dlaczego) sympatyzować z kapelą, która spotyka się z uwielbieniem tłumów, łatwiej jest się identyfikować z czymś dwa razy gorszym, ale znanym tylko w metalowym przedszkolu. Sad but true! ;D
If you believe the western sun
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
is falling down on everyone.
You're breaking free and the morning's come.
If you would know your time has come.
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: LULU - LULU [2011]
A czy jeśli zamiast słowa "najlepsze" użyjemy określenia "najważniejsze", to dalej będzie o co się kłócić?
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8376
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: LULU - LULU [2011]
czy to nie ty zachwycales sie KAT i zarzucales Master of puppets sztampe,kwadratowosc i wiejskie melodyjki?Riven pisze:sorry, ale ta teoria jest totalnie z dupy wyjeta - wyglada to na probe racjonalizacji faktu, ze ktos moze inaczej patrzec na obiekt kultu. nie mozecie po prostu przyjac do wiadomosci, ze dla kogos istnieja lepsze plyty niz master of puppets ;) zenujace.
czy to nie Drone bije pochwalne peany and ostatnim Accusser i jednoczesnie przedklada ten zespól jak i Overkill nad plyty które sa w gatunku bezkonkurencyjne? czy tylko ja znam te zespoly od 20 lat (moze z wyjatkiem Accusser) i jestem w stanie dostrzec té róznice czy wszyscy bezwzglédnie ochujeliscie na punkcie wytykania Metallice slabych punktów?;)
with all respect;)
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior