Ihasan pisze:Nie tak od niechcenia. Duży wpływ na ten album miała choroba i śmierć jego ojca z którym Greg był bardzo zżyty. To zdarzenie w jego życiu sprawiło, że wypluł z siebie VALLENFYRE, które też od jakiegoś czasu chodziło mu po głowie.
Cóż, widocznie ten materiał zainspirowało coś autentycznego, w przeciwienstwie do PL gdzie kolejne płyty powstają jakby z poczucia obowiązku i zobowiązan wobec wytwórni, a pasji i serca do gry jest w tym coraz mniej. Greg bardzo ciekawy facet, ostatnio wertowałem na kiblu Terrorizera i natrafilem na jego wspominki jak to bedąc dzieciakiem słuchał English Dogs, Discharge, Celtic Frost, Carnivore, Trouble, wymienial sie demosami z Autopsy, etc., jak we wczesnych latach PL jarał sie GGFH, które mało kto wtedy kumał, he he. Stary dziad, dorastal w pięknych czasach.
Odnosnie VALLENFYRE taka mała sugestia: słuchac glośno i wygodnie usiąsc w fotelu. Muza idealna na te porę roku. Idzie zima. ;D