NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Pöstmörtem
- postuje jak opętany!
- Posty: 495
- Rejestracja: 04-11-2011, 19:59
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
muszę zapytać sąsiada.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 595
- Rejestracja: 04-03-2010, 18:20
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
Z tego co tu wymieniłeś to Mayhem - DMDS plus Katharsis - WWE. Z tym że to PROFANUM. W metalu nie ma sacrum:P
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 595
- Rejestracja: 04-03-2010, 18:20
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
ostatnio odświeżam twórczość dwóch wielkich bluesmanów (na tę okoliczność kupiłem winyle z ich nagraniami coby jeszcze bardziej trzeszczało)
Blind Lemon Jefferson - sacrum
Robert Johnson - profanum
edit: oczywiście tu pojechałem najprostszym rozumieniem dychotomii sacrum/profanum :)
Blind Lemon Jefferson - sacrum
Robert Johnson - profanum
edit: oczywiście tu pojechałem najprostszym rozumieniem dychotomii sacrum/profanum :)
Ostatnio zmieniony 06-11-2011, 17:00 przez Xapapote, łącznie zmieniany 1 raz.
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
Absolutnie nie, DI to jak najbardziej muzyka sakralna, nie pamietasz o numerze tytulowym? albo 213? albo SS-3?Drone pisze:? Np. dla mnie pięć pierwszych płyt SLAYER to SACRUM, a wszystkie pozostałe to doskonałe, ale jednak tylko PROFANUM.
Violated
Naked before you I stand
Shattered shrine of flesh and bone
God's piercing through my soul
(..)
Sub-conscious control
Threshold of pain unfolds
Transfixed martyr saving race
Who am I to judge thy grace
Doskonaly tekst - zreszta znajdz mi bardziej religijny numer Slayera. ;)) Nie chodzi tez nawet o tresc, ale ogolna atmosfere, ktora w paru miejscach jest rownie wzniosla co na Seasons czy South of Heaven. Nigdy pozniej nie zagrali juz takich utworow.
this is a land of wolves now
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
gimme a break ;)
pokaz mi jakosciowa roznice miedzy tekstem 213 a Dead Skin Mask to pogadamy
pokaz mi jakosciowa roznice miedzy tekstem 213 a Dead Skin Mask to pogadamy
this is a land of wolves now
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
213 literacko lepszy IMO
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
To wszystko jednak PROFANUM, bardzo lubię, z wyjatkiem ENTOMBED i DISMEMBER te albumy i uważam za świetne. SLAYER i ATHEIST słuchałem setki razy, zawsze swietnie sie przy nich bawiac, jednak w calej swojej wspanialosci i moim uwielbieniu zaden z tych albumow nie:Drone pisze: Kilka propozycji:
ATHEIST - Unquestionable Presence
MAYHEM - DMDS
SLAYER - Hell Awaits
DARKTHRONE - A Blaze In The Northern Sky
ENTOMBED - Left Hand Path
DISMEMBER - Like An Ever Flowing Stream
DEATHSPELL OMEGA - Fas
INFERNAL MAJESTY - None Shall Defy
Nie są.wydaje się byc tworem świętym, nieobejmowalnym w całości przez słabowite, ludzkie zmysły, czymś funkcjonującym w przestrzeni - nie bójmy się użyć tego słowa - sacrum.
choćto płyty bez dna
Temogą być słuchane w nieskończoność, dzieła niezniszczalne dziś, niezniszczalne i za sto lat
To dla mnie np.które za każdym przesłuchaniem powodują, że krew się burzy, a słuchacz czuje się - i słusznie - malutki jak przysłowiowa mysz kościelna
THE STOOGES - Fun House
THE BEATLES - Abbey Road
LED ZEPPELIN - II
THE VELVET UNDERGROUND - Velvet Underground and Nico
JOY DIVISION - Unknown Pleasures
Ostatnio zmieniony 06-11-2011, 17:17 przez Mort, łącznie zmieniany 1 raz.
I AM MORBID
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
vvorldvvithoutshit approves ;)White Pharaoh pisze:Z tego co tu wymieniłeś to Mayhem - DMDS plus Katharsis - WWE. Z tym że to PROFANUM. W metalu nie ma sacrum:P
jest taka płyta, którą słuchałem za dzieciaka, za młodziaka i słucham regularnie do dzisiaj, znam każdy dźwięk na pamięć i wciąż jestem przepełniony uwielbieniem dla jej majestatu...szanowni państwo, przed państwem Kraftwerk - Trans Europa Express!

Co do Johnsona to fajny box wydali...Xapapote pisze:ostatnio odświeżam twórczość dwóch wielkich bluesmanów (na tę okoliczność kupiłem winyle z ich nagraniami coby jeszcze bardziej trzeszczało)
Blind Lemon Jefferson - sacrum
Robert Johnson - profanum
edit: oczywiście tu pojechałem najprostszym rozumieniem dychotomii sacrum/profanum :)
http://www.myplaydirect.com/robert-johnson/
zawsze można pomarzyć ;)
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
Tez tak uwazam, i nie widze w nim nic bardziej "analitycznego" (cokolwiek to ma wlasciwie znaczyc?!) niz w Dead Skin Mask...Xapapote pisze:213 literacko lepszy IMO
this is a land of wolves now
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
dobre typy! bardzo dobre!Mort pisze: to dla mnie np.
THE STOOGES - Fun House
THE BEATLES - Abbey Road
LED ZEPPELIN - II
VELVET UNDERGROUND - Velvet Underground and Nico
JOY DIVISION - Unknown Pleasures
ale ja np. częsciej słucham Bitli z "Rubber Soul/Revolver", za absolutnie najwybitniejsze dzieło VU uważam "White Light/White Heat" a z JD, mimo, że wielbię obie płyty, bardziej cenię "Closer"
do zestawu dorzuciłbym jeszcze "Trout Mask Replica" wiadomego Kapitana
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
to równie dobre typyXapapote pisze: ale ja np. częsciej słucham Bitli z "Rubber Soul/Revolver"
j.w.za absolutnie najwybitniejsze dzieło VU uważam "White Light/White Heat" a z JD, mimo, że wielbię obie płyty, bardziej cenię "Closer"
I AM MORBID
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5326
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
podoba mi się ten temat


- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
cudo! ale mnie wystarczy klasyczne wydanie, które tak urzekło Keitha i Erica :)))))vvorldvvithoutshit pisze: Co do Johnsona to fajny box wydali...
http://www.myplaydirect.com/robert-johnson/
zawsze można pomarzyć ;)
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
nie rozumiem wrzucania tu Dismember, na DsO za szybko, nie do końca też kumam, dlaczego sam metal i jedno biedne Fields of the Nephilim... ale reszta to dobre typy, ze wskazaniem na... None Shall Defy.Drone pisze:Znakomita większość albumów po pewnym czasie więdnie i wysycha, a jedynie długowieczność nośnika chroni partykuły muzyki przed ostateczną dezintegracją, zapomnieniem i rozsypaniem się w kosmiczny pył. Lecz istnieje pewna kategoria płyt, które mają w sobie to mityczne "coś", czego nie jest w stanie nadgryźć ząb czasu. Wydają się - wbrew wszystkiemu - żyć własnym życiem i generować wciąż nowe owoce. Taka płyta wydaje się byc tworem świętym, nieobejmowalnym w całości przez słabowite, ludzkie zmysły, czymś funkcjonującym w przestrzeni - nie bójmy się użyć tego słowa - sacrum. Są to płyty bez dna, które mogą być słuchane w nieskończoność, dzieła niezniszczalne dziś, niezniszczalne i za sto lat, które za każdym przesłuchaniem powodują, że krew się burzy, a słuchacz czuje się - i słusznie - malutki jak przysłowiowa mysz kościelna.
Kilka propozycji:
ATHEIST - Unquestionable Presence
MAYHEM - DMDS
SLAYER - Hell Awaits
DARKTHRONE - A Blaze In The Northern Sky
ENTOMBED - Left Hand Path
DISMEMBER - Like An Ever Flowing Stream
DEATHSPELL OMEGA - Fas
FIELDS OF THE NEPHILIM - Elysium
PENTAGRAM - Relentless
INFERNAL MAJESTY - None Shall Defy
Innymi słowy: które płyty to SACRUM, a które to PROFANUM? Np. dla mnie pięć pierwszych płyt SLAYER to SACRUM, a wszystkie pozostałe to doskonałe, ale jednak tylko PROFANUM.
tak generalnie to jednak za dużo jest takich płyt, szczególnie poza metalem, na przykład w latach 70, aby je wymieniać...
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
W sumie można wrzucać do SACRUM większość płyt, które obiektywnie można ocenić na 10/10 (chyba, że ktoś szasta ocenami i fajny, skoczny metal do potupania nóżką to już 8/10).
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 595
- Rejestracja: 04-03-2010, 18:20
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
Czyli kolejny temat płyty 10/10.
- Xapapote
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1427
- Rejestracja: 20-01-2006, 16:53
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
Ornette Coleman - Free Jazz. A Collective Improvisation / Ornette!
John Coltrane - A Love Supreme / Meditations / Ascension
Don Cherry - Eternal Now / Brown Rice
John Coltrane - A Love Supreme / Meditations / Ascension
Don Cherry - Eternal Now / Brown Rice
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
W pierwszej chwili pomyślałem SACRUM vs PROFANUM, k... co się dzieje, jakiś sabotaż.
- Riven
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16717
- Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
- Lokalizacja: behind the crooked cross
- Kontakt:
Re: NAJLEPSZE PŁYTY BEZ DNA czyli SACRUM vs PROFANUM
Dobre pytanie, w zwiazku z tym chcialbym zobaczyc typy plyt, ktore naleza do SACRUM, ale nie zasluguja na 10/10. :)Conflagrator pisze:W sumie można wrzucać do SACRUM większość płyt, które obiektywnie można ocenić na 10/10 (chyba, że ktoś szasta ocenami i fajny, skoczny metal do potupania nóżką to już 8/10).
this is a land of wolves now