CIANIDE

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Silent_Sea
weteran forumowych bitew
Posty: 1736
Rejestracja: 18-12-2006, 22:54

Re: CIANIDE

26-09-2011, 22:43

Zajebista ta nowa płyta - wałkuję ją od kilku dni i obok ostatniego Autopsy to mój ulubiony album w tegorocznym śmierć metalu .
Marzyłem, żeby to było miejsce spotkań kulturalnych ludzi.
SCREAMBLOODYGORE
weteran forumowych bitew
Posty: 1325
Rejestracja: 27-08-2011, 20:35

Re: CIANIDE

10-10-2011, 19:22

Musi się kurna dobrze sprzedawać ten krążek skoro HHR zapowiada drugie tłoczenie winyla i wersję picLP...

Obrazek
Maria Konopnicka

Re: CIANIDE

10-10-2011, 21:23

Jeszcze nie słyszałem nowego CIANIDE, ale nie wątpię, że jest zajebiste, bo to zajebista kapela. Może to i dobrze, że ta płyta do mnie jeszcze nie trafiła bo odstawiłbym kilka mniej oczywistych, zajebistych nowości.
Awatar użytkownika
Czesław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2446
Rejestracja: 08-02-2007, 19:42

Re: CIANIDE

11-10-2011, 18:41

CIANIDE (US) The Dying Truth + Demos Official 2LP set (CRYPT22)

The Crypt is proud to announce the debut album from Chicago Death Metal kings CIANIDE! For the first time ever on vinyl we present the band's debut masterpiece "The Dying Truth" coupled with their "Funeral" and "Second Life" demos.

Formed in 1988, CIANIDE's vision was to create the heaviest Death Metal in existence... and they DID! Truly CRUSHING and DEATH HEAVY, the way it was meant to be, finally seeing the light of day once again, on glorious vinyl format!!!

Strictly limited to a one-time only pressing of 500 hand-numbered copies, 200 sets will be on 180 gram classic black vinyl and 300 on gold / black splatter vinyl. These amazing slabs of wax come housed in a 350 gram, semi-gloss printed, gatefold jacket featuring the original CD cover art, "The Last Judgement" by Jan Van Eyck, lyrics and new extensive liner notes by Mike Perun. Also included is a 2 sided insert with classic gig flyers and unpublished, original illustrations band photos.

Included in all 500 copies is a luxurious 24" x 36" (60.96 cm x 91.44 cm) poster of the original Jan Van Eyck "The Last Judgment" cover artwork.

NOTE: THIS IS A PRE-ORDER ONLY! EXPECTED RELEASE DATE IS SEPTEMBER 27, 2011.


Jak by kogo interesowało to już jest w pizdu wyprzedane z labelu (tak, 2-3 tygodnie przed wydaniem). Ma mieć trochę europejskich dystrybucji, niestety nie będzie w żadnej polskiej mimo iż wydawca kontakatował się z WHP.... noż kurwa jego mać.
SCREAMBLOODYGORE
weteran forumowych bitew
Posty: 1325
Rejestracja: 27-08-2011, 20:35

Re: CIANIDE

11-10-2011, 19:56

HellsHeadbangers zapowiada na winylu DEATH, DOOM AND DESTRUCTION... podejrzewam że też będzie dużo chętnych bo to qrewsko dobry album jest...
Awatar użytkownika
megawat
weteran forumowych bitew
Posty: 1354
Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
Lokalizacja: mathplanet

Re: CIANIDE

12-10-2011, 17:01

Ja już słyszałem ostatni Cianide i co tu gadać... Jest naprawdę zajebisty (szczególnie brzmienie), ale te "cytaty" jednak trochę kłują w ucho.
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
Awatar użytkownika
metalized
weteran forumowych bitew
Posty: 1292
Rejestracja: 24-08-2009, 23:18
Lokalizacja: Bobolice i okolice

Re: CIANIDE

12-10-2011, 17:07

Czesław pisze:CIANIDE (US) The Dying Truth + Demos Official 2LP set (CRYPT22)

The Crypt is proud to announce the debut album from Chicago Death Metal kings CIANIDE! For the first time ever on vinyl we present the band's debut masterpiece "The Dying Truth" coupled with their "Funeral" and "Second Life" demos.

Formed in 1988, CIANIDE's vision was to create the heaviest Death Metal in existence... and they DID! Truly CRUSHING and DEATH HEAVY, the way it was meant to be, finally seeing the light of day once again, on glorious vinyl format!!!

Strictly limited to a one-time only pressing of 500 hand-numbered copies, 200 sets will be on 180 gram classic black vinyl and 300 on gold / black splatter vinyl. These amazing slabs of wax come housed in a 350 gram, semi-gloss printed, gatefold jacket featuring the original CD cover art, "The Last Judgement" by Jan Van Eyck, lyrics and new extensive liner notes by Mike Perun. Also included is a 2 sided insert with classic gig flyers and unpublished, original illustrations band photos.

Included in all 500 copies is a luxurious 24" x 36" (60.96 cm x 91.44 cm) poster of the original Jan Van Eyck "The Last Judgment" cover artwork.

NOTE: THIS IS A PRE-ORDER ONLY! EXPECTED RELEASE DATE IS SEPTEMBER 27, 2011.


Jak by kogo interesowało to już jest w pizdu wyprzedane z labelu (tak, 2-3 tygodnie przed wydaniem). Ma mieć trochę europejskich dystrybucji, niestety nie będzie w żadnej polskiej mimo iż wydawca kontakatował się z WHP.... noż kurwa jego mać.
Aż zbyt pięknie toto wygląda . Chętnie bym sobie kupił ale na razie siana brak a jak jakaś kasa sie pokaże pewnie śladu już nawet nie będzie.
P.J.E.C.
Maria Konopnicka

Re: CIANIDE

09-11-2011, 01:16

Obcując od kilku dni bardzo intensywnie z ostatnim albumem CIANIDE dochodzę do nieuchronnego wniosku, że oto jest najlepsza death metalowa płyta anno kakao 2011, spośród tych, które dane mi było usłyszeć.
Dlaczego? Po pierwsze brzmienie: zatęchłe, grobowe, ciężkie, przesycone trupim jadem z nutką przywodzącą na myśl kulki na mole, ukryte w ciężkim starym kożuchu, od lat wiszącym w nigdy nieotwieranej szafie. Absolutnie powalające riffy - płyta jako całość jest po prostu wyborna i wysmakowana, ale właściwie prawie w każdym z utworów jest moment, w którym czuję na karku gęsią skórkę, gorąco w okolicach serca, a moszna kurczy mi się do rozmiarów orzeszka laskowego.

Pierwszy utwór - zaczyna się doskonale, ale od 1:48 do... 1:59 (tu nie trzymam moczu). 2:18 - kto nie macha głową ten nie rozumie czym jest death metal.

Utwór drugi - kocham ten mocarny siermiężny riff, który wchodzi na początku i kroczy dumnie po ciałach zabitych przeciwników, patrząc pod nogi z miną taką jakby stąpał po gównie. Wokal absolutnie obłędny, brzmienie jest jak lewatywa robiona drucianą szczotką, na którą założył ktoś prezerwatywę z owczej skóry. Twarde i ostre, ale jednocześnie ciepłe i przytulne. Jest to utwór, przy którym nie sposób machać głową, tu cały korpus prawdziwego metalowca musi chodzić w górę i w dół. Można stać w rozkroku z nogami lekko ugiętymi w kolanach.

Utwór trzeci - pędzi jak rozpędzony czołg z furią i mechaniczną precyzją. Momentów wybitnych brak, ale broni się od pierwszej do ostatniej sekundy feelingiem i mocą przekazu.

Utwór czwarty- moment wybitny - od 0:26 - serce zaczyna mi bić w rytm perkusji, a jak w 0:38 wokal robi "Aghrr!" to nogi ugięte podczas słuchania poprzedniego utworu uginają mi się jeszcze bardziej i zaczynam klęczeć. "Dead and Rotting" chłoszcze mnie każdą sekundą, a razy, które mi zadaje rozchodzą się bólem palącym, ale pożądanym i sprawiającym jednocześnie jakąś niezdrową przyjemność mojemu zbolałemu ciału. Sposób w jaki zaaranżowano wokale w tym kawałku jest wręcz powalający, a gitary wałkują mnie jak wałek masę z wody mąki i jajek, przygotowywaną na makaron. Pod koniec tego utworu wręcz błagam o to, żeby zatopił się we mnie ostry nóż, pokroił mnie na makaron i wrzucił do rosołu.

Utwór piąty : Galopujący, gnający - moment wybitny 0:45, ten riff i wokale to doskonałość w pełnej krasie. 1:29 - słyszycie? Nikt w tym roku nie nagrał nic lepszego 1:47 - total! Leżę i rzucam się w konwulsjach i spazmach. To jest death metal, w którym słowo "death" nie jest tylko pustym frazesem, nie jest ulotną chwilą rozdziału pomiędzy duszą, a ciałem, ale procesem trwającym od chwili narodzenia po ostateczny rozkład i zjednanie się z wilgotną ziemią. Nawet Autopsy na swojej ostatniej płycie nie zagrali tak przekonująco, tak porywająco i tak dosadnie. Nawet u nich śmierć nie była tak bliska, tak namacalna i zespolona z każdym dźwiękiem.

Utwór szósty - absolut absolutów! Prawdopodobnie jeden z najlepszych utworów death metalowych jakie słyszałem w życiu. Może kilka fragmentów Morbid Angel, może kilka innych riffów odnalazłbym w pamięci, które są w stanie zbliżyć się do tego kawałka. Zaczyna się niewinnym galopującym riffem, ale 1:29 zaczyna się coś tak obłędnie nieprawdopodobnego, a w 1:41 przekształca w zagładę bezwzględną i absolutną - to moment gdy prawdziwy metalowiec nie może opanować już chęci machania głową, lecz chęci walenia twarzą w ścianę i wsłuchiwania się w mokry odgłos miażdżonego nosa i metaliczny stukot wypadających zębów. Ten utwór to zabójstwo, to śmierć nagła i natchniona - kwintesencja death metalowej sztuki, dostępnej dla wybranych.

Utwór siódmy - ciężki, bezwzględny, powalający i monumentalny. Zbyt wielki żeby był prawdziwy, zakorzeniony tak głęboko w zatęchłej miękkiej ziemi, że dziś już nie sposób odnaleźć ziarna z którego zakiełkował. Możemy tylko drapać, drążyć i kopać, pozwalając dżdżownicom prześlizgiwać się przez nasze palce, a wilgotnej nocy udzielać naszemu spoconemu ciału swojej lepkiej konsystencji. - moment wybitny - 4:05 - 5:20 - nawet jakby ten album trwał tylko te 1:15 to i tak byłoby warto kupić, ale także dla tego walca, który wchodzi później i powoduje, że to już nie my drapiemy, drążymy i kopiemy w tej ziemi, ale to ona zaczyna drapać, drążyć i kopać w nas. Zakończenie wolne, ciężkie i monumentalne jest jak serce zatracające instynkt życia. Masz nadzieję, że na koniec coś go przywoła, ziemia nad Tobą się poruszy, ktoś odkryje wieko trumny w której spoczęło Twoje ciało i ciepła, miękka dłoń słonecznego światła otworzy Twoje powieki. Ale nie. Nic takiego się nie dzieje - jest tylko czerń absolutna i nieprzenikniona, cisza - aksamitna i bezwonna. Wszystko wokół Ciebie zamiera, nieruchomieje i spowalnia, odpływa coraz dalej w kierunku tego co nieznane i nieprzeniknione

Utwór dziewiąty - dewastujący i niszczycielski, to ten moment gdy naprawdę ogarnia Cię panika i rzucasz się konwulsyjnie próbując kurczowo pochwycić życie, którego palenisko zgasło już dawno temu. Dziś nawet najmniejszy kawałeczek się nie żarzy bo popiół wystygł już przed laty. Dmuchasz jak oszalały chcąc pochwycić ostatnią iskierkę, ale zamiast ciepła czujesz tylko jak pył przesłania Ci oczy, a po policzkach płyną łzy. Obcierasz je rozpaczliwie rękawem, chcąc nie dopuścić by udzieliły swej wilgotnej natury palenisku, z którego masz jeszcze nadzieję wykrzesać nie tylko ciepło, lecz prawdziwy ogień, ale nagle rozumiesz, jak beznadziejne i bezcelowe są Twe rozpaczliwe starania. Rozumiesz już, że "Gods Of Death" się skończyło i chcąc obcować dalej ze śmiercią po raz kolejny musisz wcisnąć przycisk "PLAY".

Wielka płyta! Doskonała! Choć pewien jestem, że przepadnie w zalewie 100000 innych i tylko nieliczni będą w stanie docenić jej wielkość!

Biednie to brzmi w tej jakości, przełączyłem sobie ze słuchawek to dosłownie połowa głębi tego utworu. Mimo wszystko jest to jakaś namiastka, jak ktoś jeszcze płyty nie słyszał i zastanawia się czy zakupić:
byrgh
zahartowany metalizator
Posty: 6044
Rejestracja: 09-09-2010, 00:01

Re: CIANIDE

09-11-2011, 03:12

doskonaly krazek. to TE wibracje, temat juz tysiac razy przerabiany, niby dawno wyeksploatowany a Cianide dowodzi, ze wciaz mozna nagrac cos, czego slucha sie swiezo i z bananem na twarzy
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: CIANIDE

09-11-2011, 08:43

Też uważam, że chwalenie tej płyty to dobry pomysł.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: CIANIDE

09-11-2011, 08:46

A ja jakoś nie potrafię się tym zachwycić, choć stylistycznie takie granie jest mi bliskie. Nie pamiętam ani jednego riffu z tej płyty. Ale za okładkę maja u mnie duży plus, świetna jest.
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: CIANIDE

09-11-2011, 08:57

No, zajebiście zwłaszcza wygląda na plakacie dołączonym do płyty.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: CIANIDE

09-11-2011, 11:32

ja płytę mam jeszcze zbyt słabo osłuchaną, by wyciągać ostateczne wnioski, ale wstępnie mogę stwierdzić, że dużo jest racji w opinii wygłoszonej przez Mariana. znakomity album
Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: CIANIDE

09-11-2011, 11:52

Maria Konopnicka pisze:Utwór siódmy - ciężki, bezwzględny, powalający i monumentalny. Zbyt wielki żeby był prawdziwy, zakorzeniony tak głęboko w zatęchłej miękkiej ziemi, że dziś już nie sposób odnaleźć ziarna z którego zakiełkował.
MISTRZ! _o_
PENIS METAL
Maria Konopnicka

Re: CIANIDE

09-11-2011, 14:33

Płyta mistrzowska! Będę podbijał temat, aż wszyscy ją przesłuchają i przyznają mi, że to album roku 2011 w kategorii DEATH METAL.
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: CIANIDE

09-11-2011, 14:40

To długo będziesz go podbijał. ;)
Awatar użytkownika
Góral
w mackach Zła
Posty: 957
Rejestracja: 10-08-2009, 19:25

Re: CIANIDE

09-11-2011, 14:41

Torturuję vinyla od niedzieli i jestem kompletnie rozpierdolony. Polecą zaraz cegły i petardy, ale ten krążek robi mi lepiej niż "Macabre Eternal", więc chyba mogę się zgodzić z powyższym wpisem Konopnickiej. Miazga absolutna.
Trust no one is the absolute Law.

P.J.E.C.

Don't call me your brother
Cause I ain't your fuckin' brother
We fell from different cunts
And your skins an ugly color
Maria Konopnicka

Re: CIANIDE

09-11-2011, 14:43

Tak, nagrali płytę lepszą niż ostatnie AUTOPSY.
SCREAMBLOODYGORE
weteran forumowych bitew
Posty: 1325
Rejestracja: 27-08-2011, 20:35

Re: CIANIDE

09-11-2011, 14:53

1st vinyl pressing sold out, 2nd pressing out mid-November on DEEP PURPLE wax and 111 copies on Picture Disc (w/ gatefold jacket & poster)
Awatar użytkownika
metalized
weteran forumowych bitew
Posty: 1292
Rejestracja: 24-08-2009, 23:18
Lokalizacja: Bobolice i okolice

Re: CIANIDE

09-11-2011, 19:18

To ja też sobie dospamuję temacik bo nadal płyta rozkurwia mnie na atomy. Kilkanaście odsłuchow z placka i niemniej z ajpadła i jest nadal przekurwazajebiście!! Brawo Maria za drobiazgową analizę tej płyty. Dobra akurat Unausniewymawialne Kulty się skończyli i buczy mi cisza więc Cianide zaraz wygrzebie ponownie :D
P.J.E.C.
ODPOWIEDZ