BLAZE OF PERDITION

[manieczki]

Trochę się jeszcze osłuchałem i powim, że za grzeczna jest ta płyta, ugrzeczniona na maksa:(

[Lykantrop]

Nawet na cumcertach jeden z wokalistów odpierdala swoiste "być jak Eryk". Oni i Watain to tak jak Iron Maiden i The Iron Maidens. Z uwzględnieniem płci włącznie :D

Trochę się jeszcze osłuchałem i powim, że za grzeczna jest ta płyta, ugrzeczniona na maksa:(

Zupełnie jak "Lawless Darkness". :-)

[Góral]

Może nie są Watain ale bardzo by jak widać chcieli być bo rżną z nich tak nie przyzwoicie ze powinni dostać w pape.

od momentu 2:16


wzięte z WATAIN w 0:59


Więcej juz na na te miernoty czasu nie zmarnuje.

Nie słyszę wielkiego podobieństwa w tych riffach. Słyszałem wersję demo "Speak of Me Not" jakiś czas przed premierą "Lawless Darkness". Nie wiem więc, czy argument o "rżnięciu" tu pasuje.

[Ritual]

Nawet na cumcertach jeden z wokalistów odpierdala swoiste "być jak Eryk". Oni i Watain to tak jak Iron Maiden i The Iron Maidens. Z uwzględnieniem płci włącznie :D

Trochę się jeszcze osłuchałem i powim, że za grzeczna jest ta płyta, ugrzeczniona na maksa:(

Zupełnie jak "Lawless Darkness". :-)

Ostro zmieniła Ci się opinia, chyba, że to jakieś jaja ;)

[Lykantrop]

Właśnie jaja to wcześniej były, a teraz napisałem gorzką prawdę, w końcu ile można strugać pawiana :-) W każdym razie, żeby nie było, to nawet sobie ostatni album zakupiłem i przesłuchałem. No nawet ujdzie, ale otoczka, te karty tarota, ślinotok na koncertach... no ludu wybrany, tak się na dłuższą metę nie da. A szkoda, bo naprawdę ich lubiłem jak jeszcze byli Perdition i wydali "Antihuman Perdition". Wraz z nadejściem przedrostka "Blaze" poszli w odpusty i kolorowe jarmarki. I to ma, niestety, ale realne przełożenie też na muzykę.

EDIT: A nie, sory, przedostatni kupiłem.

[Only_True_Believers]

Może nie są Watain ale bardzo by jak widać chcieli być bo rżną z nich tak nie przyzwoicie ze powinni dostać w pape.

od momentu 2:16


wzięte z WATAIN w 0:59


Więcej juz na na te miernoty czasu nie zmarnuje.

Nie słyszę wielkiego podobieństwa w tych riffach. Słyszałem wersję demo "Speak of Me Not" jakiś czas przed premierą "Lawless Darkness". Nie wiem więc, czy argument o "rżnięciu" tu pasuje.

pasuje pasuje, riffy inny ale zwolenianie i wokale niemal identyczne w tych 2 podanych miejscach.

[Ritual]

Właśnie jaja to wcześniej były, a teraz napisałem gorzką prawdę, w końcu ile można strugać pawiana :-) W każdym razie, żeby nie było, to nawet sobie ostatni album zakupiłem i przesłuchałem. No nawet ujdzie, ale otoczka, te karty tarota, ślinotok na koncertach... no ludu wybrany, tak się na dłuższą metę nie da. A szkoda, bo naprawdę ich lubiłem jak jeszcze byli Perdition i wydali "Antihuman Perdition". Wraz z nadejściem przedrostka "Blaze" poszli w odpusty i kolorowe jarmarki. I to ma, niestety, ale realne przełożenie też na muzykę.

Za mną kilka przesłuchań nowego krążka i trzeba przyznać, że średnia krajowa dzięki takim kapelom zaniżona nie zostanie. Z pozoru może się to wydawać przerostem formy nad treścią, ale w chwili zapoznania się z warstwą muzyczną wszelkie wątpliwości odchodzą w niebyt. Bardzo równy i mocny album.

Coś się plączesz w zeznaniach. ;)

[Lykantrop]

No jak to - wspomniałem o przeroście formy nad treścią i o tym, że to jest w gruncie rzeczy dobry album. Z czasem entuzjazm na pewno opadł, ale summa summarum wychodzi na to samo. :-)

[Herezjarcha]

Hierophant przesłuchany i wrażenie jak najbardziej pozytywne. Dobry, równy, solidny czerpiący garściami z dorobku innych album nad którym gdyby ukazał się z nalepką NED były spusty i mlaskania ukontentowanych koneserów i natchnionych wizjonerów. Czyli zupełnie tak jak w przypadku jego poprzednika.

[koreaniec]

Dobry, równy, solidny czerpiący garściami z dorobku innych album nad którym gdyby ukazał się z nalepką NED były spusty i mlaskania ukontentowanych koneserów i natchnionych wizjonerów.

Niestety jakoś ludzie z NED nie poznali się na wielkości muzyki BoP.

[Realista]

Bardzo dobry ten nowy album, trochę szweckich klimatów a la Necrophobic, może Dissection, bardzo dobre wokale, bas chodzi pieknie, kurwa niezła płyta!

[COFFIN]

Bo nie ma jak to Sfecja ;)

[Duvelor]

Nawet na cumcertach jeden z wokalistów odpierdala swoiste "być jak Eryk".

Grali ostatnio w Szczecinie z PANDEMONIUM. Ponoć było wesoło. A najlepsze, że mój koleś w rozmowie z jednym z wokalistów powołał się na "teatralne gesty" na scenie, na co ów śpiewak stwierdził, że "w teatrze to grają klauny"... Czyli BoP na scenie, to tak na poważnie? Druga sprawa - wydawało mi się, że w teatrze to grają aktorzy / artyści, a klauni to w cyrku robią... i się malują.

[Riven]

"w teatrze to grają klauny"

rotfl

[Perversor]

:) czepialscy jesteście, może po prostu nie byli dawno w teatrze :))

[Morph]

Wishman, nie wygłupiaj się, po co nick zmieniasz.

[Block69]

Taka se ta nowa płyta. Jakiegoś kolosalnego przeskoku jakościowego między 1 a 2 nie zauważyłem. Obie solidne, poprawne, dobrze zagrane i podręcznikowo skomponowane tyle, że ja wole posłuchać autorów owego podręcznika. To wszystko już było w dużo lepszym wydaniu.

[Lykantrop]

Nawet na cumcertach jeden z wokalistów odpierdala swoiste "być jak Eryk".

Grali ostatnio w Szczecinie z PANDEMONIUM. Ponoć było wesoło. A najlepsze, że mój koleś w rozmowie z jednym z wokalistów powołał się na "teatralne gesty" na scenie, na co ów śpiewak stwierdził, że "w teatrze to grają klauny"... Czyli BoP na scenie, to tak na poważnie? Druga sprawa - wydawało mi się, że w teatrze to grają aktorzy / artyści, a klauni to w cyrku robią... i się malują.

Przepisowa napinka wśród gorliwie wierzącym black metalowców musi być - wtedy bardziej jebie frostem. :-)

[beastov23]

[Riven]

to chyba nie ten memes...powinien byc scumbag steve a nie foreveraloneguy ;/