Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

zareklamuj koncert / wrazenia z koncertow...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

25-11-2011, 12:14

Maria Konopnicka pisze:Spodnie wyprasowane, brylantyna na włosach, brokat na policzkach, srebrne spinki w mankietach koszuli, aksamitna apaszka pod szyją, błyszczące pantofle, białe skarpety, a na koszuli brązowa kamizelka z frędzlami.
Widzę, że bardziej przejmujesz się spotkaniem z Triceratopsem niż samym koncertem. :)
PENIS METAL
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

25-11-2011, 12:17

Dziwisz się? Tyle lat antagonizowania na forum, a teraz przychodzi im się spotkać face-to-face. Też nie byłbyś przejęty? :-)
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

25-11-2011, 12:29

No przeca ! Z tydzień bym sie zastanawiał jaką apaszke ubrać !
PENIS METAL
Awatar użytkownika
Najprzewielebniejszy
zahartowany metalizator
Posty: 4362
Rejestracja: 31-12-2001, 18:22

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

25-11-2011, 12:41

ciekawi mnie ile pić wypija i jedzeniow zjedza?
Awatar użytkownika
Edinazzu
weteran forumowych bitew
Posty: 1035
Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
Lokalizacja: Beyond Political Correctness

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

26-11-2011, 01:43

Kto nie był na koncercie CORONER ten gej, kto nie wyszedł przed AMON AMARTH także :-)
A pisząc serio zajebisty koncert, zbieram myśli wrażenia, wnioski ;-)
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
Awatar użytkownika
Klemens
zaczyna szaleć
Posty: 153
Rejestracja: 18-03-2010, 14:21

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

26-11-2011, 13:24

Po odwołaniu koncertu Coronera w Katowicach miałem zamiar odpuścić sobie ten krakowski. W końcu jednak pojechałem i nie żałuję. Po wejściu do klubu zaskoczyła mnie ilość ludzi, większosć w ubrankach Amon Amarth ;) Myślałem, że mogą być pustki, ale było dość tłoczno. Niestety spóźniłem się na Obscure Sphinx. Trochę szkoda, bo gdy widziałem ich jakiś czas temu przed Crippled Black Phoenix w Warszawie, zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie. No i wreszcie Coroner! Zagrali naprawdę świetnie! Z tego co spamietałem były m.in. Masked Jackal, Divine Step, Semtex Revolution, Status: Still Thinking, Serpent Moves, Metamorphosis, Internal Conflicts, Der Mussolini, Grin (Nails Hurt) a na bis Reborn Through Hate. Jak widać były głównie kawałki z Grin i Mental Vortex, co akurat bardzo mi odpowiadało. Mimo wszystko mam poczucie niedosytu - zdecydowanie powinni grać dłużej! Chciałbym móc ich kiedyś zobaczyć na koncercie w mniejszym klubie. No i na koniec Amon Amarth. Gdy wyszli okazało się, że wiekszosć publiki przyszła właśnie na nich. Tak żywiołowo reagujących ludzi widziałem ostatni raz na Blind Guardian w Stodole. Zupełnie nie pojmuję fenomenu tego zespołu. Muzycznie było to takie sobie z kilkoma dość chwytliwymi momentami, a ludzie w euforii. Wyszedłem w trakcie setu zobaczyć spotkanie na szczycie celebrytów z Masterfula. Zainteresowani pewnie sami opowiedzą ;)
Busol
rozkręca się
Posty: 68
Rejestracja: 05-05-2011, 23:01

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

26-11-2011, 15:13

Droga minęła bardzo szybko, praktycznie chwila moment i już byliśmy w klubie, nawet nie wiem jak to się stało, niestety najwyraźniej spóźniliśmy się na pierwsze kapele, no trudno, nagle zupełnie niespodziewanie i ku zdziwieniu zgromadzonych na scenie pojawia się pan prezes pewnej znanej ostatnimi czasy z braku nawet śladowych ilości profesjonalizmu agencji i oznajmia, że ma niespodziankę i informuje, że to całe zamieszanie wokół tego koncertu było zamierzone po to aby dać pożywkę internetowym trollom i innym hejterom i że wszystko odbędzie się tak jak było zapowiadane, tylko miejsce się zmieniło w celu podniesienia stopnia bezpieczeństwa i uniknięcia ewentualnych działań wrogich dywersantów mających na celu popsuć metalowe święto, a Helfighter oczywiście wystąpi z materiałem Xentrix, bo przecież wszystko miał ustalone!, mało tego, zamiast zapowiadanych 35 minut cały ich set czyli 45 minut będzie wypełniony kawałkami Xentrix, ot taki ukłon w kierunku najwierniejszej publiczności, robi mi się głupio..., na scenę wbiegają chłopaki z Xentrix i zaczynają jazdę od Black Embrace, są w świetnej dyspozycji, widać, że są wygłodniali scenicznych wrażeń, dają z siebie wszystko, jeden z kawałków Simon dedykuje prezesowi w podziękowaniu za zaproszenie i te wspaniałe pięć lat kumplowania się, żartuje też z tego maila, którego napisał do jednego z internetowych trolli by jeszcze bardziej zakonspirować od dawna kręcony gig Xentrix, chciałbym się w tym momencie zapaść pod ziemie..., nagle nieoczekiwanie podczas tytułowego kawałka z drugiej płyty For Whose Advantage? w powietrzu zaczynają fruwać, niczym dolarówki podczas Moneytalks na koncercie AC/DC, prawdziwe banknoty stuzłotowe a na scenę w światłach reflektorów wjeżdża na piedestale, niczym Rob Halford podczas Electric Eye, nie mający nic wspólnego z agencja a jednocześnie będący jej współzałożycielem i współwłaścicielem sam mysta P. i oznajmia, że to dla najwierniejszych fanów!, zbierajcie te banknoty byście mieli na te wszystkie zapowiadane przez nas gigi, które specjalnie dla was robimy i robić będziemy jeszcze więcej! na piedestał doskakuje do niego, a raczej się wtacza, sam szanowny pan prezes i niczym Bruce Dickinson wymachuje zamaszyście na boki flaga z logiem agencji wykrzykując przy tym ileż to on dzisiaj nie wypił i nie wypalił ze swoimi super kolegami z Xentrix, tłum kompletnie oszalał, wszyscy biją brawo, skandowaniu pseudonimów organizatorów nie widać końca, jestem szczerze wzruszony i z całych sił bije się w piersi, jak moglem powątpiewać?, rzeczywiście nie byłem człowiekiem tylko wilkiem..., fantastyczny koncert, martwię się jak Coroner poradzi sobie w takiej sytuacji, na koniec Hellfighter, wspólnie z organizatorami udzielającymi się w refrenie, gra jak to miał w zwyczaju Xentrix utwór pod tytułem Ghost Busters, ależ czad!, ale..., zaraz zaraz, coś nie pasuje mi refren, oni przecież zamiast ghost busters śpiewają troll busters! co za policzek, ale w pełni zasłużony..., nagle ktoś szarpie mnie za ramie, ale ja w amoku wpatrzony w scenę i swoich nowych życiowych idoli kompletnie nie reaguje, ktoś szarpie mnie dalej i drze się do ucha Buuusol, no kurwaaaa, Buuuuusooool, budź się! dojeżdżamy do Krakowa! ...;)

Coroner - zaczęli punktualnie od Golden Cashmere Sleeper, setlista zdecydowanie z naciskiem na późniejsze dokonania, przeważał materiał z dwóch ostatnich płyt, z pierwszych dwóch, o ile dobrze pamiętam, zagrali po jednym kawałku, Reborn Through Hate (na bis) i Masked Jackal, z ciekawostek pod koniec pojawił się zaśpiewany przez technicznego cover D.A.F. Der Mussolini, bardzo dobre brzmienie, nie za głośno, nie za cicho, wszystko słyszalne tak jak należny, odegrane niesamowicie precyzyjnie, czysto i selektywnie, sprawiali wrażenie chłodnej nieludzkiej maszyny składającej się z trzech a właściwie czterech (po prawej stronie sceny siedział koleś odpowiedzialny za te wszystkie "przeszkadzajki") podzespołów i generującej miażdżące dźwięki, konferansjerka oszczędna, bez zbędnego patetycznego pitolenia, pojawiło się wspomnienie koncertu granego w '89 na metalmanii, podziękowania dla przybyłych jak i promotora, przyjecie takie sobie, ale raczej to nie jest granie typowo koncertowe, wiec nie ma co się co dziwić, że nie było jakichś tam spektakularnych młynów pod sceną, choć o prześwitach pod sceną oczywiście nie ma mowy, koncert wyprzedany! Trochę zabrakło mi większej ilości kawałków z pierwszego okresu działalności, ale z drugiej strony mogło by to trochę zburzyć ten mechaniczny klimat budowany przez kawałki z dwóch ostatnich płyt, generalnie bardzo dobry koncert, z pewnością ścisła czołówka tego roku!

Amon Amarth - bardzo mnie zaskoczył ten występ, zupełnie sobie nie zdawałem sprawy, że są u nas tak popularni i mają tak wiernych fanów, szok, widziałem ich kiedyś w Pradze przed Slayer, ale jakoś nie utkwił mi ich tamtejszy występ specjalnie w pamięci, a nawet o nim zapomniałem, dopiero chłopaki w aucie przypomnieli, ostatnią płytę przesłuchałem raz i podziękowałem, pierwsze dwie kiedyś trochę słuchałem, nie było źle, ale bez rewelacji, a niedawno widząc ich na okładce Terrorizera bardzo się zdziwiłem z tego co oni tam robią, chyba mnie coś ominęło. ;) Co jak co, ale trzeba przyznać, że zaprezentowali się bardzo dobrze i całkiem niezłe oglądało się ich występ, zauważyłem też dziwna zależność, że te kawałki najlepiej przyjmowane przez publikę podobały mi się najmniej, a momentami nawet śmieszyły, zaś te, które mi się nawet podobały to jakoś nie spotykały się ze zbyt wielkimi owacjami ;), przyjecie mieli rewelacyjne, cała sala tańczy i śpiewa, poważnie! Przede mną stała panna wykonująca ruchy jak na dyskotece, a jak się rozejrzeć to było takich więcej :)) no i nie przypominam sobie kiedy widziałem aby publika śpiewała w środku kawałka bez akompaniamentu chyba ze dwie zwrotki! Takie cuda to chyba tylko na koncertach Iron Maiden czy Manowar są możliwe. ;)
Maria Konopnicka

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

26-11-2011, 17:24

Coroner - Probably the Best Band in the World!
Spotkałem Tricepsa - miał perukę i przebrał się za metalowca. Więcej napiszę jak wrócę i wytrzeźwieję - dziś w Krakowie Aborted. Kraków piękny, szaleństwo trwa! Wracam jutro wieczorem!
Pozdrawiam i całuję
Wasza Maria Konopnicka :)
Awatar użytkownika
martyrdoom
postuje jak opętany!
Posty: 504
Rejestracja: 18-09-2010, 22:36
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

28-11-2011, 19:30

Obscure Sphinx nie widziałem, podobnie Amon Amarth. Za to Coroner zagrali bardzo pięknie. Spodziewałem się, że pojadą właśnie w te późniejsze dokonania, jednak nie wiedziałem, że zabrzmi to aż tak zajebiście, zwłaszcza materiał z Grin. Przy okazji wielkie brawa dla pana nagłośnieniowca - dawno nie byłem na tak dobrze nagłośnionym koncercie. Jak już napisano - zagrali głównie kawałki z Mental Vortex i Grin. Z tego pierwszego najlepiej wypadł chyba Semtex Revolution, z kolei czystym absolutem okazały się Lethargic Age oraz tytułowy z Grin, podczas którego wpadłem w jakiś trans, spotęgowany przez szalejące stroboskopy. No, można było się znaleźć w jakimś innym wymiarze. Na plus jeszcze doskonałe Serpent Moves i Internal Conflicts. Masked Jackal wypadł również bardzo dobrze, natomiast Reborn Through Hate mnie jakoś o dziwo nie przekonał. Widać też było, że większość publiki była już ok połowy setu Szwajcarów trochę tym wszystkim zmęczona, hehe. Można sobie ponarzekać, że czemu nie grali nic z No More Color, ale chyba nie ma to większego sensu. Doskonały koncert, sam nie sądziłem, że kiedykolwiek na takim będę.
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8376
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

28-11-2011, 19:56

Maria czekam na relacje.Czy triceps naprawde pryszedl w aksamitnym szalu i w koszulce duran duran?:D
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Awatar użytkownika
Triceratops
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 18118
Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
Lokalizacja: Impossible Debility

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

30-11-2011, 20:15

Maria po spotkaniu ze mna jest juz innym czlowiekiem. Zrozumial wiele prawd zyciowych, zrozumial siebie i spojrzal w swoje jestestwo pod innym katem. Raczej juz nie bedzie tu pisal. Nie wiem po co tylko wzial ode mnie ten szal.....
woodpecker from space
Maria Konopnicka

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

01-12-2011, 21:20

Dobra, tyle osób mnie prosi, więc nie będę świnia i coś napiszę.
CORONER zabrzmiał dosłownie chwilę po tym jak wszedłem do klubu i spotkałem... Tricepsa. Nie zdążył wyjąć noża, a ja katany, bo musieliśmy biec pod scenę. Zawiesiliśmy więc na chwilę broń postanowiwszy rozprawić się ze sobą już po koncercie. :)
Po występie Szwajcarów spodziewałem się wiele, ale rzeczywistość przerosła moje najśmielsze wyobrażenie. Zabrzmieli wręcz idealnie – czysto i selektywnie, żadnych przestojów, pierdolenia do publiczności głodnych kawałków, zbędnych popisów. Po pierwszych dwóch utworach byłem już mokry i z trudem łapałem powietrze. Nie umiem powiedzieć czy pod sceną był młyn czy młynek, bo zatraciłem się zupełnie. Gdzieś tam mi przemknął Triceps (czyli nie poszedł do kibla słuchać Duran Duran z mp3) – CORONER roztoczył pełną paletę barw i emocji, jakkolwiek by nie wychwalać ich płyt, to rzekłbym, że dopiero na żywo cały ich kunszt i unikalność przemawiają w sposób ostateczny i nie pozostawiający złudzeń co do ich wielkości. Genialnie, lepiej niż na płycie wypadł „Der Mussolini” - zaśpiewał jakiś gość, chyba z ekipy technicznej i po prostu nie wierzyłem w to co słyszę. Taki feeling, taki szaleńczy pęd, że chciało się zatrzymać czas i trwać pod tą sceną w nieskończoność.
Właśnie – czas! Cholerny niedosyt poczułem gdy zabrzmiały ostatnie dźwięki „Reborn through hate”. Z jednej strony miałem świadomość tego, że zagrali sporo kawałków, ale z drugiej czułem się jakby kończyli po 20 minutach. Fenomenalny koncert! Straszną cipą trzeba było być, żeby tam nie być.
A propos cip – po koncercie znów spotkałem Tricepsa i okazało się, że wcale nie jest takim chujem na jakiego się kreuje na tym forum. Spodziewałem się gościa w tureckich piramidach, białym golfie i ze srebrnym kolczykiem w uchu. Okazało się, że Triceps wygląda jak ortodoksyjny metalowiec, dla którego największa awangarda jaką w życiu słyszał to Czarny Album Metallica. Ubrany na czarno, w koszulce CORONER, ramonesce, włosy długie – widać, że od lat kilkunastu. :) Miły, sympatyczny, rzekłbym nawet trochę nieśmiały (jak się okazało zamurowało go na mój widok). Stwierdził, że to ja powinienem wyglądać jak on, a on jak ja. :) Faktycznie zapuszczam włosy i obecnie mam fryzurę jak chłopak z boys bandu. Posiedzieliśmy, wypiliśmy sporo browarów, zwierzyłem mu się z miłości do black metalu, który rozumiem tylko ja i 19 osób. Próbował namówić mnie do posłuchania nowego Duran Duran, a ja polecałem mu heavy metalowe monumenty Judas Priest, Helloween i Mercyful Fate. Zeszło się też na temat Drone'a i z tej okazji zerwałem się z ławki i odśpiewałem prawie całe "Bohemian Rhapsody", dedykując je Wielkiemu Nieobecnemu Tego Koncertu jak i również Tego Forum. :)
W czasie naszej rozmowy na sali odbywało się chyba jakieś wiejskie wesele, bo jak przechodziłem do kibla słyszałem jakieś przaśne melodyje. Gdy weselisko się skończyło, a tłum mocno się przetrzebił skandowaliśmy przez kilka minut CORONER, a barmanka pod nosem nazwała nas zwierzętami. Posłałem jej zwierzęcy uśmiech i okryła się pąsowym rumieńcem. :) Podsumowując – zajebisty koncert, zajebiste spotkanie, zajebiste piwo i zajebisty cały weekend, bo czekała mnie jeszcze zupełnie odjechana noc, pełen wrażeń dzień i sobotni koncert Aborted, na którym się przekonałem, że Hiszpanie miażdżą na żywo, a nasi rodacy z Decapitated (prywatnie świetni goście) grają muzykę zdecydowanie nie dla mnie. Impreza zaczęła się w piątek o godz 13.00 a skończyła w niedzielę, o 5:35 kiedy to na wpół przytomny wtoczyłem się do pociągu relacji Kraków-Warszawa i skandując głośno: "CORONER! CORONER!" udałem się do WARSU. Tam przez trzy godziny jadłem i słuchałem kawałka THE DEAD WEATHER - "The Difference Between Us". Było bosko!
Ostatnio zmieniony 01-12-2011, 21:38 przez Maria Konopnicka, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

01-12-2011, 21:23

A jak tam AmonAmarth?
Give birth to something dead
Give birth to something old
Maria Konopnicka

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

01-12-2011, 21:28

Chyba nie dojechali, albo grali zanim przyszedłem do klubu. Nie wiem. :)
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

01-12-2011, 21:30

Kurwa, jak na Aura Noir czy Bulldozer normalnie, supporty to obejrzeli, a z gwiazdy wieczoru wychodzą. :D
Give birth to something dead
Give birth to something old
byrgh
zahartowany metalizator
Posty: 6044
Rejestracja: 09-09-2010, 00:01

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

01-12-2011, 21:31

Maria Konopnicka pisze:zwierzyłem mi się z miłości do black metalu, który rozumiem tylko ja i 19 osób.
sam sie sobie zwierzyles? to smutne, moze znak tego ze mlody jestem, ale rzadko sam do siebie mowie, zwykle ktos mnie slucha :) do czego to doszlo. swoja droga niezle tam chleliscie
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

01-12-2011, 21:34

Za mało pijesz. Własna osoba to najlepsze towarzystwo, zarówno do rozmowy jak i do chlania.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Maria Konopnicka

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

01-12-2011, 21:39

już poprawiłem :) freudowskie przejęzyczenie - Triceps na żywo to gość dużo mniej ekspresywny niż na forum. Bardzo sympatyczny, nie jest takim wampirem energetycznym jak w Internecie, nie sprawia też wrażenia osoby narzucającej swój styl bycia :) Taki ładny chłopak o szczerym, białym uśmiechu i wesołych oczach - dobry kompan do piwa i pogadania o muzyce :)) Triceps na masterfulu i Triceps w realu jest jak Dr Jekyll i Mr Hyde. Zresztą nie tylko on - w zasadzie w większym lub mniejszym stopniu wszyscy z tego forum mnie zaskakiwali jak ich zobaczyłem na żywo :))
Internet kłamie!
Ostatnio zmieniony 01-12-2011, 21:45 przez Maria Konopnicka, łącznie zmieniany 1 raz.
535

Re: Amon Amarth/Coroner/Obscure Sphinx - KRK "Studio" 25.11

01-12-2011, 21:42

W jedno tylko nie uwierzę. W "zajebiste piwo". No chyba, że nie tykaliście się tego gówna z kranu, a w lodówkach nastąpiły jakieś przetasowania.
ODPOWIEDZ