CANDLEMASS

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
535

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 01:04

To może ja też się z butami wcisnę. Dla mnie główną "bronią" CANDLEMASS był Marcolin i jego wokale. Oczywiście jak przeszłość i przyszłość pokazały ten zespół może funkcjonować bez Mesjasza, ale klasyczne płyty (prócz pancernej jedynki) to trzy kolejne pozycje z Tales Of Creation na czele. Dodam jeszcze "From the13th Sun" - płyta-hołd dla BS, może nawet plagiat, ale uwielbiam ten album.
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 01:13

King of Grey Island mają z jednej strony Clearsight i ostatni wałek, które są naprawdę zajebiste, a z drugiej chociażby takie Man of Shadows, które przez pianie tego typa trochę mi zaciemniają obraz widzenia. Nie chciałem powiedzieć, że obie płyty to niesłuchalne gówno, ino, że starsze mi robią lepiej. Bo Lowe, niestety, swoim wokalem nie pasuję do Candlemass, zbyt melodyjny jest, za wysoki ma ten głos i w ogóle nie ;)
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
Bezdech
weteran forumowych bitew
Posty: 1470
Rejestracja: 21-12-2010, 10:43

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 08:30

Tak właśnie jest.
They told them not to fear, they couldn't be prepared
Then came the day that not a single soul was spared
535

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 09:03

Nie sądzę , by Robert Lowe zasłużył na jakąś szczególną krytykę. Po prostu Marcolin jest poza konkurencją. Stworzył wokale wyjątkowe i tak charakterystyczne, że pierwszy kontakt z nimi tworzy wyrwę w głowie słuchacza na całe życie.
Tak dla przypomnienia, o czym jest rozmowa




Gdzieś tam w temacie o gardłowych , zżymałem się, że nikt, absolutnie nikt, wśród tylu maniaków, ani słowem o Mesjaszu nie wspomniał. Wstyd Panie i Panowie.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 12:00

Kurt pisze:Właśnie sobie przypomniałem te dwa wydawnictwa z Lowe'em na wokalu i kurde to już nie to. Niby wszystko ładnie, niezłe brzmienie, ale brakuje mi tego klimatu i tego głosu Marcolina na nich; jakoś zbyt hjewimetalowo brzmią te ostatnie płyty - głównie przez te wokale - za mało w nich grobu i depresji. ;)
Oczywiście, ale ja nadal będę się upierał, że to (mimo wszystko) są dobre płyty. Przede wszystkim muzycznie, jak już ktoś nie trawi tego wokalu... Zwłaszcza "King of the Grey Islands" mi się podoba - dobry klimat ma.
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 12:44

Nie chce mi się powtarzać tego co napisałem powyżej ;)

A ostatnia wcale nie jest też taka zajebista muzycznie. Troszkę tam pojechali ze swoją stylistyką i nie wszystkie kawałki na niej są fajne. Ale generalnie, można czasem posłuchać, tylko po co, skoro są pierwsze cztery ? ;)
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
Bezdech
weteran forumowych bitew
Posty: 1470
Rejestracja: 21-12-2010, 10:43

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 13:22

Cztery srery. AD lekko takie rozmemłane jest. Na szczęście na następnej płycie doszli do tego, co naprawdę chcieli wtedy nagrać.
They told them not to fear, they couldn't be prepared
Then came the day that not a single soul was spared
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 13:35

Za to jaki ma finał AD ;) Ale faktycznie chyba najsłabsza z pierwszych czterech. I tak wolę ją (AD) niż ostatnią.
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
Bezdech
weteran forumowych bitew
Posty: 1470
Rejestracja: 21-12-2010, 10:43

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 13:37

Nie no, to oczywizm jest, tyle, że jeszcze chętniej zapuszczam Daktyle i Trzynaste Słoneczko.
They told them not to fear, they couldn't be prepared
Then came the day that not a single soul was spared
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 14:18

Debiut. Przede wszystkim debiut ;) Nic go nie przebije w moim rankingu. Chociaż te środkowe płyty znam w sumie najgorzej. Trzeba będzie kiedyś nadrobić zaległości.
The madness and the damage done.
Bacchus
zaczyna szaleć
Posty: 101
Rejestracja: 14-10-2011, 20:34

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 14:57

535 pisze:Dodam jeszcze "From the13th Sun" - płyta-hołd dla BS, może nawet plagiat, ale uwielbiam ten album.
Bardzo dobra płyta.
Po Chapter VI i Dactylis Glomerata powrót do miażdżących Sabbathowskich brzmień, doskonałe.
Abstrakt Algebra Edlinga też niezła rzecz była.
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 15:29

Dactylis Glomerata była bardzo fajna.
Bacchus
zaczyna szaleć
Posty: 101
Rejestracja: 14-10-2011, 20:34

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 15:41

Nie przeczę. Jeno mało candlemassowa, że się tak wyrażę. Ale do Chapter'a toś się nie przyczepił. :)
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 16:09

W sumie to nawet lubię "Chapter...", chociaż niemożebnie przepitolona to płyta, no ale sentyment to sentyment - lubię w sumie wszystkie płyty Candlemass POZA DWIEMA OSTATNIMI, których słuchać nie potrafię.
Bacchus
zaczyna szaleć
Posty: 101
Rejestracja: 14-10-2011, 20:34

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 16:19

A powrotna Messiah'owa, jak Ci się widzi? Pytam, bo są różne opinie. Era RobLowe'owa też mi średnio robi.
Awatar użytkownika
Bezdech
weteran forumowych bitew
Posty: 1470
Rejestracja: 21-12-2010, 10:43

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 16:23

twoja_stara_trotzky pisze:W sumie to nawet lubię "Chapter...", chociaż niemożebnie przepitolona to płyta, no ale sentyment to sentyment - lubię w sumie wszystkie płyty Candlemass POZA DWIEMA OSTATNIMI, których słuchać nie potrafię.
Ten sentyment to pewnie przez te wkurwiające parapety. ;) Najsłabszy Candlemass do czasów pojawienia się Roberta.

btw. powrót Mesjasza - wery gud.
They told them not to fear, they couldn't be prepared
Then came the day that not a single soul was spared
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 16:24

Bacchus pisze:A powrotna Messiah'owa, jak Ci się widzi? Pytam, bo są różne opinie. Era RobLowe'owa też mi średnio robi.
Powrotna Messiaha bardzo fajna. Taka the best of trochę, ale słucha się doskonale.
Awatar użytkownika
nicram
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12600
Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
Lokalizacja: Litzmannstadt

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 16:25

Heretyk pisze:
Kurt pisze:Właśnie sobie przypomniałem te dwa wydawnictwa z Lowe'em na wokalu i kurde to już nie to. Niby wszystko ładnie, niezłe brzmienie, ale brakuje mi tego klimatu i tego głosu Marcolina na nich; jakoś zbyt hjewimetalowo brzmią te ostatnie płyty - głównie przez te wokale - za mało w nich grobu i depresji. ;)
Oczywiście, ale ja nadal będę się upierał, że to (mimo wszystko) są dobre płyty. Przede wszystkim muzycznie, jak już ktoś nie trawi tego wokalu... Zwłaszcza "King of the Grey Islands" mi się podoba - dobry klimat ma.
Nareszcie głos rozsądku. Mnie nawet ostatnia bardziej podchodzi niż "King...", jest bardziej spójna, tworzy zajebisty monolit. Jebania na Roberta trochę nie rozumiem. Przecież to świetny wokalista. Do tego ze zdecydowanie wyższym IQ niż Marcolin.
all the monsters will break your heart
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 16:26

Bezdech pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:W sumie to nawet lubię "Chapter...", chociaż niemożebnie przepitolona to płyta, no ale sentyment to sentyment - lubię w sumie wszystkie płyty Candlemass POZA DWIEMA OSTATNIMI, których słuchać nie potrafię.
Ten sentyment to pewnie przez te wkurwiające parapety. ;) Najsłabszy Candlemass do czasów pojawienia się Roberta.
Jak najbardziej najsłabszy do Robertów. Ja podejrzewam, że dziś bym ją za okno od razu wyjebał, ale... no sentyment po prostu, nic więcej, tak jak mam sentyment do "TYR" czy "Headless Cross" Sabbsów. :D To podobne płyty.
Bacchus
zaczyna szaleć
Posty: 101
Rejestracja: 14-10-2011, 20:34

Re: CANDLEMASS

08-01-2012, 16:30

twoja_stara_trotzky pisze:
Bacchus pisze:A powrotna Messiah'owa, jak Ci się widzi? Pytam, bo są różne opinie. Era RobLowe'owa też mi średnio robi.
Powrotna Messiaha bardzo fajna. Taka the best of trochę, ale słucha się doskonale.
W sumie siłą rzeczy musiała taka być, jest powrót do starych czasów. A propos---Krux? Jak Ci się widzi?
ODPOWIEDZ