hcpig pisze:Biorę trójeczkę Shadows Fall, najlepszy numer 'Stepping Outside the Circle' i na dzień dobry dostaje wyrywający z butów riff który mogę bez żenady nazwać 'Damage Inc. 2'
Może zacznę od tego, że tylu wioseł ile zeszło na budowę harmonii w samym intro do Damage Inc. te modnisie pewnikiem na oczy nie widziały. Takie o, wesołkowate p2p2 z darciem ryja o nic. No bo w tym wałku po prawdzie o nic nie biega. I zgodnie z tym co pisałem - na deser refren z Kupichy czy innego Video:
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... 5os8#t=96s
Sama modyfikacja riffu z klasyka i użycie kaczki w solówie nie zrobi z ciebie Heta ani Hammetta, ani klimatu z Bay Area nie przywoła. W tym po prostu nie ma szczerego buntu, absolutnej podstawy każdej poważnej rewolucji w muzie gitarowej.
i 95% CHUJOWYCH powrotów thrashowych SPIERDALA NA SZCZAW włącznie z nowym Destruction, nowym Sodom, nowym Holy Moses, Testamentem, Exodusem i co tam jeszcze chcesz bo oni klepią odtwórczo muzę której dawno nie czują
Powiedz mi kolego, czy byłeś w paru ostatnich latach na koncercie takiego Exodus? Przecież te staruchy, właśnie z nowym materiałem, wpierdalają kolesi z SF razem z kapciami bez zapity :) Jasne, nie wszystkie powroty po latach były udane, ale akurat Sodom wydał bardzo solidny materiał, Onslaught czy Overkill wręcz zajebiste, takoż duńskie Artillery z When Death Comes czy Ares Kingdom. Anthrax się odnalazł. Wiele fajnych rzeczy powstaje w nowej fali, ale trzeba trochę pokopać. Że wspomnę o Nekromantheon, Lich King, Metastasis, Hexen czy nawet wywołanym Warbringer. Masa świetnych kapel z Australii i Skandynawii parających się "czarnym" thrashem, że tak to ujmę.
a SF po prostu odświeża wyświechtaną formułę thrash metalu czy może raczej na bazie piosenkowego thrashu, punka, judasowego hejvi i hc robi coś swojego, z kopem i luzem, tak k... luzem jak mi ktoś tam znajdzie 'znerwicowanie' (wtf?) czy napinkę to go odeślę do Morawicy albo Krychnowic.
Odświeżanie przez jakościowy regres i ulizany sound oraz imidż? :) Jak się zbierze paru utalentowanych grajków i zajebie porządny łomot, z dobrym riffem, to nawet przez myśl mi nie przejdzie że coś tu się wyświechtało. Założę się o sześciopak dowolnego browara, że te dziady ze stażem po ćwierć wieku i więcej przeżyją ten cały metalcore. Zresztą, to już od paru lat jest w odwrocie nawet za Oceanem.