Hehe wiedziałem że tak będzie. Po chuj Ci ten bunt? Tzn. fajnie jak jest autentyczny i w ogóle trve, ale jest konieczny? To tylko PIOSENKI, tej samej zresztą kategorii jak to co działo się w sraszu po boomie 'Czarnego Albumu' czyli 'Countdown to Extinction', 'Something Wicked', 'Kin', 'Cult of One' i cała reszta tej wyliczanki - kompilacje zwyczajnie dobrych PIOSENEK, dość przystępnych i posiadających spory potencjał komercyjny ale przy tym kapitalnych formalnie czyli w sensie poziomu aranżacji, otwartości na różne wpływy, klasy wokalnej, dobrego 'songwrtitingu' itp. czy to nie wystarczy? A co pozostało z buntu w powracających co i rusz kapelkach thrashowych? Wyświechtana forma nie wystarczy, pozostaje bunt pozorowany i w tym miejscu można zastanowić się kto tutaj jest parodią thrashu, bo się jednak wydaje mi się że nie będzie to ani inspirowany thrashem Shadows Fall ani God Forbid (znasz?) tylko raczej stare zgredy odcinające kupony od przeszłości na fali powrotów. Nie wiem też po co wymieniasz młode (czy już tylko młodsze) kapele thrashowe skoro mowa była o powrotach, nie musisz mi tego tłumaczyć, bo sam 100 razy wolę nagrania Aura Noir czy Terror 2000 (któremu tak swoją drogą od dawna należy się tu temat) od zmurszałych thrashowców w rodzaju zeszłorocznego Forbidden. Nekromantheon jest świetny, bardzo żywiołowy ale nic ni wnosi, ten cały Lich King to już w ogóle nic ciekawego a Ares Kingdom to szerszy konglomerat różnych odmian metalu więc w ogóle tu nie pasuje.Kraft pisze:W tym po prostu nie ma szczerego buntu, absolutnej podstawy każdej poważnej rewolucji w muzie gitarowej.
Gore_Obsessed pisze:zero Riffów przez wielkie R,
Wiesz co, dałem tam za przykład riff a'la 'Damage Inc 2', na płycie są też patenty w stylu 'Breakin' the Law 2' i tak dalej więc ja rozumiem gdyby za Twoją próbą ich dewaluacji stała wola skonfrontowania z ich Metalliką, Slayer czy Megadeth ale ja wiem dobrze że chcesz im też przeciwstawiać jabcokowo-punkowe riffy Sodom więc naprawdę, przemilczę to. :)