EHNAHRE - The Man Closing Up [2008]

[megawat]

"Carboniferous" to kosmiczna płyta, zawsze to powtarzam i od jej wydania chyba nie pojawił sie album, który zrobiłby na mnie aż takie wrażenie. A ze składu Patton / Dunn / Baron znam "Moonchild" i "Astronome" i tylko pierwsza kruszy mi zęby.

[Kurt]

Bardzo fajna stronka, jak będę miał chwilę to koniecznie przeczytam te wywiady.

Zu oczywiście znam i cenię, zajebisty zespół (w zamyśle trochę przypomina mi norweskie Shining i w sumie to o tego typu zespoły mi najbardziej chodziło). Kayo Dot też znam i cenię, świetny zespół, chociaż jazzu tam jest mniej, więcej innych elementów, chociażby związanych z muzyką klasyczną). Natomiast to "Moonchild Trio" to może być to czego szukam, sprawdzę koniecznie. Dziękuję za te polecanki.

Natomiast mam wrażenie, że nie do końca mnie zrozumieliście - albo ja niezbyt jasno się wyraziłem. Najlepszym przykładem zespołów, których szukam jest Naked City (o którym zapomniałem pisząc poprzedniego posta) - jest tam pięciu muzyków jazzowych, którzy postanowili zagrać metalowo, nie ma tam ludzi stricte związanych z metalem, którzy wiedzieli by o co chodzi w tej muzyce i jak ona powinna brzmieć, grana przez metalowców (dlatego Painkiller mimo wszystko nie bardzo pasował do definicji takich zespołów, których szukam, wszak grał tam przecież Mick Harris, który doskonale wie o co w tym (metalu) chodzi; myślałem też o God, ale tam z kolei obecność Broadricka wszystko psuje). Może teraz wyraziłem się jaśniej.

[megawat]

Hm, to może Prelapse (chyba tylko jeden album nagrali) - coś mocno w stylu Naked City, ale tam ponoć też paluchy Zorn umoczył. No i może jeszcze polski zespół Blast Muzungu, rzecz kompletnie niezauważona. Można to opisać jako jeszcze bardziej pokręconą i noise'ową wersję Naked City z (podobno) perkusistą Sistars w składzie. To tak około Naked City, a jeśli dobrze Cię rozumiem, to "Moonchild" może być tym czego szukasz.

[Kurt]

Wiadomo, że ten "metal" grany przez muzyków jazzowych jest bardzo umowny, nie wymagam, żeby Zorn nagrał war black metalową płytę, bo to by było śmieszne ;)

A polecane nazwy koniecznie sprawdzę, dziękuję pięknie.

[Glene]

O fajna dyskusja sie wywiazala, tez sobie sprawdze pare nazw. To sie zdziwilem, z lider Ehnahre nie lubi jazzu:) Malo II plyty sluchalem, ale chyba jednak wieksze wrazenie na mnie debiut wywarl, ale jeszcze musze sie bardzie wsluchac aby byc do konca pewnym.

[ultravox]

To sie zdziwilem, z lider Ehnahre nie lubi jazzu:)

Chodziło o lidera Kayo Dot, kolesie z Ehnahre grali kiedyś w tej kapeli.

In general, I think describing Kayo Dot that way shows shortsighted listening and evinces a fundamental misunderstanding of jazz. It's like the type of thing rock fans say when they hear music with horns. So in regard to your question, it's pretty darn easy for me to deny the presence of jazz in my work. I don't have a jazz background, I don't listen to jazz, and generally speaking, and I don't like the jazz ethos. One important thing to remember is that jazz is largely based on improvisation, and there is none of that in Kayo Dot's music, which is all composed. Jazz is about the musician, but my work is about the music.

http://blindedbysound.com/post/viewPost ... 847ca5572f

Czy zaś muzycy Ehnahre nie lubią jazzu, to nie wiem... W 7 Gates był świetny wywiad z Ehnahre, ale nie pamiętam już czy było tam coś na ten temat.

[Glene]

Z pamieci pisalem, wiec sie pomylilem. Cholera akurat tego numeru nie kupilem gdzie byl z nimi wywiad! :( Powyzsza wypowiedz jest idealnym przykladem zaburzonego odbioru komunikatu tworcy - przez odbiorce w tym przypadku sluchacza.

[streetcleaner]

1) Our new full length, "Old Earth", is finally being sent to be mastered, and will be released in late May on Crucial Blast Records. One song, 40 minutes. More info/artwork/bullshit coming soon...

[Kurt]

Zesrałem się w zbroję. W jednym z wywiadów zapowiadali, że ich następna płyta sprawi, że Taming the Cannibals zabrzmi jak pop; nie mogę się doczekać, aż to usłyszę ;)

[twoja_stara_trotzky]

fajno, ten zespół błyszczy niczym diament w morzu łajna.

[Headcrab]

One song, 40 minutes.

ich następna płyta sprawi, że Taming the Cannibals zabrzmi jak pop

Zapowiada się bardzo dobrze. Aż nabrałem ochoty na odświeżenie debiutu.

[Morph]

Oddam (drogo) dwunastkę Alpha/Omega

[Glene]

1) Our new full length, "Old Earth", is finally being sent to be mastered, and will be released in late May on Crucial Blast Records. One song, 40 minutes. More info/artwork/bullshit coming soon...

I to moze byc klucz do przelomu, 40 min oblakanej improwizacji, jesli oczywiscie starczy im odwagi aby na to pojsc:D

[streetcleaner]

a cannibale znów dostępne w SMG, brać póki som.

[megawat]

Widzę, że brak tematu o Kayo Dot i niech go założy ktoś bardziej kompetentny, ale właśnie dziś słucham trzeci raz z rzędu "Choirs of the Eye" i jestem, kurwa, na łopatkach. Co za podróż... Dla takich płyt warto wieść to marne życie...

[Morph]

Gdzie?

[twoja_stara_trotzky]

tak powinno brzmieć nowe DsO :D

[Heretyk]

trzeba się z tym w końcu zapoznać

[Mort]

Tak szybko to rozgryzles? Juz po wszystkim, dwa przesluchania starczaja na ten album?

[Mort]

Mnie ten album zaskoczył drugim numerem. Slysze, ze sie rozkreca, myslalem - fajne intro, zaraz zaczna, a okazalo sie, ze nie zaczeli. Brzmienie i wokale sa bezbledne, 1 i 3 numer to nic nowego, mogliby włożyć na "Taming the Cannibals". Old Earth IV ryje beret i to mi sie podoba. Ale oszukali mnie, zapowiadali, ze przy nowym krazku Taming zabrzmi jak pop. Wybaczam, jest naprawde dobrze i trzeba to kupić.

Będzie szał na masterfulu, bo jest lepiej niz na Taming. Wyglada to na dopracowanie pomyslow z tamtego krazka i dolozenie kilku nowych rozwiazan(jak cały Old Earth II i zabojczy poczatek Old Earth IV).

Jeszcze kilka razy włącze ale później już nie będę tego słuchał. Zaczekam na CD i będę miał miłą końcówkę roku.