NAPALM DEATH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: NAPALM DEATH
juz nie pierdolta, nie deprymujcie tych, ktorzy jeszcze nie slyszeli - w tym mnie :))
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5330
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: NAPALM DEATH
On się zesrał już 15 razy. :) Jest poza tym nieobiektywny. :)535 pisze:Chóry, chorały, momenty zawahania... Chętnie przeczytałbym jak ten temat widzi mój Sąsiad. Zaraz się wkurzę, pójdę między wieżowce i Go zawołam. Blokowiska mają taką zaletę, że nawet pojedynczy wrzask słychać wspaniale.
Re: NAPALM DEATH
Można założyć ankietę z pytaniem " Co myśli na TEN temat Bonny i ile razy się zesrał". Właśnie dlatego, że to fanatyk, w pozytywnym znaczeniu tego słowa, uważam, że ma największy dystans i najbardziej krytyczne podejście do TEJ pozycji. Ktoś kto kocha Scum i Utopia Banished, nie może srać (z rozkoszą) przy najnowszej produkcji ND. Tu wchodzi w grę jedynie zaksięgowanie kolejnej pozycji. To prawda, że z uśmiechem, ale jednak zaksięgowanie.
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5330
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: NAPALM DEATH
Ja wiem co on myśli, nawet go zacytuję z pamięci: Bonny: mi na tej płycie nie podoba się tylko jedna rzecz, dokładnie ta sama od czasów Enemy of the Music Business. myślę że to już nieuleczalna choroba (pro tools). poza tym mam wrażenie, że poza garstką wyjątków nikt już na to nie zwraca uwagi i wszystkim to odpowiada. akurat do tego, o czym piszę nie potrzeba dobrego nagłośnienia, to słychać gołym uchem. pro tools to, choć nie wyłącznie, skrót myślowy oznaczający cały proces cyfrowego rejestrowania i obróbki dźwięku. ja cyfrowego brzmienia nie trawię, ono psuje muzykę, a mi samemu obcowanie z nią. posłuchaj jak brzmi perkusja na ostatnich płytach ND. zero naturalnego pogłosu, wszystko wyczyszczone, syntetyczne i płaskie. blasty bez prawdziwej, chaotycznej mocy. podobnie rzecz ma się z basem. grind core bez tego traci zbyt wiele, dużo więcej niż death metal. ja kocham naturalne, analogowe brzmienie, płyty nagrywane na setkę bez overdubbingu albo tylko z minimalnym. weźmy dla przykładu Scum - strona A była nagrana i zmiksowana w 8 godzin, strona B tak samo. albo oba mini Painkiller - wszystko zarejestrowane w jeden wieczór... nowy krążek Napalm Death nagrywano w 3 tygodnie! nie ma znaczenia, że czas i technika posunęły się do przodu. chodzi wyłącznie o podejście i efekt, jaki ono ma na samą muzykę. i cały czas podtrzymuję zdanie, że ta płyta powinna powstać jakieś 20 lat temu - wtedy były po temu najlepsze możliwości, a Mick Harris miał niesamowite pomysły na ten zespół, ale oni chcieli się koniecznie odkuć po Harmony Corruption (nawiasem mówiąc wybór studia Morrisound też był pomysłem Człowieka Tornado, do czego on się dziś niechętnie przyznaje)... tak czy inaczej 20 lat temu zakręcili kurek z eksperymentami, a Harris zaczął grać swoją muzykę gdzie indziej. m.in. jak usłyszałem Zorna na Utilitarian to właśnie o tym wszystkim pomyślałem... gdyby wtedy go zaprosili, + pomysły Harrisa, to efekt mógłby być jeszcze lepszy niż dzisiaj. Zorn dokładnie wtedy spotkał się z Plotkinem i nagrał swoje partie na dwójce Old Lady Drivers, a to był przecież bądź co bądź, ale grind corowy zespół, tyle że z bezprzykładnym i bezprecedensowym rozmachem...
to wszystko co mi się udało zapamiętać z jego wypowiedzi na temat nowego ND
to wszystko co mi się udało zapamiętać z jego wypowiedzi na temat nowego ND
Re: NAPALM DEATH
Maleficio, zaczynam się Ciebie naprawdę bać. Przyjdzie taki moment , że jebniesz mi wypracowaniem, a na górze będzie mój smętny pseudonimus i za ch.. nie będę mógł sobie przypomnieć o co chodziło. Rozumiem, że oprócz chodliwych płyt , posiadasz także w archiwum parę teczek prominentnych obywateli naszego Kraju.
- Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
Re: NAPALM DEATH
opinia Trockiego za bardzo się nie przejmuje. Pro Tools takze mi nie przeszkadza (uodpornilem sie). Generalnie mam chcice na ten album. To co slyszalem mnie podnieca ;-)
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10028
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: NAPALM DEATH
Trzeba!kregozmyk pisze:To podobnie jak ASPHYX. Co za czasy...już nie trzeba kupować... już nie trzeba czekać z wypiekami na twarzy na przesyłkę... już nie trzeba przeglądać flayersów lub zine'ów by się dowiedzieć o wydawanych płytach...wystarczy się w necie zalogować...nawet nie trzeba ruszać dupy z fotela...trzeba pić, by o tym zapomnieć...pić i jeszcze raz pić...do nieprzytomności...aż napalm wypali nasze trzewia...
Nie słyszałem jeszcze nowej płyty, a wydaje mi się, że już ją znam. Ostatnim razem tak miałem przed Cruelty and the Beast COF i wiele się nie pomyliłem. Jeden kawałek nawet mi się wyśnił taki, jaki okazał się później być w rzeczywistości.
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3070
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: NAPALM DEATH
No kurwa... momentami jazda jak u Shining (Nor) :)
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1543
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: NAPALM DEATH
Jeśli pisałeś to tylko o Bonny'm, to może być, ale na uogólnienie się nie zgodzę. Kocham Scum i UB (o kurwa, ale skrót), jednak cieszę się, że grają inaczej. Nie miałbym ochoty ani na "Scum 2", ani na "Utopia Banished 2".535 pisze:Ktoś kto kocha Scum i Utopia Banished, nie może srać (z rozkoszą) przy najnowszej produkcji ND. Tu wchodzi w grę jedynie zaksięgowanie kolejnej pozycji. To prawda, że z uśmiechem, ale jednak zaksięgowanie.
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: NAPALM DEATH
ale przeciez nie od dzis sledzenie kolejnych wydawnictw ND to tylko i wylacznie rutyna i kronikarski obowiazek, po prawdzie to precedens ustanowili dopiero wraz ze "Smear Campaign", ktora dopiero to ze spokojnym sumieniem mozna postawic w jednym rzedzie ze "Scum" czy "Utopia Banished" (nie umniejszajac takiej petardzie jak np. "Order of the Leech")
- Castor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1919
- Rejestracja: 08-10-2009, 20:26
- Lokalizacja: z lasu
Re: NAPALM DEATH
Nie szkoda Ci czasu na te nowe płyty Napalm Death, płyty po które sięgasz tylko i wyłącznie z rutyny, kronikarskiego obowiązku, przymusu i czegoś tam jeszcze?byrgh pisze:ale przeciez nie od dzis sledzenie kolejnych wydawnictw ND to tylko i wylacznie rutyna i kronikarski obowiazek




-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: NAPALM DEATH
nie, bo lubie to, lubie takze od czasu do czasu sluchac sredniawek i obiektywnych slabizn :)
- Castor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1919
- Rejestracja: 08-10-2009, 20:26
- Lokalizacja: z lasu
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6577
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: NAPALM DEATH
A ten jaki się zrobił nagle obiektywny koneser :DDDD. Jeśli chodzi o ND to warto sprawdzać ich płyty chocby z tego względu, że to zespół z ogromnym potencjałem, więc zawsze można trafić na petardę na miarę Smear Campagin. W najgorszym wypadku "stracimy" czas słuchając dobrych albumów jak Time Waits for No Slave czy Order of the Leech . Mówię tu o płytach od 2000 roku, ale to chyba wystarczająco długi horyzont czasowy.byrgh pisze:nie, bo lubie to, lubie takze od czasu do czasu sluchac sredniawek i obiektywnych slabizn :)
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- KreatoR
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1121
- Rejestracja: 22-03-2009, 17:05
- Lokalizacja: rodowity wrocławianin
Re: NAPALM DEATH
To było nie dawać okładki rodem z FETO, będącej pomostem między wspomnianymi.mad pisze:Jeśli pisałeś to tylko o Bonny'm, to może być, ale na uogólnienie się nie zgodzę. Kocham Scum i UB (o kurwa, ale skrót), jednak cieszę się, że grają inaczej. Nie miałbym ochoty ani na "Scum 2", ani na "Utopia Banished 2".535 pisze:Ktoś kto kocha Scum i Utopia Banished, nie może srać (z rozkoszą) przy najnowszej produkcji ND. Tu wchodzi w grę jedynie zaksięgowanie kolejnej pozycji. To prawda, że z uśmiechem, ale jednak zaksięgowanie.
Nie słyszałem jeszcze najnowszej (ani nawet poprzedniej) jednak coraz bardziej skłaniam się do tego, że "Order of the leech" jest ostatnią płytą ND bez kalkulacji - być może dlatego, że wyszła po okresie mielizn wydawniczych.
Re: NAPALM DEATH
Bardzo podoba mi się okładka tej nowe płyty - pod tym względem jak dotąd, płyta roku 2012 :)
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: NAPALM DEATH
Czemu nagle? Nie uwzgledniliscie partykuly cytatu: "takze", co nie oznacza, ze wszystkie plyty slabsze uwazam za srednie i slabe :) ND jest moim muzycznym faworytem i nagrywajac nawet jakies pedalskie post-rocki czy inne progresy moze liczyc na zasluzona mu uwage, wiec nie wiem skad to "sie tak poswiecac", skoro nawet nie mialem tego na mysli.Nerwowy pisze:A ten jaki się zrobił nagle obiektywny koneser :DDDD. Jeśli chodzi o ND to warto sprawdzać ich płyty chocby z tego względu, że to zespół z ogromnym potencjałem, więc zawsze można trafić na petardę na miarę Smear Campagin. W najgorszym wypadku "stracimy" czas słuchając dobrych albumów jak Time Waits for No Slave czy Order of the Leech . Mówię tu o płytach od 2000 roku, ale to chyba wystarczająco długi horyzont czasowy.byrgh pisze:nie, bo lubie to, lubie takze od czasu do czasu sluchac sredniawek i obiektywnych slabizn :)
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1543
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: NAPALM DEATH
W ramach rozrywki chętnie poczytałbym inne Twoje opinie na temat płyt, których nie słyszałeś.KreatoR pisze:To było nie dawać okładki rodem z FETO, będącej pomostem między wspomnianymi.mad pisze:Jeśli pisałeś to tylko o Bonny'm, to może być, ale na uogólnienie się nie zgodzę. Kocham Scum i UB (o kurwa, ale skrót), jednak cieszę się, że grają inaczej. Nie miałbym ochoty ani na "Scum 2", ani na "Utopia Banished 2".535 pisze:Ktoś kto kocha Scum i Utopia Banished, nie może srać (z rozkoszą) przy najnowszej produkcji ND. Tu wchodzi w grę jedynie zaksięgowanie kolejnej pozycji. To prawda, że z uśmiechem, ale jednak zaksięgowanie.
Nie słyszałem jeszcze najnowszej (ani nawet poprzedniej) jednak coraz bardziej skłaniam się do tego, że "Order of the leech" jest ostatnią płytą ND bez kalkulacji - być może dlatego, że wyszła po okresie mielizn wydawniczych.
Oczywiście kalkulacja na nowej płycie jest. I bardzo dobrze, że jest. Warto zajrzeć w kalendarz: panowie już nie są młodzieniaszkami, na świat i muzykę patrzą trochę inaczej. Podobieństwo okładek oczywiste, ale różnice... również.
Re: NAPALM DEATH
Właściwie to pisałem to tylko o sobie, reszta jest małą prowokacją. Zgadzam się z tym, że próby powtórki z przeszłości są niepotrzebne i jestem pewien, że z góry skazane na niepowodzenie.mad pisze:Jeśli pisałeś to tylko o Bonny'm, to może być, ale na uogólnienie się nie zgodzę. Kocham Scum i UB (o kurwa, ale skrót), jednak cieszę się, że grają inaczej. Nie miałbym ochoty ani na "Scum 2", ani na "Utopia Banished 2".535 pisze:Ktoś kto kocha Scum i Utopia Banished, nie może srać (z rozkoszą) przy najnowszej produkcji ND. Tu wchodzi w grę jedynie zaksięgowanie kolejnej pozycji. To prawda, że z uśmiechem, ale jednak zaksięgowanie.
- mad
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1543
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: NAPALM DEATH
Do KreatoRa:
Radzę posłuchać dwóch ostatnich. Moja opinia może być dla Ciebie nieistotna, ale nawet Marian chwali "Time Waits..." i ostatnią też... będzie. Obie są na pewno lepsze od zaledwie dobrej "The Code..."
Radzę posłuchać dwóch ostatnich. Moja opinia może być dla Ciebie nieistotna, ale nawet Marian chwali "Time Waits..." i ostatnią też... będzie. Obie są na pewno lepsze od zaledwie dobrej "The Code..."