Suffocation - 4 marca 2012 - Warszawa, Progresja

[westham666]

ufff ...

[Mol]

http://pl.justin.tv/fromstage#/w/2708909872 - koncert z Progresji na zywo :)

[Klemens]

Przed koncertem byłem pełen obaw, czy w zmienionym składzie Suffocation nie rozczaruje i czy Bill Robinson na wokalu się sprawdzi. Nie doceniłem ich! Koncert był rewelacyjny!!! Obok ostatniego Morbid Angel chyba najlepszy jaki od dłuższego czasu widziałem. Kolejny raz fantastycznie zabrzmieli. Ciężko, drapieżnie i precyzyjnie. Wokale zdecydowanie dawały radę. Setlista chyba ta sama, którą tu wklejano. Naprawdę warto było przyjść. Oczywiście można narzekać, że skład nie ten, że drogo, że za mało kawałków (szkoda że nie było bisów!!!), że Progresja daleko, czy nawet, że z merchu była biedna czapeczka z daszkiem i 1 wzór koszulki, ale co tam. Suffocation po raz kolejny zamiotło potwierdzając, że nawet w kombinowanym składzie są klasą samą w sobie!!!

[Self]

Nie taka sama chyba, Torn into Enthrallment jeszcze zagrali (co mnie niewąsko zaskoczyło, gdy oglądałem streama, którego podał Mol). Fajnie to wyglądało, ale nie wiem, czy zrekompensowałoby mi to brak Franciszka, gdybym jednak wylądował w Progresji. No nic, trza życzyć powrotu do Polandii w najbliższych (czyt. najlepiej do dwóch) latach z Mordercą za mikrofonem.

[Mol]

moim zdaniem spokojnie sie obronili w tym skladzie, ba, zabrzmieli jak zwykle zajebiscie, choc mam kilka zastrzezen co do Robinsona, slychac bylo, ze mial niewiele czasu by opanowac material niestety. instrumentalnie nie mam pytan, podejrzewam, ze na zywo kolejny raz zabrzmieli zajebiscie skoro juz stream brzmial konkretnie. pozostaje miec nadzieje na szybki ich powrot z Mullenem.

[Klemens]

Dla Robinsona to był chyba pierwszy lub drugi koncert z nimi, więc różnie mogło być. Ale z biegiem czasu coraz bardziej się rozkręcał i wypadł całkiem dobrze. Co istotne w jednej z pierwszych zapowiedzi rzucił coś takiego, że Mullen nie odszedł na stałe.

[gelO]

Na bank pierwszy, widać był lekki stres. Tak czy inaczej dał zajebiście radę. Nieźle się prezentuje, jak by przed chwilą z kartonu wyszedł :-)

[Self]

No w Suspended pierdolnął się konkretnie, chyba połowy tekstu nie "wyśpiewał". ;)

[Nasum]

Koncert zajebisty. Supporty miały za zadanie rozgrzać publiczność co też bez większych oporów uczyniły, Ferosity moim zdaniem wypadł średnio, Unborn Suffer ze swymi etiudami zaprezentowal się już lepiej. Suffocation - trochę czasu im zabrało zanim się nastroili, Wokalista jakby onieśmielony, widać było stres, ale nie ma się czemu dziwić. Od pierwszego numeru zaczęli zgniatać i rozszarpywać, i tak pozostalo już do samego końca. Setlista znakomita, szkoda że nie było więcej nowszych numerów, ale starocie zrekompensowaly to niedociągnięcie. Instrumentalnie nie zawiedli, wokalnie - moim zdaniem było dobrze, i chociaż nie miałem okazji na żywo zobaczyć Suffo z Mullenem, to podejrzewam że wypadliby jeszcze lepiej. Z Frankiem lub bez, ten zespół mimo wszystko nie dał ciała, zagrali na 100 procent, warto było się tłuc do Progresji by zobaczyć to na własne ślepia. Trochę luda przyszło, chociaż oszałamiającej frekwencji nie było. Podsumowując - rozpierdolili mnie w drobny mak, czekam na kolejny występ tym razem z Frankiem na wokalach.

[westham666]

bylo mega zajebiscie !!!! SUFFO po prostu rozjebali !!! zal jest tylko, ze tak malo nas bylo ale After Party, wspolne foty, autografy, gadanina ... no po prostu rewelka !!! Szacun dla tych co byli i mialem okazje poznac \m/

[Death in another way]

Pluję na marność wszystkich, którzy przyszli/przyjechali na ten koncert Suffocation i wogóle się nie bawili ani pod sceną
ani dalej na sali-to nie kino ani teatr, to jest do k.... n.... DEATH METAL!!!:-)))

[Deviant]

A co ty tak bojowo nastawiony dzisiaj jesteś ?

[Death in another way]

To nie jest jeszcze bojowe nastawienie-stań ze mną w szranki pod sceną, a się przekonasz, jak to jest z moją bojowością
pod sceną i nie tylko!!!:-)))

[Deviant]

:)

[Nasum]

To nie jest jeszcze bojowe nastawienie-stań ze mną w szranki pod sceną, a się przekonasz, jak to jest z moją bojowością
pod sceną i nie tylko!!!:-)))

Bojowe nastawienie miałeś też przy barze:)

[Death in another way]

A jakżeby inaczej!!!???:-))) Ja jeńców nigdy nie biorę i wracam zawsze z tarczą, a nie na tarczy, jak prawdziwy Spartiata
(poniekąd to byli najlepsi wojownicy Wszechczasów)!!!:-)))

ps. ja Cię nie znam niestety-daj mi się poznać i ujawnij chociaż w jakiej koszulce wtedy byłeś na tym koncercie!?

[Nasum]

Osobiście Cie nie poznałem, ale skojarzyłem - opisałeś w jakiej koszulce będziesz a że "Leprosy" była tylko jedna więc to musiałeś być Ty. Ja byłem w koszulce Suffocation, więc niewiele Ci pomogę:-)

[westham666]

Ja bylem w koszulce Kreatora i non stop odziany w skore ... To ja dostalem kostke od GUY'A po skonczonym gigu ... siedzielismy z przyjaciolmi dluuuuugo po gigu przy barze ... zrobilismy mala jazde jak chlopaki z SUFFO sie pojawili ... foty, krzyki itp :) kto z Was mnie pamieta i z kim gadalem ... ujawnijcie sie !!! \m/

[Death in another way]

Ja bylem w koszulce Kreatora i non stop odziany w skore ... To ja dostalem kostke od GUY'A po skonczonym gigu ... siedzielismy z przyjaciolmi dluuuuugo po gigu przy barze ... zrobilismy mala jazde jak chlopaki z SUFFO sie pojawili ... foty, krzyki itp :) kto z Was mnie pamieta i z kim gadalem ... ujawnijcie sie !!! \m/

Przecież rozmawialiśmy razem, a Robert to nasz bdb znajomy-napisz Mu, żeby mi wreszcie wysłał smsa ze swoim numerem!!!:-)))

[longas]

obejrzałem sobie ten koncert na necie w całosci i powiem tak: jakis senny ten koncert mi sie wydał

na wokalu wole zdecydowanie Franka...ze wzgledu na głos ktory mi bardziej odpowiada i ekspresje
co jednak trzeba przyznac gosciu z DB ma dobra gadke i kontakt z publiką

hmmm nie bylo zadnych nowszych wałków...z ostanich 3 płyt
to przez zmiany w skałdzie?