KVELERTAK

[maciek z klanu]

w prasie tak bylo reklamowane. slogany typu "niekonwencjonalne podejscie do black metalu.. + stoner" z tego co pamietam to nawet sam zespol podkreslal. ale moge sie mylic, wiec pytam fanow.

[Maleficio]

To jakies tanie chwyty marketingowe

[boroowa]

ktos tego oprocz trockiego naprawde slucha?

ja. re-gu-ral-nie

[twoja_stara_trotzky]

też jej sobie ostatnio słuchałem i też nie mogłem wyjść z podziwu, jak zajebista jest i jak wystaje poza dzisiejsze metalowe standardy. kto jej nie docenia po prostu głuchym musi być.

[Maria Konopnicka]

Słucham codziennie na zmianę z Turbowolf, Green Day i Offsping - KVELERTAK nagrał zajebisty, ponadczasowy album. Myślę, że zapoczątkowali nową erę w black metalu :)

[longinus696]

Bo ludzie jeszcze maja przeswiadczenie, ze wszystko co z Norwegii to od razu musi byc BM.

Wręcz przeciwnie. Mi ten black metal zdecydowanie zawadza na tym albumie. To powinna być stoner-folkowa płyta i wtedy byłoby wszystko jasne, a tak wyszło jakieś dziwadło. Ogólnie nie ma się czym podniecać.

[twoja_stara_trotzky]

właśnie w tym jest moc. że to jest INNE. poza tym lekkość, finezja wręcz, z jaką chłopaki lawirują między gatunkami - od prostackiego punka, przez leśny black metal, rock'n'rolla, folk, po klasycznego rocka z lat 70 jest wręcz fantastyczna. to się TALENT nazywa.

[grot]

Ogólnie nie ma się czym podniecać.

[longinus696]

właśnie w tym jest moc. że to jest INNE. poza tym lekkość, finezja wręcz, z jaką chłopaki lawirują między gatunkami - od prostackiego punka, przez leśny black metal, rock'n'rolla, folk, po klasycznego rocka z lat 70 jest wręcz fantastyczna.

Nie zachwyca mnie ta cyrkowa żonglerka stylami. Brakuje mi sedna w tych karkołomnych wyczynach - jakiejś myśli przewodniej.

[twoja_stara_trotzky]

w chuj spójne to jest. ale luz, twoja (wasza) strata :D

[Ulfr]

U mnie też bardzo często ten album się kręci.

[twoja_stara_trotzky]

absolutne mistrzostwo w swojej klasie. nie kumam ja można tego nie łapać.

[longinus696]

absolutne mistrzostwo w swojej klasie. nie kumam ja można tego nie łapać.

O Cannibal Corpse też tak gadają :)

[twoja_stara_trotzky]

no ale ci już na debiucie są 300 razy mniej kwadratowi niż Cannibal Corpse po 14 (?) płytach :D

[Harlequin]

Materiał rzeczywiście nowatorski, świeży z pierdolnieciem, ale boję się, że Kvelertak okaże się być jednostrzałowcem i na drugim krążku zabraknie elementu zaskoczenia.

[Headcrab]

no ale ci już na debiucie są 300 razy mniej kwadratowi niż Cannibal Corpse po 14 (?) płytach :D

Cannibale mają 12 płyt studyjnych. A skoro przy tym 14 się pomyliłeś, bardzo prawdopodobne, że przy tym 300 też się mylisz.

[Morph]

Nic się nie pomylił, na trzynastej i czternastej też są kwadratowi.

Kvelertak kwadratowy nie jest, jest pięciokątny. A to niestety niewielkie pocieszenie. A i zysk w porównaniu do kwadratu nieduży.

[twoja_stara_trotzky]

nowa Mgła też kwadrat :D

[Self]

Są to koła, a Kvelertak to fajny rikenrol (czy tam rokenrol, jak zwał tak zwał), ale prawie dwa lata po premierze jakoś nie mam znowu ochoty na słuchanie tego krążka. W 2011 słuchałem go bardzo dużo głównie w maju/czerwcu i głównie na mp3 przy spacerach w słońcu, więc może i w tym roku nadejdzie czas Kartoflaka, gdy tylko pogoda się poprawi. ;)

[Maria Konopnicka]

nowa Mgła też kwadrat :D

Masz skłonność do podniecania się prostą by nie rzecz prostacką rock and rollową muzyką (Katroflak, Satyricon, Turbowafel) a niedoceniania doskonałych płyt black metalowych. Kartoflak jest bardzo przyjemny, punkowa energia, zajebiste riffy, fajne brzmienie - na żywo też dają radę i przyjemnie można sobie popląsać, ale nie przesadzajmy - to jest jednak kultura niższa, tańce przy ognisku, wycinanie scyzorykiem babuszek z drewna, robienie kukiełek z chrustu i ze słomy, czy wieńców dożynkowych ze zboża. Mgła to monumentalne katedry, natchnione obrazy , sztuka wyższa tworzona z rozmysłem i dostępna dla nielicznych :)) W zasadzie nie ma żadnej płaszczyzny by porówanać te dwa zespoły :) Trochę tak jakby chcieć zestawić Przygody Rozbójnika Runcajsa z filmami Bergmana, albo prozę Prousta z instrukcją obsługi maszyny do robienia gofrów. Żeby nie było - lubię gofry, a w żacholeckim lesie chętnie spędziłbym tydzień pod namiotem, ale do kurwy nędzy nie mieszajmy różnych światów :)))