KVELERTAK
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
nie zeszłego :D
jeszcze zeszłego :D
jeszcze zeszłego :D
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5330
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
jest tak dobra, ze ja rozkładam na 2 lata:)
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
ja uważam, że na serio trzeba być głuchym albo mieć kompletnie zerowe pojęcie o muzyce, aby ich nie docenić, nie mówię, że polubić, bo można mieć różne gusta, ale docenić.
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5330
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
nie oczekuje tego od fanów Cannibal Corpse... :)
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
A co za różnica, czy na poziomie emocjonalnym, czy na poziomie sensownej refleksji? To jest muzyka, a nie elaborat filozoficzny i głębia przejawia się na różne sposoby, ale głównie przez zestawienie kilku elementów (np. dźwięków z pojedynczymi słowami) i wówczas może być odczuwalna bardzo intuicyjnie.ultravox pisze: Dlatego, że z mojego punktu widzenia ani w muzyce Mgły, ani generalnie w black metalu jakichś szczególnie głębokich treści nie ma. Są oczywiście wyjątki, ale ta głębia ujawnia się raczej na poziomie emocjonalnym, niż w postaci jakiejś sensownej refleksji. Do tego black metal z założenia skupia się tylko na wycinku rzeczywistości, na pewne rzeczy nie ma w nim miejsca (i to w pewien sposób go w tym kontekście dyskwalifikuje).
A. że black metal skupia się "jedynie" na pewnym wycinku rzeczywistości, to żadne problem. Ważne, żeby dotarł do odpowiednio głębokich pokładów rzeczywistości w ramach tego wycinka.
Szczery, prosty przekaz, o którym mówisz to tylko medium - wcale nie znaczy, że nie wywoła w odbiorcy odczucia jakiejś wzniosłości. Przykładów znam masę, ale oczywiście każdy można wyśmiać, jak się taką muzykę traktuje "z góry".ultravox pisze: Oczywiście, że może do tego dążyć, ale najczęściej jest to niestety porywanie się z motyką na słońce. Osobiście wolę, gdy zespoły nie aspirują do rzeczy, które są poza ich zasięgiem, bo to kończy się takimi rzeczami jak art rock. Wolę szczery, prosty przekaz, niż pozornie wyrafinowany bełkot. Oczywiście nie twierdzę, że na gruncie tej muzyki nie jest możliwe przekazywanie głębokich myśli, ale jakoś nie przychodzą mi do głowy żadne przykłady z tej konkretnej szufladki.
Nie neguję. Wręcz przeciwnie, uwielbiam muzykę, która dostarcza rozrywki, bawi się konwencjami i potrafi puszczać oko do słuchacza. Na przykład AUTOPSY jest tu idealnym przykładem, gdzie oprócz groteski odnajduję jakąś intuicyjnie wyczuwalną prawdę o pewnych aspektach życia, którą można złapać mimo zabawnej otoczki.ultravox pisze: Poza tym te zarzuty o brak głębi wydają mi się w kontekście Kvelertak absurdalne, chyba że z zasady negujesz sens istnienia muzyki, której celem jest przede wszystkim dostarczanie rozrywki. Na tej samej zasadzie możemy się przyczepić do Autopsy, Misfits, Fear, Tankard, Desaster i całego tabuna pokrewnych im zespołów. Zrozumiałbym, gdybyś napisał, ze grają słabo, albo zbyt mainstreamowo, ale ocenianie każdego rodzaju muzyki pod kątem "głębi" i ambicji wydaje mi się nieco dziwne.
A Kvelertak jest po prostu plaski jak deska do krojenia, którą mam w kuchni i choćby nie wiem jak bardzo żonglował stylami i mnożył odwołania do innych gatunków muzycznych, to nie ukryje tego, że pod kameleonową powierzchnią nic się nie kryje.
Boszsz... jakim trzeba być prostuchem żeby nie czaić swoistej głębi Motorhead lub Darkthrone.Maleficio pisze:Niektórzy... szukaja "Głębi" w AC/DC, Motorhead i Darkthrone więc mnie nic tu nie dziwi. A szukanie "Bergmana" w Kvelertak to pominę usmiechem:)
Przecież o prawdzie życiowej tkwiącej w muzyce Motorhead zaświadcza biografia Lemmy'ego. Nie zdziwiłbym się gdyby dla kogoś dyskografia tego zespołu była usiana wskazówkami, jak działać, jakim być i jakich wyborów dokonywać (oczywiście przy umiejętnym przetransponowaniu treści na panujące dookoła realia). Generalnie rock'n roll to pewna wizja życia - tak było od początku istnienia tej muzyki. Nie wiem co w tym dziwnego.
Ostatnio zmieniony 05-04-2012, 00:41 przez longinus696, łącznie zmieniany 1 raz.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
no takie AC/DC do Highway to Hell włącznie to ma więcej głębi niż cały metal :D
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
No i niech będzie, skoro tak uważasz. Mnie tylko śmieszy, jak ludzie deprecjonują przesłanie i siłę emocjonalną takiej muzyki jak rock - w dodatku muzyki, której poświęcają większość wolnego czasu. Trzeba być ślepym, albo nie umieć dostrzegać wartości między wierszami, żeby takie farmazony pierdzielić.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
Fajny album pod picie, w okolicach premiery często słuchałem teraz zupełnie o tym zapomniałem. Jak nagrają drugi krążek o stopień wyższy niż debiut to będzie zajebiaszczo i chętnie się z nim polubię :)
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5330
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
wez idz napii sie i wyluzyj albo cos... film obejrzyj, ogóra zakiś... dla mnie rock and roll to... jest opisany w księdze The Dirt... jedyna glębia w rocku to glębia mokrej cipki czy flaszki po whiskey:) Ludzie zakładali kapele rockowe by ruchac. Przesłania się pojawiły dłuuuuugo po.longinus696 pisze:No i niech będzie, skoro tak uważasz. Mnie tylko śmieszy, jak ludzie deprecjonują przesłanie i siłę emocjonalną takiej muzyki jak rock - w dodatku muzyki, której poświęcają większość wolnego czasu. Trzeba być ślepym, albo nie umieć dostrzegać wartości między wierszami, żeby takie farmazony pierdzielić.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
No i co z tego? W końcu się jednak pojawiły. Poza tym chęć zaruchania jest w gruncie rzeczy rewolucją obyczajową i rock pełnił rolę katalizatora pewnych procesów społecznych. Filozofia mokrej cipki to filozofia wyzwolenia z purytańskich zasad ówczesnej klasy średniej.
edit: poza tym nie przesadzaj, że "dłuuugo po", bo już lata 60-te (czyli praktycznie początek prawdziwego rocka) były po brzegi wypchane przeróżnymi ideami zasilającymi muzykę.
edit: poza tym nie przesadzaj, że "dłuuugo po", bo już lata 60-te (czyli praktycznie początek prawdziwego rocka) były po brzegi wypchane przeróżnymi ideami zasilającymi muzykę.
Ostatnio zmieniony 05-04-2012, 01:03 przez longinus696, łącznie zmieniany 1 raz.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
no i co to niby zmienia?:)
edit: o no, jak zwykle drugi.
edit: o no, jak zwykle drugi.
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
Longinus, Ty to strasznie poważny człowiek jesteś :)
Coś w ten deseń, zresztą chyba już pisałem. Pod koniec "Trolljegeren", podczas napisów końcowych za podkład robi jakiś kawałek Kartoflaka. Fajnie się to komponuje, ale nie chce mi się tego słuchać z płyty.longinus696 pisze:A Kvelertak jest po prostu plaski jak deska do krojenia, którą mam w kuchni i choćby nie wiem jak bardzo żonglował stylami i mnożył odwołania do innych gatunków muzycznych, to nie ukryje tego, że pod kameleonową powierzchnią nic się nie kryje.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
Wręcz przeciwnie, jestem wesoły i bezproblemowy. Mam tylko alergię na pewne punkty widzenia :)Conflagrator pisze:Longinus, Ty to strasznie poważny człowiek jesteś :)
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
Heh, póki Longina tylko z internetu znałem też miałem takie wrażenie. :DConflagrator pisze:Longinus, Ty to strasznie poważny człowiek jesteś :)
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
Odnoszę wrażenie, że nieco inaczej rozumiemy słowo "głębia". Mam każdą muzykę, która niesie z sobą jakąś treść i ładunek emocjonalny uznawać za "głęboką"? W przeciwieństwie do Ciebie słyszałem nową płytę Mgły (czytałem też teksty) i choć nie odmawiam jej pewnej jakości, to naprawdę nie widzę powodu, aby porównywać ją do twórczości Bergmana (który faktycznie w kilku swoich filmach o jakąś tam głębię się otarł). Coś takiego przypomina mi czasy pierwszych numerów Mystic Art, na kartkach którego każdy black metalowy muzyk urastał do rangi geniusza i wizjonera, na czele z Satyrem i "maestro" Ihsahnem ;) Nie chodzi mi przecież o to, żeby nie doceniać pewnych aspektów tej muzyki, tylko żeby nie popadać przy tym w przesadę.longinus696 pisze:A co za różnica, czy na poziomie emocjonalnym, czy na poziomie sensownej refleksji? To jest muzyka, a nie elaborat filozoficzny i głębia przejawia się na różne sposoby, ale głównie przez zestawienie kilku elementów (np. dźwięków z pojedynczymi słowami) i wówczas może być odczuwalna bardzo intuicyjnie.
Uczucie wzniosłości może w kimś wywołać nawet ostatnia płyta Dimmu Borgir. To jest bardzo subiektywna rzecz. Ja nie traktuję tej muzyki z góry, wręcz przeciwnie. Nie wywyższam zresztą w żaden sposób muzyki "ambitnej" ponad rozrywkową, obie funkcje są z mojego punktu widzenia równie ważne. Chwilami odnoszę wrażenie, że to Ty trochę tę muzykę deprecjonujesz i czujesz potrzebę nadawania jej cech wzniosłości, żeby jakoś uzasadnić przed sobą dlaczego jej słuchasz. ;)longinus696 pisze:Szczery, prosty przekaz, o którym mówisz to tylko medium - wcale nie znaczy, że nie wywoła w odbiorcy odczucia jakiejś wzniosłości. Przykładów znam masę, ale oczywiście każdy można wyśmiać, jak się taką muzykę traktuje "z góry".
Dżizas... Jak oglądasz "Evil Dead" to też najważniejsze jest dla Ciebie odnalezienie w tym filmie prawdy o pewnych aspektach życia? Nawet jeśli ona tam jest, nie zmienia to faktu, że w tym przypadku, jak i w przypadku Autopsy głównym celem jest dostarczanie rozrywki (zarówno twórcom jak i odbiorcom). I osobiście nie widzę nic złego w rzeczach, które nastawione są wyłącznie na rozrywkę, jeśli jest to rozrywka na wysokim poziomie.longinus696 pisze:Nie neguję. Wręcz przeciwnie, uwielbiam muzykę, która dostarcza rozrywki, bawi się konwencjami i potrafi puszczać oko do słuchacza. Na przykład AUTOPSY jest tu idealnym przykładem, gdzie oprócz groteski odnajduję jakąś intuicyjnie wyczuwalną prawdę o pewnych aspektach życia, którą można złapać mimo zabawnej otoczki.
Mam wrażenie, że masz pretensję do kota o to, że nie szczeka. ;)longinus696 pisze:A Kvelertak jest po prostu plaski jak deska do krojenia, którą mam w kuchni i choćby nie wiem jak bardzo żonglował stylami i mnożył odwołania do innych gatunków muzycznych, to nie ukryje tego, że pod kameleonową powierzchnią nic się nie kryje.
A co jest dziwnego w tym, że ktoś tej wizji życia nie uważa za szczególnie głęboką? Akurat Lemmy to inteligentny facet, ale moja sympatia do muzyki Motorhead czy Darkthrone nie musi zaraz oznaczać, że będę budował swoja życiową postawę na bazie przemyśleń muzyków tych zespołów i uważał je za niesamowicie głębokie. Daj spokój. ;)longinus696 pisze:Boszsz... jakim trzeba być prostuchem żeby nie czaić swoistej głębi Motorhead lub Darkthrone.
Przecież o prawdzie życiowej tkwiącej w muzyce Motorhead zaświadcza biografia Lemmy'ego. Nie zdziwiłbym się gdyby dla kogoś dyskografia tego zespołu była usiana wskazówkami, jak działać, jakim być i jakich wyborów dokonywać (oczywiście przy umiejętnym przetransponowaniu treści na panujące dookoła realia). Generalnie rock'n roll to pewna wizja życia - tak było od początku istnienia tej muzyki. Nie wiem co w tym dziwnego.
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
ultravox pisze: Odnoszę wrażenie, że nieco inaczej rozumiemy słowo "głębia". Mam każdą muzykę, która niesie z sobą jakąś treść i ładunek emocjonalny uznawać za "głęboką"? W przeciwieństwie do Ciebie słyszałem nową płytę Mgły (czytałem też teksty) i choć nie odmawiam jej pewnej jakości, to naprawdę nie widzę powodu, aby porównywać ją do twórczości Bergmana (który faktycznie w kilku swoich filmach o jakąś tam głębię się otarł).
No, ale przecież nigdzie nie powiedziałem, że nowa Mgła = bergmanowska głębia. Stwierdziłem tylko, że wolę rzeczy, które zmierzają w tym kierunku, niż te, które idą w przeciwnym. No i pod tym względem rozumiem opinię Marii.
ultravox pisze:Coś takiego przypomina mi czasy pierwszych numerów Mystic Art, na kartkach którego każdy black metalowy muzyk urastał do rangi geniusza i wizjonera, na czele z Satyrem i "maestro" Ihsahnem ;) Nie chodzi mi przecież o to, żeby nie doceniać pewnych aspektów tej muzyki, tylko żeby nie popadać przy tym w przesadę.
A to faktycznie raziło w oczy i wzbudzało niechęć. Wolałbym nie być tak zrozumianym :)
ultravox pisze: Chwilami odnoszę wrażenie, że to Ty trochę tę muzykę deprecjonujesz i czujesz potrzebę nadawania jej cech wzniosłości, żeby jakoś uzasadnić przed sobą dlaczego jej słuchasz. ;)
Skądże znowu. Ja po prostu mam wrażenie, że ta muzyka jest przez wielu z gruntu traktowana jako wygłup i zawsze w takich sytuacjach interweniuję :)
ultravox pisze: Dżizas... Jak oglądasz "Evil Dead" to też najważniejsze jest dla Ciebie odnalezienie w tym filmie prawdy o pewnych aspektach życia? Nawet jeśli ona tam jest, nie zmienia to faktu, że w tym przypadku, jak i w przypadku Autopsy głównym celem jest dostarczanie rozrywki (zarówno twórcom jak i odbiorcom). I osobiście nie widzę nic złego w rzeczach, które nastawione są wyłącznie na rozrywkę, jeśli jest to rozrywka na wysokim poziomie.
OK, w tym punkcie jesteśmy zgodni.
ultravox pisze:Mam wrażenie, że masz pretensję do kota o to, że nie szczeka. ;)longinus696 pisze:A Kvelertak jest po prostu plaski jak deska do krojenia, którą mam w kuchni i choćby nie wiem jak bardzo żonglował stylami i mnożył odwołania do innych gatunków muzycznych, to nie ukryje tego, że pod kameleonową powierzchnią nic się nie kryje.
Może dlatego, że jest mi wmawiane, iż kot Kvelertak na swoim pierwszym albumie zaszczekał. Generalnie niektórzy robią z tej kapeli jakieś zjawisko, a tymczasem ja nie odnajduję tam niczego, co by mnie przyciągało.
No, ja nie mówię, że to konieczność. Przecież sam nie żyję w ten sposób, ani nawet nie zamierzam, bo zwyczajnie nie umiem, ale nie wykluczam tego, że ktoś może tak żyć. Właściwie to chodziło mi raczej o to, że odnajduję jakąś głębię w samym sposobie przełożenia tej filozofii życiowej na dźwięki - są takie sugestywne.ultravox pisze: A co jest dziwnego w tym, że ktoś tej wizji życia nie uważa za szczególnie głęboką? Akurat Lemmy to inteligentny facet, ale moja sympatia do muzyki Motorhead czy Darkthrone nie musi zaraz oznaczać, że będę budował swoja życiową postawę na bazie przemyśleń muzyków tych zespołów i uważał je za niesamowicie głębokie. Daj spokój. ;)
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
Wiem w czym rzecz. W tym przypadku Kvelertak może sprawdzić się jedynie wtedy, gdy poczujesz przesyt ambitnym graniem i zapragniesz odmiany. Czegoś, w czym chodzi o sama radość płynącą z grania/słuchania, bez potrzeby ocierania się o absolut i zmuszania słuchacza do refleksji.longinus696 pisze:No, ale przecież nigdzie nie powiedziałem, że nowa Mgła = bergmanowska głębia. Stwierdziłem tylko, że wolę rzeczy, które zmierzają w tym kierunku, niż te, które idą w przeciwnym. No i pod tym względem rozumiem opinię Marii.
Ja doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że wielu muzyków bardzo poważnie podchodzi do tego co robią i uważam, że w przypadku pewnych gatunków muzyki (także niektórych odmian metalu) jest to jak najbardziej słuszne podejście, bo bez tego pewne rzeczy nie mają prawa "zadziałać". Ale nawet jeśli doceniam muzykę ambitną, szczerą i zaangażowaną, to nie oznacza to jeszcze, że związane z nią treści muszę zaraz uważać za głębokie. Nie znaczy to też, że wszystko inne odbieram jako wygłupy. Po prostu to porównanie do Bergmana było z mojego punktu widzenia mocno na wyrost i tylko o to tu się rozchodziło. ;)longinus696 pisze:Ja po prostu mam wrażenie, że ta muzyka jest przez wielu z gruntu traktowana jako wygłup i zawsze w takich sytuacjach interweniuję :)
No i ok, przecież nie każdemu musi się to podobać. Sam nie jestem jakimś wielkim ich fanem, ale pamiętam, że w natłoku innych płyt, których wtedy słuchałem, debiut Kvelertak wyróżniał się swoją energią i naturalnością, co było naprawdę miłą odmianą od tych wszystkich kapel silących się na nie wiadomo co. ;)longinus696 pisze:Może dlatego, że jest mi wmawiane, iż kot Kvelertak na swoim pierwszym albumie zaszczekał. Generalnie niektórzy robią z tej kapeli jakieś zjawisko, a tymczasem ja nie odnajduję tam niczego, co by mnie przyciągało.
Zgoda, ale czasem nie mam ochoty na żadną głębię i filozofię i od tego są właśnie takie kapele jak Kvelertak.longinus696 pisze:No, ja nie mówię, że to konieczność. Przecież sam nie żyję w ten sposób, ani nawet nie zamierzam, bo zwyczajnie nie umiem, ale nie wykluczam tego, że ktoś może tak żyć. Właściwie to chodziło mi raczej o to, że odnajduję jakąś głębię w samym sposobie przełożenia tej filozofii życiowej na dźwięki - są takie sugestywne.
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
nowy utwór live:
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
KVELERTAK - MEIR (Out March 2013, date TBC)
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- Self
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 03-03-2011, 23:30
Re: KVELERTAK - KVELERTAK [2010]
Mogliby we maju jakoś to wydać, akurat paru hitów na wakacje by przybyło. Tak czy chujak, fajno.