CRYPTOPSY

[Nasum]

Mieli ochote poeksperymentować, to i poeksperymentowali, chęć na takie granie przeszła, usiedli na dupie i doszli do wniosku że to co grali wcześniej wcale takie złe nie było;-) Bardzo bym chciał usłyszeć ich nowy album bez śpiewanych wokali, a jesli już muszą być, to jako smaczek, wtręt, ryk musi być na pierwszym planie i dominować.

[dr Kill]

Ta ich ostatnia płyta trochę mnie zaskoczyła. Znam jedynie dwie pierwsze i "Once Was Not" i jak obejrzałem teledysk "Worship Your Demons" to nie mogłem uwierzyć, że to jest kurwa Cryptopsy z Mounierem za garami. Wtedy stwierdziłem, że nigdy nie sięgnę po ten album. A na nówkę czekam, sprawdzę bo czuć zmiany na lepsze.

[nicram]

Posłuchałem sobie tego niesławnego The Unspoken King i hmmm nie rozumiem za bardzo jebania tej płyty. Jest to nadal wysokiej klasy ekstrema. Wrzeszczane wokale trochę wkurwiające, śpiewane okey, ale idzie się do tego przyzywczaić. Czytalem tutaj o żenadzie, porażce, dramacie, ale jakoś nie potrafię ich znaleźć. Może mi to ktoś wytłumaczyć? ;-)

[Kurt]

Spróbuj włączyć ostatnią płytę Cryptopsy, a nie Megadeth, może wtedy usłyszysz różnicę ;)

[olo1972]

Moja wiedza natomiast ogranicza się tylko do:And Then You''ll Bey''i''Whisper Supremacy''.Obie pozycje swego czasu namieszały mi w główce trochę....

[Góral]

None So Vile!

[Agnósdej]

Ostatnio wróciłem do płyt z DiSalvem. Kiedyś jako fanatyk bulgotu Worma obadałem materiały jednym uchem i tyle je słyszałem. Teraz jakoś mi się rzuciło w uszy, że ja pierdole to mieszanie na bębnach i gitarach + wokal DiSalvo to czyste skurwysyństwo. Zdaje mi się, że And Then You'll Beg to jedna z najlepszych rzeczy jakie słyszałem w death metalu.

[manieczki]

do spania cwelu

[Agnósdej]

Zwal mi konia bo nie zasnę :*

[nicram]

Zdaje mi się, że And Then You'll Beg to jedna z najlepszych rzeczy jakie słyszałem w death metalu.

To nie zdawanie się, ale Twoja podświadomość próbuje Ci powiedzieć, że dobrze kumasz. :-) Do And Then You'll Beg dodaję Once Was Not. Obie jako ich szczytowe osiągnięcia oczywiście.

[Jimmy Boyle]

Ja bym zamienił "Once Was Not" na " Whisper Supremacy", co nie zmienia faktu, że "And Then Yuo'll Beg" to jeden z najbardziej zajebistych śmierćmetalowych albumów końca ubiegłego stulecia.

[Tarpaulin]

Ja bym zamienił "Once Was Not" na " Whisper Supremacy", co nie zmienia faktu, że "And Then Yuo'll Beg" to jeden z najbardziej zajebistych śmierćmetalowych albumów końca ubiegłego stulecia.

I slusznie.

[Nasum]

Ja bym zamienił "Once Was Not" na " Whisper Supremacy", co nie zmienia faktu, że "And Then Yuo'll Beg" to jeden z najbardziej zajebistych śmierćmetalowych albumów końca ubiegłego stulecia.

A także faktu, że "Once was not" to bardzo mocny, solidny i znakomity album tych szalonych Kanadyjczyków. Może nie jest na szczycie, ale wart jest miejsca na półce.

[Agnósdej]

Moim zdaniem Once Was Not robi kuku tylko Whisper Supremacy (ostatniej nie liczę). Inna sprawa, że to znakomita rzecz, a partie bębnów są mistrzowskie choć chyba nawet za głośno i za mocno.

[Mol]

WS i ATYB >>>>>>>> lata swietlne >>>>>>>>> OWN

[Heretyk]

przesada

[nicram]

Przesada? To herezja! ;-)

[Tarpaulin]

Moim zdaniem Once Was Not robi kuku tylko Whisper Supremacy (ostatniej nie liczę). Inna sprawa, że to znakomita rzecz, a partie bębnów są mistrzowskie choć chyba nawet za głośno i za mocno.

Jak się ma za garami takiego rozpierdalacza jak Flo, to rzeczą słuszną i właściwą jest maksymalne wyeksponowanie jego perkusji.
Tym bardziej, ze na "Once was not" gitary nie jadą tak wybornie jak na dwóch poprzdnich.

[Mol]

no i to jest slabosc tej plyty.

[Kraft]

Blasphemy Made Flesh żaden czort już nie słucha? Mutant Christ, Defenestration... anyone? ;) Dla mnie to takie Effigy na wariackich papierach. Flo pyka bardziej tradycyjnie, ale to też ma swoją siłę.