MORGOTH

[Morbid Marcin]

Odium też świetny choć jak wyszedł to byłem zawiedziony bo wtedy liczyłem na cursed 2.

no chyba kazdy tak wtedy reagowal. najchetniej by ich posiekal na plasterki, ale nasza wielka dojrzalosc muzyczna kaze ich dzis podziwiac za ten odwazny krok ;-))

[empir]

a to jeszcze nikt tu nie napisał że zrozumiał odium jeszcze przed premierą? ;)

[Morbid Marcin]

o dziwo nie. w ogole jakos ostatnio malo takich, co twierdza, ze w wieku 8 lat odkryli dla swiata venom i bathory :)

[Anthropophagus]

MORGOTH to jedna z tych klasycznych deathmetalowych ekip, która nie robi na mnie najmniejszego wrażenia.

[Nasum]

Odium też świetny choć jak wyszedł to byłem zawiedziony bo wtedy liczyłem na cursed 2.

no chyba kazdy tak wtedy reagowal. najchetniej by ich posiekal na plasterki, ale nasza wielka dojrzalosc muzyczna kaze ich dzis podziwiac za ten odwazny krok ;-))

W sumie chyba tylko mojemu kumplowi "Odium" spodobał się od razu, a nawet twierdził że ta płyta jest lepsza niż "Cursed". Jego historia potoczyła się jednak inaczej, zaczął słuchać lżejszej muzyki, by po dwóch latach zerwać jakąkolwiek styczność z muzyką metalową. Tak więc jego głos się nie liczy. ;-)

[Grindead]

Bedac fanem Morgoth i kleczac przed kaseta "Cursed" w kilka sekund obsralem sie na mietowo jak tylko zobaczylem teledysk do "Under the Surface" u ciotki Vanessy w Headbanger's Ball. Jak tylko w lokalnym sklepie "muzyczno-wedkarskim-punkcie ksero" dowiezli mi zamowiona "Odium", zapakowalem ja do walkmana jeszcze zanim z niego wyszedlem. Jedyny zawod byl taki, ze we wkladce nie bylo tekstow, wszystko inne bylo (i jest) idealne i doskonale. I kilku kolezkow z tamtych czasow podzielalo moj entuzjazm. Takze nie przesadzajcie z tym, ze kazdy liczyl na "Cursed 2", ja nie z tych, ktorzy strzelaja focha gdy ktos lubiany nagra cos innego niz "oczekiwalem".

[ultravox]

Mnie też "Odium" od razu się spodobało, ale nie byłem wtedy jakimś wielkim fanem "Cursed", uważałem ją po prostu za niezły album. Paradoksalnie dzisiaj chętniej wracam do "Cursed" niż do "Odium" i mam nadzieje, że to właśnie z niej najwięcej będa grali na koncertach, bo być może uda mi się ich w tym roku zobaczyć.

[Najprzewielebniejszy]

Bedac fanem Morgoth i kleczac przed kaseta "Cursed" w kilka sekund obsralem sie na mietowo jak tylko zobaczylem teledysk do "Under the Surface" u ciotki Vanessy w Headbanger's Ball. Jak tylko w lokalnym sklepie "muzyczno-wedkarskim-punkcie ksero" dowiezli mi zamowiona "Odium", zapakowalem ja do walkmana jeszcze zanim z niego wyszedlem. Jedyny zawod byl taki, ze we wkladce nie bylo tekstow, wszystko inne bylo (i jest) idealne i doskonale. I kilku kolezkow z tamtych czasow podzielalo moj entuzjazm. Takze nie przesadzajcie z tym, ze kazdy liczyl na "Cursed 2", ja nie z tych, ktorzy strzelaja focha gdy ktos lubiany nagra cos innego niz "oczekiwalem".

Miałem tak samo, jak kupilem kasete z odium to rozwalil mnie jej klimat, zimny, odhumanizowany i niemal industrialny, doskonala plyta, obok cursed miod!

[est]

Ja nie mogłem tej kasety dorwać (to chyba loud out wydało?) i w akcie desperacji poswięciłem inną kasetę, żeby przegrać sobie Odium.

[Blackult]

Szczerze mówiąc nie wiem, którą lubię bardziej. Odium poznałem bardzo niedawno (Cursed trochę dawniej), chyba jednak tak poznając po latach przyznał bym, że to Odium jest lepsze - z tego względu, że zawiera coś może i subiektywnie gorszego (ale niekoniecznie), ale zdecydowanie oryginalniejszego.

[ultravox]

Ja nie mogłem tej kasety dorwać (to chyba loud out wydało?) i w akcie desperacji poswięciłem inną kasetę, żeby przegrać sobie Odium.

Loud Out na bank. A pamiętasz co poświęciłeś? ;)

[est]

The Exploited - Troops of Tomorrow:)

[ultravox]

Oj, to fajna płyta, musiałeś być prawdziwym fanem Morgoth ;)

[est]

Nacisk środowiska;). Sprawdziłem: Loud Out 9749-4

[Herezjarcha]

Ja czekałem w sumie nawet nie wiem na co. Może na Cursed 1.1? Ale o żadnym rozczarowaniu Odium nie było mowy. Był wtedy taki klimat że Death tradycyjny zaczął się przejadać i takie płyty jak Spheres, Wolverine Blues czy Ho Drakon Ho Megas dawały uzasadnioną nadzieję że jeszcze wiele w tym gatunku (tudzież około niego) zostało do zrobienia. Black się jeszcze na dobre nie zaczął i Odium doskonale się wpisało w ten klimat. Zresztą myślę że jesienią ad 1993 ludzie byli jakby bardziej otwarci na eksperymenty (sam gatunek wiodący w owym czasie Death/Grind był w sumie eksperymentem). Old schoolowe Die Hard metalowe zakute łby zaczęły się pojawiać chyba później, właśnie po eksplozji BM.

[est]

I właśnie chodzi o to, że ta cała blekmetalowa komedia owocuje dzisiaj takimi cilulami jak ten blekszitmetal czy inymi trollami z dupy chujwieczego. Kolesie, którzy nie kumają nic, co nie wyświetliło się im na monitorze!

[Morbid Marcin]

temat "co teraz pijecie?" pietro wyzej ;))

[est]

no dobra:)

[H-K44]

Na Allegro jest już "Cursed to Live" (swoją drogą świetny tytuł). Ciekawie się to wydawnictwo zapowiada.
Może ktoś już kupił? Bo ja się właśnie nad tym zastanawiam.
Chyba sobie sprawię tę limitowaną edycję DVD+2CD...

[Maleficio]

Oglądał/Słuchał już to ktoś?:)