Slayer na Ursynaliach?

[Czesław]

[Soth]

Ale przesadzacie ;p

Koncert mocno ostry i wykurwiście przechujsko zajebisty, ale mimo ze ja ciut niepełnosprawny jestem (uszkodzone mocno stawy) nie odczułem aż tak hardcorowej rzezi mimo ze in front Arai stałem ;p

Jesli idzie o przetrwanie w tłumie, to survival na limpach miał znacznie wyższy poziom trudności - mimo ze opieralem sie o ludzi(o miękkie ;p) to czułem jak trzeszczą mi żebra. Ciekawe jak sie mieli ludzie wgniatani w barierki :D Btw ktoś stąd puszczal ze mna na fale zemdlałą laske?

@KAKASIAK, niezmiernie cięte podsumowanie mojej wypowiedzi, wynika z niego ze swoją i innych 'męskość' określasz na podstawie słuchanych zespołów, fajne kryterium ;D

[Riven]

no moze zalezalo to od miejsca i czasu, zreszta pozniej byl idealny kompromis miedzy fajnym napierdalaniem bania i moshem, a mozliwoscia posluchania samej muzyki ;) ja bylem w okolicach barierki po prawej stronie

[Soth]

Nie moge sobie darować, że przez pierwsze 2 utwory najpierw walczyłem o zaobrączkowanie i wpuszczenie, a pozniej przebijałem sie przez tłum pod scene ;/
To moze wiele tlumaczyc.

Btw ale mam pecha :D napieprzalem w co fajniejszym moshu pod sceną na Slayerze, Limpach, In Flames i tylko posiniaczony lazilem. Uszkodziło mnie natomiast przygniecenie jakims gejem na najtłiszu cholera :D Tak to jest jak człowiek da sie kobiecie wyciągnąć na jakis koncert dla nastolatek :D Cholerna ironia losu :D

[Riven]

musisz byc strasznym pantoflarzem zeby sie dac wyciagnac na takie gowno :D dobrze Ci tak :D

[MinT]

musisz byc strasznym pantoflarzem zeby sie dac wyciagnac na takie gowno :D dobrze Ci tak :D

[ramonoth]

Wrzasnął na początku "Angel of Death"? :)

Ale banan, ja pierdolę, modelowy. :D

[Realista]

SLAYER rozkurwił, śmierć i zniszczenie!

[maciek z klanu]

limp bizkit fajnie pozamiatał?

[Realista]

Pozdrawiam bdb:-))) kolegę, jak również komitet powitalny.


W ogóle ktoś sprawdzał tam bilety? Ja wszedłem sobie tak, o.

Zdążyliście na pociąg?:) Szkoda ze nie mogliście zostać :)) Kurwa przy Postmortem już wypierdoliłem i Ciebie zgubiłem :)
Koncert generalnie rozpierdolił, Slayer wyszedł i napierdalał po pyskach, młyn był tez niezły na obrzeżach stali frajerzy którzy nawet mieli jakieś ale gdy się przepychaliśmy pod scenę, generalnie ZŁO !!! :)))

[Realista]

limp bizkit fajnie pozamiatał?

ja nie wiem, dwa numery słyszałem z bardzo daleka, w sumie już sie zbieraliśmy na alcoparty :))

[Buła]

limp bizkit fajnie pozamiatał?

beznadzieja dramat chujnia - można by tak długo i długo
zamiast grać wokalista gadał i gadał i gadał
nie wytrzymałem do końca

dzień nr 2 In Flames jakoś mnie nie powalił, dałem im szanse ale średnio mi się podobało za to Illusion rozjebał widziałem jeszcze zza płotu My Riot - i chyba połowa setu to numeru Sweet Noise były. Poszedłem jeszcze na Warszafski Deszcz ale wytrzymałem pół numeru ;) i kawałem Poparzeni Kawą 3

dzień nr 3 kawałek Armii zza płotu, GOJIRA mistrz \m/, Mastodon jak dla mnie mega kiepsko nie wiem nawet czy nie gorzej niż na Sonisphere, strasznie to monotonne było, już lepsze było In Flames - miało więcej powera

podsumowując SLAYER, GOJIRA, ILLUSION
reszta mogłaby nie grać

[So_It_Is_Done]

limp bizkit fajnie pozamiatał?

Mogliby pozamiatać scenę po Slayer.

Kurwa mać, zapomniałem o Armii.

[MinT]

Pozdrawiam bdb:-))) kolegę, jak również komitet powitalny.

W ogóle ktoś sprawdzał tam bilety? Ja wszedłem sobie tak, o.

Zdążyliście na pociąg?:) Szkoda ze nie mogliście zostać :)) Kurwa przy Postmortem już wypierdoliłem i Ciebie zgubiłem :)
Koncert generalnie rozpierdolił, Slayer wyszedł i napierdalał po pyskach, młyn był tez niezły na obrzeżach stali frajerzy którzy nawet mieli jakieś ale gdy się przepychaliśmy pod scenę, generalnie ZŁO !!! :)))

Zdążyliśmy, jeszcze się spóźnił...

[longinus696]

Powiedzcie no jeszcze jak tam SLEJA wypadł, bo kolega z pracy, fan Limp Bizkit, stwierdził, że po tym występie Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela. To jak to w końcu było. Dobrze zagrali czy źle?

[Castor]

Pozdrów kolegę!

[H-K44]

"Kolega fan Limp Bizkit" - i wszystko jasne.

[Nerwowy]

:D

[longinus696]

Pozdrów kolegę!

No, ale słucham konkretów. Bo dowiedziałem się, że "zero kontaktu z publicznością" (jakby kogoś to specjalnie obchodziło na metalowym koncercie) oraz że "weszli, odwalili swoje i zeszli" (co w sumie jest niezłą rekomendacją).
No to jak było?

[Nerwowy]

Dokładnie tak było. Weszli i zagrali seta jak ktoś tam wcześniej wrzucał bez zbędnego pierdolenia.