WE COME IN PEACE, WROCLAW - 20.09.2012 (LAIBACH)

[grot]

oj widzę, że butelki będą latać :)

[Morph]

Dobra, coś zorganizujemy jak już będę znał "terminarz" na jesień.

[Bloodcult]

Przyjerzdżam.

to weź litra wyborowej i ogórki :))

taką ilość to on jeszcze przed dojazdem do Pabianic zdąży zrobić ;)

[Morph]

Ech ta czarna propaganda :/

Decyduj się lepiej szybko @BrutalAssault ;)

[DCI Hunt]

I jak tam Morfu, jedziesz? Bo ja najprawdopodobniej tak i to już z Polski centralnej. IhaSSan, kup sobie duże opakowanie Essentiale Forte jesli sie pojawię. Może nawet jakiegoś noclegu poszukam...

[Morph]

Raczej nie, klienci się, kurde, przebudzili i raczej będę w Germanii wtedy.

[Bloodcult]

to nie pohailujesz sobie tam :)

[witchfinder]

o, znowu będzie faping przy Minie ;)

Należy jej się cały faping świata. _o_ _o_ _o_


ABSOLUTNIE doskonały koncert. Nie wiem, czy coś w tym roku ten gig przebije. Świetne brzmienie, optymalna głośność (bez stoperów było w sam raz!). I po raz pierwszy chyba jestem tak zachwycony koncertem, na którym zespół nie zagrał ani jednego kawałka z mojej ulubionej płyty.

Przybliżona, niepełna setlista:
The Final Countdown
B Mashina (skandal, że Tanz mit Laibach nie było zaraz po tym)
Under the Iron Sky
Smrt za smrt
Brat Moj
Drzava
Leben-Tod
Ballad of a Thin Man
Across the Universe
Alle Gegen Alle
Tanz mit Laibach
Leben heißt Leben
Geburt einer Nation
God is God
Das Spiel ist aus

[Riven]

Pozazdrościć. Set lista chyba taka sama jak w lodzi ostatnio.

[Duban]

Pragnę jedynie potwierdzić, że to był bdb koncert! Nawet mojej lepszej połówce, która zupełnie nie słucha takich dźwięków, wszedł bez większych ceregieli.

[Morph]

A weźcie spierdalajcie...

[0ms]

A ja zwyczajnie o tym zapomnialem :(

[Skaut]

to ja dla przeciwwagi wspomnę, że koncert był... tylko dobry. Sorry, dupy nie urwało. Prawdziwa jazda zaczęła się dopiero od Tanz Mit Laibach. Wyglądało to tak, jakby im się nie za bardzo chciało. Dopiero, gdy publika ożywiła się przy wspomnianym kawałku, Laibach zaczął grać zajebiście. Wizualizacje spoko. Dobrze, że promowali Iron Sky tylko na początku. Niemniej jednak, koncert w Wytwórni Filmów Fabularnych trzy lata temu, to było mistrzostwo. Możliwe, że po prostu Eter do takich klimatów po prostu się nie sprawdza, czegoś mi jednak brakowało. No i żeby nie zagrać nic z Volk...
Dla miłośników plotek - nawet sam imć Nergal pojawił się w Eterze.

[Riven]

Nergal chodzi na dobre koncerty, widzialem go na laibach w warszawie i podobno był na woven hand. Pytanie tylko czy to dobre dla marketingu?