06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 173
- Rejestracja: 30-01-2008, 20:35
- Lokalizacja: Warmia
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
Dobry koncert i chyba te 40 - 50 osób (na moje pijane oko) też były zadowolone. Piwo drogie.
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4362
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
dzięki wszystkim przybyłym, było zajebiście, Marian i Maniek pod sceną niszczyliście :D
Criptic rites - w porządku, Oblivion - szkoda, że publiczność się nie bawiła, a naszego przestępstwa nie będę oceniał :)
poniżej link do "Psalm to the Dark One" z wczorajszego gigu:
Criptic rites - w porządku, Oblivion - szkoda, że publiczność się nie bawiła, a naszego przestępstwa nie będę oceniał :)
poniżej link do "Psalm to the Dark One" z wczorajszego gigu:
WINYLE na sprzedaż viewtopic.php?f=25&t=18597&p=1845769#p1845769
- masterful
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1359
- Rejestracja: 07-11-2001, 13:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
Wasze przesteptwo piezu.... z szacunkiem dla poprzedzajacych zespolow, ale scenicznie dzieli ich przepasc od sphere... Mam nadzieje, ze przy wiekszej publice przed cannibalami pokazecie co potraficie.
Szkoda, ze mimo lepszej lokalizacji koncertu bo w centrum wawy frekwencja byla taka sobie... A piwo drogie? 7 pln na wawe to calkiem przyzwoita cena :)
Szkoda, ze mimo lepszej lokalizacji koncertu bo w centrum wawy frekwencja byla taka sobie... A piwo drogie? 7 pln na wawe to calkiem przyzwoita cena :)
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 173
- Rejestracja: 30-01-2008, 20:35
- Lokalizacja: Warmia
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
Za żubra dałem chyba 10zł (na górze przy barze), a za żywca 9 (na podwórku pod namiotem).masterful pisze: A piwo drogie? 7 pln na wawe to calkiem przyzwoita cena :)
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
Świetnie się bawiłem na tym koncercie, mimo, że ludzi nie było dużo, a Ci co byli z pewnością nie zasłużyli na miano "najbardziej szalonej publiczności na świecie". Klubik, mały, przytulny, kameralny - zresztą byłem tam już parę razy, jeszcze za czasów studenckich. Właściwie to wszystkie kapele, które wystąpiły tego wieczoru bardzo mi się podobały - gdyby grali w bardziej sprzyjających okolicznościach to byłaby miazga. CRYPTIC RITES bardzo przyzwoicie - OBLIVION - jak dla mnie, jeszcze lepiej - zabrakło trochę kontaktu z publiczością, charyzmy i scenicznego obycia, ale muzycznie chłopaki i dziewczę za zestawem perkusyjnym (nie chciała iść z nami na miasto po koncercie - jakie grzeczne to młode pokolenie metalowców :) zdecydowanie się obronili.
Oczywiście najwięcej emocji dostarczył nam SPHERE - w ich przypadku nie ma już żadnej amatorki - to rasowy, kopiący w dupsko, profesjonalnie zagrany death metal. Niby nic oryginalnego, ale jednak na swój sposób są oryginalni - nie są ani przesadnie techniczni i wyrafinowani, ani nachalnie oldschoolowi i podręcznikowo podziemni. Ostatnia płyta zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, ale na żywo moc rażenia SPHERE została zwielokrotniona.
Jak tak sobie stałem pod sceną, ściskając w rękach ich setlistę to przypomniały się koncerty z początku lat 90-tych, na których sam byłem, a także te, które miałem przyjemność po latach obejrzeć na dvd - gdy zespoły takie jak Obituary, Cannibal Corpse czy Death stawiały swoje pierwsze kroki. Mały, klubik, garstka ludzi pod sceną - i totalny rozpierdol - bo zespół daje z siebie wszystko, niezleżnie od tego czy gra dla setek spragnionych metalu maniaków, czy dwóch czy trzech entuzjastów, gotowych wyrwać sobie serce z trzewi i rzucić nim w muzyków. Coś magicznego i niepowtarzalnego było w tym występie - cieszę się, że dane mi było w nim uczestniczyć i ostrzę sobie zęby na występ SPHERE przed CANNIBAL CORPSE, gdy będą mogli zaprezentować się większej publiczności.
A poza doznaniami muzycznymi to fajnie było spotkać te kilka, kilkanaście osób, które przeważnie spotykam na koncertach, spożyć alkolol z Mańkiem i Witkiem w krzakach parku saskiego, chowając się przed konnym patrolem policji, zobaczyć jak Maniek wypija piwo szybciej niż ja jestem w stanie wypowiedzieć słowo "piwo". Uścisnąć łapę Analnemu, którego chyba poznałem już kiedyś, bodaj na Asphyx, ale mnie chyba nie pamiętał bo alkoholu tego dnia nikt sobie nie oszczędzał, a ze mnie raczej niepozorny i nie zapadający w pamięć jegomość :)
Pozdrowienia dla wszystkich spotkanych znajomych i nowopoznanych :)
Oczywiście najwięcej emocji dostarczył nam SPHERE - w ich przypadku nie ma już żadnej amatorki - to rasowy, kopiący w dupsko, profesjonalnie zagrany death metal. Niby nic oryginalnego, ale jednak na swój sposób są oryginalni - nie są ani przesadnie techniczni i wyrafinowani, ani nachalnie oldschoolowi i podręcznikowo podziemni. Ostatnia płyta zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, ale na żywo moc rażenia SPHERE została zwielokrotniona.
Jak tak sobie stałem pod sceną, ściskając w rękach ich setlistę to przypomniały się koncerty z początku lat 90-tych, na których sam byłem, a także te, które miałem przyjemność po latach obejrzeć na dvd - gdy zespoły takie jak Obituary, Cannibal Corpse czy Death stawiały swoje pierwsze kroki. Mały, klubik, garstka ludzi pod sceną - i totalny rozpierdol - bo zespół daje z siebie wszystko, niezleżnie od tego czy gra dla setek spragnionych metalu maniaków, czy dwóch czy trzech entuzjastów, gotowych wyrwać sobie serce z trzewi i rzucić nim w muzyków. Coś magicznego i niepowtarzalnego było w tym występie - cieszę się, że dane mi było w nim uczestniczyć i ostrzę sobie zęby na występ SPHERE przed CANNIBAL CORPSE, gdy będą mogli zaprezentować się większej publiczności.
A poza doznaniami muzycznymi to fajnie było spotkać te kilka, kilkanaście osób, które przeważnie spotykam na koncertach, spożyć alkolol z Mańkiem i Witkiem w krzakach parku saskiego, chowając się przed konnym patrolem policji, zobaczyć jak Maniek wypija piwo szybciej niż ja jestem w stanie wypowiedzieć słowo "piwo". Uścisnąć łapę Analnemu, którego chyba poznałem już kiedyś, bodaj na Asphyx, ale mnie chyba nie pamiętał bo alkoholu tego dnia nikt sobie nie oszczędzał, a ze mnie raczej niepozorny i nie zapadający w pamięć jegomość :)
Pozdrowienia dla wszystkich spotkanych znajomych i nowopoznanych :)
- Klemens
- zaczyna szaleć
- Posty: 153
- Rejestracja: 18-03-2010, 14:21
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
Mała poprawka, powinno być:Maria Konopnicka pisze: [...] na żywo moc rażenia SPHERE została zwielokrotniona.
Jak tak sobie stałem pod sceną, ściskając w rękach ich setlistę [...]
[...] na żywo moc rażenia SPHERE została zwielokrotniona.
Jak tak sobie siedziałem na stołeczku pod sceną, ściskając w rękach ich setlistę [...]
:)
Oj tak, dobra impreza była, podobnie jak na niedawnym Centurion!!! :)
- zawlekacz
- w mackach Zła
- Posty: 690
- Rejestracja: 16-10-2007, 17:25
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
Klemenso, nie masz racji, na stołeczkach publika siedziała na Oblivion:

ta ich kobitka garowa to spokojna dziweczyna, ale miła :)
Koncert spoczko - Criptic Rites mieli swoja publikę, koleszkó z Metal Cave chyba, Oblivion ładnie, ale zero kontaktu z publiką, krtóra odpowiedziała im tym samym. A Sphere? Bardzo fajnie, zajebisty koncert.

ta ich kobitka garowa to spokojna dziweczyna, ale miła :)
Koncert spoczko - Criptic Rites mieli swoja publikę, koleszkó z Metal Cave chyba, Oblivion ładnie, ale zero kontaktu z publiką, krtóra odpowiedziała im tym samym. A Sphere? Bardzo fajnie, zajebisty koncert.
nie ma to tamto
- Klemens
- zaczyna szaleć
- Posty: 153
- Rejestracja: 18-03-2010, 14:21
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
Jakbym skądś znał te dwie osoby :)) Tym bardzej nie mogę się więc zgodzić z tym, że "Oblivion ładnie, ale zero kontaktu z publiką, krtóra odpowiedziała im tym samym" ;)
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4362
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
Maryś moja Maryś, poznaliśmy się na którymś Napalmie w Progresji, na Asphyxie mnie nie było, przynajmniej nie przypominam sobie.Maria Konopnicka pisze:... Uścisnąć łapę Analnemu, którego chyba poznałem już kiedyś, bodaj na Asphyx, ale mnie chyba nie pamiętał bo alkoholu tego dnia nikt sobie nie oszczędzał, a ze mnie raczej niepozorny i nie zapadający w pamięć jegomość :)
Pozdrowienia dla wszystkich spotkanych znajomych i nowopoznanych :)
Dziękuję za tak wylewny i pozytywny komentarz, przelew już poszedł ;-)
WINYLE na sprzedaż viewtopic.php?f=25&t=18597&p=1845769#p1845769
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
To ta dwuosobowa horda rozpętała takie piekło pod sceną, że ludzie bali się podejść. Kremenso, skradliśmy Oblivion show :))zawlekacz pisze:Klemenso, nie masz racji, na stołeczkach publika siedziała na Oblivion:
.
Ja akurat kontaktowałem się bardzo intensywnie - nawet skakałem ze sceny kilka razy :) No i perkusistkę po koncercie chętnie zabrałbym na tańce, albo chociaż na kebaba, ale trochę nieśmiała była :)))zawlekacz pisze: zero kontaktu z publiką, krtóra odpowiedziała im tym samym. A Sphere? Bardzo fajnie, zajebisty koncert.
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
O tak, możliwe, że to był Napalm i to chyba nie ten z Suffocation tylko następny :)Analripper pisze:Maryś moja Maryś, poznaliśmy się na którymś Napalmie w Progresji, na Asphyxie mnie nie było, przynajmniej nie przypominam sobie.
Zajebiście, będę miał na płyty :)))Analripper pisze:Dziękuję za tak wylewny i pozytywny komentarz, przelew już poszedł ;-)
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
Fajnie było. Takie koncerty lubię - zawsze bawiły mnie bardziej niż wielkie spędy.
Maryś mam nadzieję, że głowa nie bolała, bo w pewnym momencie takiego dzwona zaliczyliśmy, że moja gałka oczna powinna wypaść na podłogę. ;P
SPHERE - pełna profeska, bardzo podoba mi się ich "death metal środka".
Klub jest w porządku, ale o wiele bardziej wolałbym ich zobaczyć w czymś w stylu Przestrzeni Graffenberga - bez ław, stołków i stołów w około, bez tarczy, hełmu i bez lanc.
Maryś mam nadzieję, że głowa nie bolała, bo w pewnym momencie takiego dzwona zaliczyliśmy, że moja gałka oczna powinna wypaść na podłogę. ;P
SPHERE - pełna profeska, bardzo podoba mi się ich "death metal środka".
Klub jest w porządku, ale o wiele bardziej wolałbym ich zobaczyć w czymś w stylu Przestrzeni Graffenberga - bez ław, stołków i stołów w około, bez tarczy, hełmu i bez lanc.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Re: 06.06 - Oblivion, SPHERE, Cryptic Rites - Warszawa
Rzeczywiście aż iskry poszły :) Dobrze, że do rozlewu krwi nie doszło, tak jak podczas Throneum przed Asphyx :) W sumie czasami tak jest, że z najdzikszego, ogromnego młyna wychodzi się bez szwanku, a łepetynę można rozbić o laptopa słuchając Slayera z youtube :)Gore_Obsessed pisze:Maryś mam nadzieję, że głowa nie bolała, bo w pewnym momencie takiego dzwona zaliczyliśmy, że moja gałka oczna powinna wypaść na podłogę. ;P.
Mi też klimat tego koncertu bardzo odpowiadał - w sumie doszedłem już do takiego stanu, że jak mi zespół na scenie odpowiada to mam w dupie czy koło mnie bawi się kilkaset osób czy kilka. Przysposobiłem się do tego w ciągu ostatnich kilku lat.
A jak SPHERE będzie grać gdzieś w pobliżu, to ja jestem chętny chadzać na ich koncerty regularnie.