Mr Bungle
Moderatorzy: Gore_Obsessed, ultravox, Heretyk, Nasum, Sybir
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5389
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Mr Bungle
No właśnie, z całego Latającego Cyrku Mike'a Pattona to chyba mój najulubieńszy projekt. Generalnie, nie tylko Patton, ale również zajebisty Trevor Dunn na baśce i reszta ekipy też nie wypadła krowie spod ogona.
Pierwsza duża płyta, Mr Bungle (1990 r.) to po prostu megazabawa muzyką (chyba wszystkie znane style, przemaglowane przez chory umysł Pattona i spółki) i totalny rozpierdol w tekstach. Album produkował nie kto inny jak John Zorn, więc spodziewajcie się niespodziewanego.
Dwójka - Disco Volante (1995), to mniej zabawy, a więcej mroku i jazzu. Srogie tytuły w rodzaju Ma Meeshka Now Skwoz czy Desert Search For Techno zwiastują rozrywkę najlepszej próby. Całość brzmi jakby zamknąc genialnych, ale kompletnie szalonych muzyków w jednym poniszczeniu i dać im do ręki instrumenty, dając 24 godziny na nagranie demówki.
Trójka (California - 1999 r. ) to chyba najlżejsza pozycja w zestawie, ale miejscami, tak jak w Ars Moriendi (taki Bregovic na kwasie) przyp[ominaja o swoim zajobie.
No i zajebiste koncerty, tu akurat pognębili Red Hotów (na gitarze duch Hilela Slovaka, ha, ha).
a co tam u Was w tym względzie?
Pierwsza duża płyta, Mr Bungle (1990 r.) to po prostu megazabawa muzyką (chyba wszystkie znane style, przemaglowane przez chory umysł Pattona i spółki) i totalny rozpierdol w tekstach. Album produkował nie kto inny jak John Zorn, więc spodziewajcie się niespodziewanego.
Dwójka - Disco Volante (1995), to mniej zabawy, a więcej mroku i jazzu. Srogie tytuły w rodzaju Ma Meeshka Now Skwoz czy Desert Search For Techno zwiastują rozrywkę najlepszej próby. Całość brzmi jakby zamknąc genialnych, ale kompletnie szalonych muzyków w jednym poniszczeniu i dać im do ręki instrumenty, dając 24 godziny na nagranie demówki.
Trójka (California - 1999 r. ) to chyba najlżejsza pozycja w zestawie, ale miejscami, tak jak w Ars Moriendi (taki Bregovic na kwasie) przyp[ominaja o swoim zajobie.
No i zajebiste koncerty, tu akurat pognębili Red Hotów (na gitarze duch Hilela Slovaka, ha, ha).
a co tam u Was w tym względzie?
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Bloodcult
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7387
- Rejestracja: 09-12-2006, 00:01
- Lokalizacja: Łódź
Re: Mr Bungle
"Disco Volante" to absolut, tyle w temacie :D
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5389
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Mr Bungle
Dokładnie, pamiętam jak kiedyś w Radiu Szczecin koleś zapodawał płytę w odcinkach, co tydzień jeden kawałek. A ja czekałem z jęzorem na dupie i nagrywałem na kaseciaka. Aż któregoś dnia Redaktor jebnął mi prezent - jeden kawałek puścił po północy - bo ponoć najlepiej się go słucha właśnie o tej porze, he,he. Dostałem amoku, zaniosłem czystą kasetę do radia i poprosiłem Pana na słowo. Redaktor się przejął i ...nagrał mi cała płytę z kompaktu. To były czasy. :-)
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5311
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: Mr Bungle
nigdy nie sluchalem, ale slyszalem, ze ponoc zrzyna z Primus
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5389
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Mr Bungle
Maleficio pisze:nigdy nie sluchalem, ale slyszalem, ze ponoc zrzyna z Primus
Matko Buzka! '-)
Mi się w ogóle marzy taka kolaboracja Patton, Claypool, Townsend. Mogłoby być pięknie.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Mr Bungle
o po co ich psuć Townsendem?
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: Mr Bungle
Primus to zupełnie inna muzyka, nawiasem mówiąc, nie lubię Claypoola i spółki, nie wiem, czym się tu jarać.Maleficio pisze:nigdy nie sluchalem, ale slyszalem, ze ponoc zrzyna z Primus
Co do Mr. Bungle, pamiętam reckę ich debiutu z początków MH, naturalnie był to przedruk z brytyjskiej edycji. Płyta dostała jeden punkt, a recenzent wyraźnie nie wiedział, co opisuje. Mowa była o melodyjkach z gier między kawałkami i generalnie mnóstwo głupot. Debiut świetny, Disco Volante również, tylko trudniejsze i nie tak ludyczne, kolejnej (chyba jedna była, ni?) nie znam już.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5389
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Mr Bungle
Warto poznać. California idealnie wchodzi latem, gdy asfalt zwija się pod tenisówkami. Muzyczka jak z Rejsu.:
A Pink Cigarette to już prawie Krawczyk :-)
Ale żeby nie za słodko:
A Pink Cigarette to już prawie Krawczyk :-)
Ale żeby nie za słodko:
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5389
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Mr Bungle
Bo ma kompletnego zajoba. Jak i pozostała dwójka.twoja_stara_trotzky pisze:o po co ich psuć Townsendem?
O wyglądzie nie wspominam.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Wasyl
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1539
- Rejestracja: 09-03-2007, 13:44
Re: Mr Bungle
Czołówka robótek Pattona. Wszystkie płyty świetne. Disco chyba najlepsze.Ma zajebisty klimat.
- Glene
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1643
- Rejestracja: 03-12-2009, 22:45
Re: Mr Bungle
Nie rozumiesz, basu, humoru, czy funku w tym wszystkim:D?moonfire pisze:Primus to zupełnie inna muzyka, nawiasem mówiąc, nie lubię Claypoola i spółki, nie wiem, czym się tu jarać.Maleficio pisze:nigdy nie sluchalem, ale slyszalem, ze ponoc zrzyna z Primus
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: Mr Bungle
Funk lubię, ale tradycyjny, murzyński taki. Po prostu dość nudny mi się ten Primus wydaje. A anglistą nie jestem aby docenić walory międzywierszowe w tekstach Claypoola.:)
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2028
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Re: Mr Bungle
Debiutu nie znam. Dwójka to już jest konkretne, (bardzo) wielowątkowe granie, a na trójce jakby skondensowali ten swój styl do bardziej przystępnych kawałków. Pink Cigarette oczywiście zarządza, ale nie można zapomnieć o równie dobrym (albo i lepszym) Retrovertigo autorstwa Dunna.
Zespół wybitny i fantastyczny. Wiedzieli co to jest Naked City. Lata świetlne od przecenianego Faith No More. Mike Patton - wokalny nadczłowiek.
I jeszcze jedna kwestia - gdyby nie było Mr.Bungle nie było też genialnego Secret Chiefs 3, który już gdzieś kiedyś polecałem.
A! I nie byłoby też genialnego Estradasphere, który też chyba już gdzieś polecałem ;)
Te dwa zespoły, gdzie Trey jest łącznikiem, zabrały bunglowe wyczyny w inne wymiary (odpowiednio na bliski wschód i na południe Europy). A najzabawniejsze jest to, że wszystko i tak wróciło do Zorna (Patton nagrywający z Zornem, chłopaki z Estradasphere/Secret Chiefs 3 akompaniujący Zornowi). Wybitni muzycy, wybitna muzyka, wybitne muzyczne uniwersum.
Zespół wybitny i fantastyczny. Wiedzieli co to jest Naked City. Lata świetlne od przecenianego Faith No More. Mike Patton - wokalny nadczłowiek.
I jeszcze jedna kwestia - gdyby nie było Mr.Bungle nie było też genialnego Secret Chiefs 3, który już gdzieś kiedyś polecałem.
A! I nie byłoby też genialnego Estradasphere, który też chyba już gdzieś polecałem ;)
Te dwa zespoły, gdzie Trey jest łącznikiem, zabrały bunglowe wyczyny w inne wymiary (odpowiednio na bliski wschód i na południe Europy). A najzabawniejsze jest to, że wszystko i tak wróciło do Zorna (Patton nagrywający z Zornem, chłopaki z Estradasphere/Secret Chiefs 3 akompaniujący Zornowi). Wybitni muzycy, wybitna muzyka, wybitne muzyczne uniwersum.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5389
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Mr Bungle
https://metalinjection.net/news/mr-bung ... m0rO8SYOe0" onclick="window.open(this.href);return false;
zajebiście, oby tylko świat się wcześniej nie skończył ;-)
zajebiście, oby tylko świat się wcześniej nie skończył ;-)
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5389
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Mr Bungle
nowe coś.
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5389
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Mr Bungle
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Sgt. Barnes
- zahartowany metalizator
- Posty: 5389
- Rejestracja: 13-07-2012, 07:37
Re: Mr Bungle
Prawdziwy mężczyzna powinien być...ogolony i ciut, ciut pijany.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
Bolesław Wieniawa-Długoszowski.
- Oki
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1959
- Rejestracja: 16-09-2012, 00:30
Re: Mr Bungle
słucham i kalesonów nie obsrywam
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14490
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Mr Bungle
hmm a se pożycze
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist