TIAMAT

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: TIAMAT

28-07-2012, 08:53

Tak, ale raczej nie pisano o nich jako o prekursorach gatunku.
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 5096
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: TIAMAT

28-07-2012, 09:14

no pewnie że nie
535

Re: TIAMAT

28-07-2012, 09:21

Nic się Panowie nie znacie, a przecież wystarczy sięgnąć do źródła i przeczytać pierwsze zdanie w opisie formacji KATATONIA, wtedy wszystko staje się jasne.

Katatonia - szwedzki zespół, znany jako jeden z pionierów doom metalu, razem z Thergothon, Winter, Anathema i Paradise Lost.
Ostatnio zmieniony 28-07-2012, 09:27 przez 535, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Adrian696
zahartowany metalizator
Posty: 3562
Rejestracja: 22-06-2007, 20:44

Re: TIAMAT

28-07-2012, 09:25

antek_cryst pisze: proponuję przypomnieć sobie, gdzie była katatonia na etapie turn loose the swans/serenades/Clouds/Shades a dopiero potem podpierać się zewnętrznymi linkami ;)
Gdzie w mediach w latach 92-94 był sain vitus, candlemass, pentagram, trouble? Ja wiem prekursorzy... ale ja nie mówiłem o prekursorach, tylko o zespołach, które w danym okresie miały największy wpływ na kształt gatunku
Jasne, sabbsi ( jak i zeppelini) swoim riffowaniem podłożyli fundmanenty pod cały metal, ale to dzięki "wielkiej czwórce" doom metal stał się popularny. Klasycy klasykami, ale przez te lata, gzie oni byli? Sabbsi - wiadomo - ale mierząc popularnością to (poza sabbsami) kapele, którymi się w wikipedii podpierasz w tzw mediach występują incydentalnie.
Nie chodzi mi o wartość obiektywną tych kapel, jeno o to, że na pewnym etapie pewnych kapel było w mediach najwięcej - ergo kształtowały gatunek.
niwkwestionowane ZŁOTE WARY Anno Bastardo 2012 !!!!
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
Awatar użytkownika
antek_cryst
postuje jak opętany!
Posty: 571
Rejestracja: 25-02-2011, 23:01
Lokalizacja: stolnica

Re: TIAMAT

28-07-2012, 10:08

Nie wiem Adrian, czym się tak ekscytujesz, ale cieszę się Twoją radością.
Jeśli jakiejś kapeli nie ma w mediach, nie funkcjonuje w świadomości odbiorców/twórców muzyki to jaki jest jej wpływ na gatunek? Może nagrywać rzeczy wiekopomne, ale jak ludzie nie wiedzą o jej istnieniu, słucha jej trzech internetowych speców na krzyż, to o jakim wpływie możemy tu mówić? Kto będzie pod jej wpływem skoro nikt jej nie słucha?
I w drugą mańkę - choćby kapela była mocno przeciętna (patrz dimmu bugrger, czy późne kredki) to jeśli jest wałkowana wszem i wobec, siłą rzeczy tworzy obraz gatunku. Niepełny, owszem, ale jest takim pin-up boysbandem danego gatunku. Obrasta w naśladowców i z czasem staje się wzorcem pewnego typu grania.
To tak jak z politykiem - ostatni idiota pokazywany w mediach do skutku, z czasem stanie się autorytetem.
Proponuję sięgnąć do magazynów/zinów z tamtych lat a nie podpierać się linkami, których treści się nawet nie zweryfikowało (hello, Maryś). Wymienione przez mnie zespoły/płyty były jak na tamte czasy zajebiście nowatorskie, wyznaczały kierunek i ogólne postrzeganie "co to ten doom metal jest".
uważam, że cudownie być pijanym. Nawet chyba lepiej niż oświeconym.
535

Re: TIAMAT

28-07-2012, 10:34

antek_cryst pisze:Jeśli jakiejś kapeli nie ma w mediach, nie funkcjonuje w świadomości odbiorców/twórców muzyki to jaki jest jej wpływ na gatunek? Może nagrywać rzeczy wiekopomne, ale jak ludzie nie wiedzą o jej istnieniu, słucha jej trzech internetowych speców na krzyż, to o jakim wpływie możemy tu mówić? Kto będzie pod jej wpływem skoro nikt jej nie słucha?
Korci mnie by zapytać. Jakie nazwy, bądź nazwę masz na myśli?
Poza tym od kiedy doom jest gatunkiem, czy raczej podgatunkiem medialnym, by w ten sposób do tego podchodzić?
Nie cierpię szufladek, wymyślnego nazewnictwa i tego całego srututu w stylu "my gramy to wy tamto"...ale skoro już padło, to dla mnie osobiście DOOM=CANDLEMASS, choć zawodników mocnych jest kilku.
I jeszcze słowo o wikipedii. Jeżeli pionierami doom metalu są Katatonia, Thergothon, Anathema, Winter, Paradise Lost...To pominięcie Unholy i Cathedral jest ewidentnym skandalem.
Awatar użytkownika
Adrian696
zahartowany metalizator
Posty: 3562
Rejestracja: 22-06-2007, 20:44

Re: TIAMAT

28-07-2012, 10:58

antek_cryst pisze:Jeśli jakiejś kapeli nie ma w mediach, nie funkcjonuje w świadomości odbiorców/twórców muzyki to jaki jest jej wpływ na gatunek? Może nagrywać rzeczy wiekopomne, ale jak ludzie nie wiedzą o jej istnieniu, słucha jej trzech internetowych speców na krzyż, to o jakim wpływie możemy tu mówić? Kto będzie pod jej wpływem skoro nikt jej nie słucha?
taki pokład głupot jaki tu wypisałes, nie zdarza sie czesto :)
stawiam złoto przeciw kamieniom, ze nie masz pojecia najmniejszego jak wygladała scena pod koniec lat 80 i poczatku 90
ludzie wtedy byli lepiej zorientowani w dobrej muzyce niz teraz - przyczyna jest banalna - było kilkadziesiat zespołów i kilka wytwórni - owszem przebieg informacji nie nastepował tak szybko jak teraz, ale kazdy kto ma wiecej lat niz 30 pamieta niesmiertelne pytanie które padało w praktycznie kazdym wywiadzie - "Jakie zespoły i płyty polecasz"
dzieki tape-tradingowi dobre demosy i płyty rozchodziły sie błyskawicznie
antek_cryst pisze:I w drugą mańkę - choćby kapela była mocno przeciętna (patrz dimmu bugrger, czy późne kredki) to jeśli jest wałkowana wszem i wobec, siłą rzeczy tworzy obraz gatunku. Niepełny, owszem, ale jest takim pin-up boysbandem danego gatunku. Obrasta w naśladowców i z czasem staje się wzorcem pewnego typu grania.
jasne - kazdy idiota tak pomysli - idiota tez jest przekonany, ze skoro wszedzie na ulicach widzi Golfy Trójki to na pewno jest lepszy od Maseratii
antek_cryst pisze:Wymienione przez mnie zespoły/płyty były jak na tamte czasy zajebiście nowatorskie, wyznaczały kierunek i ogólne postrzeganie "co to ten doom metal jest"
ten DOOM to został zdefiniowany w 1984 roku - podpowiem albumy Saint Vitus, Trouble, Nemesis
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
Barbapapa
rozkręca się
Posty: 94
Rejestracja: 15-09-2010, 17:30
Lokalizacja: Płock/Warszawa

Re: TIAMAT

28-07-2012, 11:08

Adrian696 pisze: taki pokład głupot jaki tu wypisałes, nie zdarza sie czesto :)
stawiam złoto przeciw kamieniom, ze nie masz pojecia najmniejszego jak wygladała scena pod koniec lat 80 i poczatku 90
ludzie wtedy byli lepiej zorientowani w dobrej muzyce niz teraz - przyczyna jest banalna - było kilkadziesiat zespołów i kilka wytwórni - owszem przebieg informacji nie nastepował tak szybko jak teraz, ale kazdy kto ma wiecej lat niz 30 pamieta niesmiertelne pytanie które padało w praktycznie kazdym wywiadzie - "Jakie zespoły i płyty polecasz"
dzieki tape-tradingowi dobre demosy i płyty rozchodziły sie błyskawicznie
+ studiowanie wkładek w miejscu podziękowań, tam wiele dobrego można było znaleźć
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: TIAMAT

28-07-2012, 11:15

antek_cryst pisze:Jeśli jakiejś kapeli nie ma w mediach, nie funkcjonuje w świadomości odbiorców/twórców muzyki to jaki jest jej wpływ na gatunek? Może nagrywać rzeczy wiekopomne, ale jak ludzie nie wiedzą o jej istnieniu, słucha jej trzech internetowych speców na krzyż, to o jakim wpływie możemy tu mówić? Kto będzie pod jej wpływem skoro nikt jej nie słucha?
I w drugą mańkę - choćby kapela była mocno przeciętna (patrz dimmu bugrger, czy późne kredki) to jeśli jest wałkowana wszem i wobec, siłą rzeczy tworzy obraz gatunku. Niepełny, owszem, ale jest takim pin-up boysbandem danego gatunku. Obrasta w naśladowców i z czasem staje się wzorcem pewnego typu grania.
To tak jak z politykiem - ostatni idiota pokazywany w mediach do skutku, z czasem stanie się autorytetem.
Proponuję sięgnąć do magazynów/zinów z tamtych lat a nie podpierać się linkami, których treści się nawet nie zweryfikowało (hello, Maryś). Wymienione przez mnie zespoły/płyty były jak na tamte czasy zajebiście nowatorskie, wyznaczały kierunek i ogólne postrzeganie "co to ten doom metal jest".
Dość już tych bzdur. Naprawdę. Przedstawiasz rzeczywistość wykrzywioną, nieprawdziwą. Tak nie było. MY DYING BRIDE, ANATHEMA czy PARADISE LOST w żaden sposób nie wpłynęli na kształt gatunku doom metal. Owszem, niektórzy opisywali ich jako death doom, ale tylko tyle i aż tyle.
Kiedy ww. zespoły z Wysp wydały swe pierwsze płyty, pojęcie doom metalu już dawno okrzepło. Dość powiedzieć, że w latach 80-tych wydały swoje debiuty m.in. takie marki jak WITCHFINDER GENERAL, ST. VITUS, THE OBSESSED (ep), TROUBLE, CANDLEMASS czy DREAM DEATH. Już nie wspomnę o PENTAGRAM, który - oczywiście obok BS z 4 pierwszych longów - stanowi archetyp grania spod znaku doom (dociekliwi niech sprawdzą BEDEMON, inkarnację PENTAGRAM z wczesnych lat 70-tych).
Gdy chłopaki z MDB czy PARADISE LOST pocili się na początku lat 90-tych, właściwa scena doom święciła triumfy i wypluła chociażby płyty UNORTHODOX, PENANCE, REVELATION, WRETCHED, INTERNAL VOID czy duże płyty THE OBSESSED (tzw. Maryland doom scene), a z kolei w Europie zaistniały COUNT RAVEN i CATHEDRAL. Wszystkie te zespoły były w mediach, choć niekoniecznie w polskich. Raz na zawsze te właśnie marki przypieczętowały doom w klasycznej postaci (który z natury rzeczy jest ograniczony formalnie). Nie było żadnego rozwoju doom metalu przez Tiamaty i My Dying Bridy. Nie tędy droga.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Herne the Hunter
postuje jak opętany!
Posty: 418
Rejestracja: 20-12-2009, 02:26
Lokalizacja: Poznań

Re: TIAMAT

28-07-2012, 11:19

DCI Hunt pisze:A ja dla odmiany lubię ten zespół. Z perspektywy czasu nawet bardziej niż w wieku -nastu lat, bo wtedy takiego "Clouds" nie trawiłem kompletnie (zresztą to samo mogę powiedzieć o wielu innych płytach z okolic klimatycznego metalu), a teraz z odpowiednim dystansem mogę tego posłuchać ze względną przyjemnością. Może to jakiś ukryty sentyment? Nawet nie tyle do samego Tiamat ani konkretnej płyty, ale do tej rozbrajającej naiwności charakteryzującej wiele nagrań z tamtego okresu. Pewnie, znam/mam dzisiaj masę muzyki, przy której taki Tiamat wygląda jak Artur Barciś przy Pudzianowskim, ale pewnego uroku wciąż tej muzyce odmówić nie mogę.
W sumie to Artur Barciś nie jest urokliwy, ale Pudzianowski też nie. :)
Conan! What is best in life? Conan: To crush your enemies, see them driven before you, and to hear the lamentation of their women
Maria Konopnicka

Re: TIAMAT

28-07-2012, 11:29

antek_cryst pisze:Nie wiem Adrian, czym się tak ekscytujesz, ale cieszę się Twoją radością.
Jeśli jakiejś kapeli nie ma w mediach, nie funkcjonuje w świadomości odbiorców/twórców muzyki to jaki jest jej wpływ na gatunek? Może nagrywać rzeczy wiekopomne, ale jak ludzie nie wiedzą o jej istnieniu, słucha jej trzech internetowych speców na krzyż, to o jakim wpływie możemy tu mówić? Kto będzie pod jej wpływem skoro nikt jej nie słucha?
I w drugą mańkę - choćby kapela była mocno przeciętna (patrz dimmu bugrger, czy późne kredki) to jeśli jest wałkowana wszem i wobec, siłą rzeczy tworzy obraz gatunku. Niepełny, owszem, ale jest takim pin-up boysbandem danego gatunku. Obrasta w naśladowców i z czasem staje się wzorcem pewnego typu grania.
To tak jak z politykiem - ostatni idiota pokazywany w mediach do skutku, z czasem stanie się autorytetem.
Ja naprawdę jeszcze wczoraj miałem nadzieję, że Ty sobie jaja robisz. Dziś sytuacja powoli przestaje być śmieszna. Czy uważasz, że w latach 80-tych muzykę hard rockową kształtował Europe, bo w pewnym momencie było ich więcej w mediach niż Led Zeppelin? Przecież obecność w mediach oznacza tylko tyle, że zespół jest obecny w mediach. Który zespół bardziej kształtował muzykę hard rockową Deep Purple i Led Zeppelin czy Mr Big i Europe? Chyba trudno zaprzeczyć, że tych drugich w pewnym momencie było więcej w mediach niż tych pierwszych. Czy to znaczy, że Mr Big i Europe to wielka dwójka hard rocka, a Deep Purple i Led Zeppelin to tylko protoplaści?
Polecam kaszę jaglaną z otrębami, a do picia koperek. :) Jak się wysrasz to wróć na forum i przeproś. :)))
antek_cryst pisze:Proponuję sięgnąć do magazynów/zinów z tamtych lat a nie podpierać się linkami, których treści się nawet nie zweryfikowało (hello, Maryś). Wymienione przez mnie zespoły/płyty były jak na tamte czasy zajebiście nowatorskie, wyznaczały kierunek i ogólne postrzeganie "co to ten doom metal jest".
....podobnie jak Theatre of tragedii, Moonspell czy The Gathering dla sceny gotyckiej ? Nie? :)))
Awatar użytkownika
twoja_stara_trotzky
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9857
Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
Lokalizacja: 3city

Re: TIAMAT

28-07-2012, 11:30

a ci jak dziś załapali żyłkę edukatorów :D
535

Re: TIAMAT

28-07-2012, 11:34

Niejako w uzupełnieniu wykładu, pozwolę sobie dodać, że jeżeli w tamtym okresie pojawiło się coś co można nazwać jakimś "rozwojem" w "szeroko" pojętej stylistyce Doom, to z pewnością są to nagrania zawarte na From the Shadows i The Second Ring Of Power. Żaden z tej jak to tu określono "wielkiej czwórki , czy trójki" nie zbliżył się do choroby zawartej na tych dwóch krążkach. Inna sprawa, że wcale nie dziwię się, że popularność Finów, nie eksplodowała. To nie są dźwięki do wesołego podrygiwania przy piwku.
Maria Konopnicka

Re: TIAMAT

28-07-2012, 11:35

twoja_stara_trotzky pisze:a ci jak dziś załapali żyłkę edukatorów :D
każdy chce mieć swoje pięć minut, a jak na ring wyszedł bokser z rdzeniowym zanikiem mięśni i bez rąk to wszyscy chcą mu przypierdolić i zdobyć jakieś punkty :)))
Karkasonne

Re: TIAMAT

28-07-2012, 12:06

Sumerian Cry i The Astral Sleep - słyszałem dawno mi mało, kojarzą mi się z kwadratami i krzemieniem.
Clouds - chyba moja ulubiona, pozostał jeszcze ciężar (ten ołowiany refren w "Sleeping Beauty" to coś, co zostaje w baniaku na zawsze) wyważony z klimatami.
Wildhoney - bardzo lubię, ale od wielkiego dzwonu raczej, na kąpiel w wannie z olejkami eterycznymi i świeczkami pasuje doskonale ;)
A Deeper Kind of Slumber - w głowie pozostało tylko "Cold Seed", które pięknie otwiera płytę, która pozostawia mnie generalnie daleko od ekscytacji.
Pozostałe trzy chyba mnie ominęły.
Awatar użytkownika
Harlequin
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8952
Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
Lokalizacja: Koko City

Re: TIAMAT

28-07-2012, 12:13

Sumerian cry - garaż, amatorszczyna, ziewwwwwwwwwwwww
Astral Sleep - kawąłki zaczęły miec ręce i nogi. Generalnie lubie ten album, ma bardzoo intrygujący klimat i w ogólnym rozrachunku dobrze mi sie tego słucha
Clouds - jak kupiłem to płakałem... ten wokal!!! Miszcz zatwardzenia :/ Ale muzycznie bardzo spoko, szczególnie te proste, ale jakże efektowe brzejscia na garach podobały mi sie
Wildhoney - troche nadęta, trochę ckliwa, ale nie rpzeszkadza
A Deeper kind of slumber - rozwleczona
Skeleton Skeletron - takie troche mocniejsze cvlan of xymox. O dziwo podoba mi sie, zimny klmacik robi swoje
Judas christ - najgorszy syf pod labelem Tiamat. nuda, nuda, nuda
Prey - dziwna to płyta. momentami nudna, ale ogólnie ma w sobie jais dziwn nerw, niepokój
Anamathes - po prostu mainstream i pioseneczki
535

Re: TIAMAT

28-07-2012, 12:27

Maria Konopnicka pisze:
twoja_stara_trotzky pisze:a ci jak dziś załapali żyłkę edukatorów :D
każdy chce mieć swoje pięć minut, a jak na ring wyszedł bokser z rdzeniowym zanikiem mięśni i bez rąk to wszyscy chcą mu przypierdolić i zdobyć jakieś punkty :)))
Różnica polega na tym, że jeden klepnie przyjacielsko w plecy, a drugi od razu skacze podkutymi butami po głowie.
DCI Hunt

Re: TIAMAT

28-07-2012, 12:32

Harlequin pisze:Sumerian cry - garaż, amatorszczyna, ziewwwwwwwwwwwww
Przypomniałem sobie z rana. Zajebista, blackmetalowa płyta. Oczywiście brzmi archaicznie, ale w ten sam szlachetny sposób co np. stare nagrania Ancient Rites.
Awatar użytkownika
Adrian696
zahartowany metalizator
Posty: 3562
Rejestracja: 22-06-2007, 20:44

Re: TIAMAT

28-07-2012, 12:33

DCI Hunt pisze:
Harlequin pisze:Sumerian cry - garaż, amatorszczyna, ziewwwwwwwwwwwww
Przypomniałem sobie z rana. Zajebista, blackmetalowa płyta. Oczywiście brzmi archaicznie, ale w ten sam szlachetny sposób co np. stare nagrania Ancient Rites.
+1
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
Karkasonne

Re: TIAMAT

28-07-2012, 12:37

DCI Hunt pisze:
Harlequin pisze:Sumerian cry - garaż, amatorszczyna, ziewwwwwwwwwwwww
Przypomniałem sobie z rana. Zajebista, blackmetalowa płyta. Oczywiście brzmi archaicznie, ale w ten sam szlachetny sposób co np. stare nagrania Ancient Rites.
Jako największy fan Ancient Rites po tej stronie Mississipi powiem, że dupa. Chyba, że mówisz jeszcze o demku, ale to wiadomo, że kaseta i szumy, podobnie splity, ale już pierwsza płyta ma bardzo dobre brzmienie, a takich rarytasów jak zakończenie "The Diabolic Serenades" ze świecą szukać i wtedy, i teraz. Nie czuję tam upływu czasu, gdybym teraz poznał zespół blackmetalowy nagrywający taki materiał, to nawet bym nie mrugnął, a Tiamat to coś naprawdę związanego z tamtym okresem brązu.
ODPOWIEDZ