KREATOR

[Block69]

Zeby bylo smieszniej to wyslalem znajomemu fragment (pierwsze kilkanascie sekund) pierwszego utworu i mu powiedzialem, ze to advance nowego Slayera i koles sie na to nabral ha ha

To gość musiał nigdy Slayera nie słyszeć, bo czegoś takiego to nawet zaawansowaną głuchotą nie da się nazwać.

[535]

Niczego zaskakującego nie spodziewałem się po tym zespole. Wszystko co mieli nagrać, już nagrali, więc nic w tym dziwnego i nie mam zamiaru się nad nimi pastwić, ani na nich obrażać. Zabawne jest jednak to, że takim albumem rozstawiają po kątach "mistrzów" gatunku wraz z ich ostatnimi okazaniami.

[Maria Konopnicka]

A ja dzisiaj mimo wszystkich oporów, o których tu pisałem zakupiłem ten nowy album Kreator i zamierzam sobie go posłuchać :)

[Holi]

ciekawa sytuacja, wiadomo że Kreator dzisiej to nie Kreator ze starych lat i nie ma co tu gdybać, początkowo nowa płyta kompletnie nie wchodziła, ale dałem jej szanse ... i zaskoczyło, jak na dzisiejszy Kreator spoko materiał, z Cd jeszcze lepiej się słucha

[Bambi]

Wspaniała, epicka , wielka płyta!

[0ms]

Chciales chyba napisac: "epokowa" ;)

[moonfire]

Bambi, Ty tak serio z tym Kreatorem, czy jaja sobie robisz?:)

[Bambi]

Serio, jutro planuję posłuchać. :D

[Maria Konopnicka]

Przesłuchałem raz - ani specjalnie słaba ta płyta nie jest, ani specjalnie dobra. Ot, typowa płyta Kreator przyprawiona sporą dawką melodyki. W zasadzie poziom poprzedniego krążka utrzymany - jak ktoś lubił dwie ostatnie płyty to po ich nowy album może sięgnąć bez obawy. Z następnym odsłuchem poczekam - za dużo fajnych płyt mam na stanie, które jakoś bardziej mnie intrygują.

[535]

Ot , typowa płyta KREATOR, lepsza od każdej z ostanich płyt bogów- krótko pisząc - słabizna...

[Gore_Obsessed]

Z ciekawości przesłuchałem najbardziej jebany "From flood into fire". Przypomniałem też sobie tytułowy, który słyszałem już kilkanaście dni temu. Nie jest to tak tragiczne jak niektórzy uczuleni na nieco bardziej nachalną heavymetalową melodykę próbują tu wmówić. Szczerze powiedziawszy pierwszy z wymienionych utworów uczula mnie mniej niż "God bless you" (tfu! tfu! tfu!) z ostatniego SODOM. W miarę zgrabne granie, mam wrażenie, że po prostu próbują jakoś szukać dalej drogi rozwoju po kilku ostatnich - mam wrażenie - zdecydowanie bezpieczniejszych płytach. Niemniej - włączyłem sobie zaraz po tym pierwszy kawałek z najnowszego OVERKILL, do którego zakupu się przymierzam (leci już zresztą "Electric rattlesnake", bo nie mogłem nie sprawdzić kolejnego utworu) i to jest przepaść. KREATOR się męczy i miota na oślep, a twórcy "The electric age" zapierdalają jak dwudziestolatki po amfetaminie.

vs.

[Holi]

końcówka roku to trasa Kreator/Morbid Angel/Nile

[StratvmTerror]

Wspaniała, epicka , wielka płyta!

Melomodny gniot. Zasypać.

[Gunman]

Płyta nie jest zła. Zrozumiałem to w momencie jakiegoś wywiadu gdzie Petrozza określił ją jako hołd dla takich zespołów jak Judas Priest czy Iron Maiden. Wtedy się wyjaśniło skąd na niej tyle melodii.

[black_lava]

e,mnie po kilkunastu odsłuchach też się spodobała.

[DCI Hunt]

hołd dla takich zespołów jak Judas Priest czy Iron Maiden..

Tyle, że tu (analogicznie) masz plastikowe nożyki zamiast brytyjskiej stali i miniaturowy pejczyk zamiast żelaznej dziewicy. Nie będę się nad tym pastwił i nie jest to jakieś skrajne gówno, ale to już nie dla mnie. Await the death by the blade i nie ma chuja we wsi ;)

[Dragazes]

A mi spodobała po pierwszym odsłuchu fragmentów na słuchawkach w Media Markt :>

[Holi]

dobre

http://www.metalzine.pl/readarticle.php?article_id=354

[ramonoth]

Nie rozumiem o co chodzi autorowi tej recenzji. Najpierw narzeka, że Kreator od paru płyt uprawia niby neothrash i gra szwedzkie klimaty, a potem jest zachwycony, że tak właśnie jest. Pewnie już ogłuchłem na starość, ale w czym ta płyta jest lepsza od trzech poprzednich? Tym, że momentami przypomina Manowar?

[Lykantrop]

„Phantom Antichrist” to płyta GENIALNA!