TERRORIZER

[megawat]

Ohoho! Gdyby jeszcze zmienili basistę to wyszedłby z tego przyzwoity, wtórny do bólu i nudny album nikogo nieobchodzącego zespołu na poziomie. ;D

[ultravox]

Nawet nie zauważyłem, że tam jest jakiś basista ;). Prawda jest taka, ze jest na tej płycie sporo fajnych riffów, ale z taką produkcją, plastikowymi garami (już na poprzednim krążku było to irytujące, ale tutaj przekracza granicę przyzwoitości) i wokalistą anemikiem (któremu nie pomaga nawet pięć efektów nałożonych na wokal) to nie miało prawa "zagrać"...

[Maria Konopnicka]

Jakoś nie mogę zacząć słuchać tej płyty - w złym czasie się ukazała. Przyszła z Napalm Death i Asphyx, teraz mam już Mgłę, idzie Cannibal Corpse, a i inne nowości szczerzą niebezpiecznie kły na mojej półce. Na domiar złego naszło mnie na ostatni Death in June. Panie premierze, jak żyć?

[H-K44]

A dwójka jest warta uwagi, czy też można sobie darować??

Warta.

Darować.

Nie kłam. ;-)

[kakademona]

Jakoś nie mogę zacząć słuchać tej płyty - w złym czasie się ukazała. Przyszła z Napalm Death i Asphyx, teraz mam już Mgłę, idzie Cannibal Corpse, a i inne nowości szczerzą niebezpiecznie kły na mojej półce. Na domiar złego naszło mnie na ostatni Death in June. Panie premierze, jak żyć?

W niczym nie ustępuje ani Asphyx, ani Napalm Death, kupiłem te trzy płyty jednocześnie i na tę chwilę idą łeb w łeb.
Co do premiera... premier powinien znać wszystkie premiery.

[megawat]

Poniższa recenzja bardzo ładnie podsumowuje temat ostatniej płyty.
http://www.violence-online.pl/recenzje/ ... n-of-mist/

[twoja_stara_trotzky]

doskonała recenzja.

[vicek]

Poniższa recenzja bardzo ładnie podsumowuje temat ostatniej płyty.
http://www.violence-online.pl/recenzje/ ... n-of-mist/

ale pieprzenie, płyty mi się słucha świetnie

[Maria Konopnicka]

....a ja jak nie mogłem się zabrać do słuchania tej płyty, tak wciąż nie mogę... Codziennie sobie obiecuję, że włącze i codziennie słucham czegoś innego. Jak tak dalej pójdzie to nim się obejrzę płyta będzie do kupienia za 20 zł, a zapłaciłem za nią ok. 50 zł. Premierze, jak żyć?

[[V]]

Nie słyszałem jeszcze nowej płyty, ale po przeczytaniu tej recenzji mogę sobie wyobrazić, jak musi być tragiczna. Oczywiście zapoznam się z materiałem, bo swój rozum i gust mam:) "nieistniejące partie basu" hehe

Tragiczna nie jest, jest slaba, bez wyrazu, nie takich rzeczy sie oczekuje od zespolu o kultowym statusie który kiedys rzadzil i dzielil.

[Baton]

Bez Pintado i Garcii to w zasadzie nie jest ten sam zespól, więc poprzeczka jest ustawiona właściwie jeszcze wyżej.
Nie słyszałem i tak jakoś nie czuję się zbyt zachęcony, chociaż kawałek promujący w sumie jakiś nadzwyczaj biedny nie był.

[ultravox]

Fajny wywiad z masą informacji dla "kronikarzy" ;)
http://www.voicesfromthedarkside.de/Int ... -7673.html

[Mort]

Świetny wywiad, dużo się dowiedziałem. Czekam na drugą część.

[megawat]

To jak? Płyta roku czy nie?

[vicek]

prawie że tak

[Nasum]

Do płyty roku trochę brakuje. Solidny materiał, tyle i tylko tyle.

[Skaut]

Leży to w MM i Saturnach, wciąż się waham z kupnem, bo nie chcę sobie psuć o nich opinii. Niech mi ktoś szczerze napisze, czy warto sobie dupę zawracać?

[ultravox]

Leży to w MM i Saturnach, wciąż się waham z kupnem, bo nie chcę sobie psuć o nich opinii. Niech mi ktoś szczerze napisze, czy warto sobie dupę zawracać?

Poniższa recenzja bardzo ładnie podsumowuje temat ostatniej płyty.
http://www.violence-online.pl/recenzje/ ... n-of-mist/

[AroHien]

Moim, jak zwykle, skromnym zdaniem- warto. Już odpowiadam, dlaczego. Ano dlatego, że choc ten album muzycznie mało ma wspólnego z debiutem( i dobrze!) to jest naprawdę kawałkiem, niezłego, kopiącego po tyłku napierdolu. Ja wiem, większosć 'autorytetów' olała tą płytę, ale moim zdaniem niesłusznie.Warto samemu sobie zdanie wyrobić. Mi się bardzo podoba to ich parcie do przodu, nie jest to ten wczesny grind, ale jednak muzyka która potrafi porwać.

[Maria Konopnicka]

Płyta jest słabsza od poprzedniej, do debiutu litościwie nie będę porównywał. Nie mniej jednak nie jest to jakiś chłam, słucha się przyjemnie - to naprawdę solidny, bardzo przyzwoity krążek. Gdyby ukazał się pod jakimś nowym szyldem to powiedziałbym, że to jeden z fajniejszych tegorocznych debiutów. Inna sprawa, że nie chce mi się do niego wracać - przesłuchałem kilka razy po zakupieniu i tyle... Tymczasem do ostatniego Napalm Death wracam często i regularnie.