17.10.2012 - VOIVOD - Progresja/Warszawa

[Alsvartr]

@Alsvartr
Ty jak zwykle. Spięty i poważny. Mgła jeszcze się nie wyniosła z Sosnowca? Stój, leż, siedź przy barze wszystko mi jedno. Ja Ci dam "spoconych grubasów".

:-D chłopak nie ruchal, zrozum go. każdy byłby wkurwiony na tym etapie.

Pocieszny jesteś, wesołe życie tak na mózg działa ? ;)

[Riven]

oj no jaja sobie robie, przecież nic do ciebie nie mam ;p

to co pisze Klemens o słupach soli to właśnie widziałem na tym koncercie. nikt nie ma pretensji że nie było jak na slayerze, ale ludzie po prostu nic nie robili.

[Alsvartr]

to co pisze Klemens o słupach soli to właśnie widziałem na tym koncercie. nikt nie ma pretensji że nie było jak na slayerze, ale ludzie po prostu nic nie robili.

No to jest chujnia, tego też nie lubię. Mnie się tylko rozchodziło o założenie że no mosh=no fun ;)

[Riven]

I tak nie podam Ci ręki dopóki nie pokochasz Voivod więc nie myśl że jesteśmy kolegami

[Alsvartr]

:(

[Riven]

niestety. tak sobie dobieram kolegów i póki co działa idealnie.

[535]

Panowie. Po pierwsze jestem trzeźwy. Po drugie, by zapobiec kolejnej wojnie o nic. MI JEST WSZYSTKO JEDNO JAK PRZEŻYWACIE MUZYKĘ. Nie ma tu znaczenia, czy jest to koncert, czy siedzenie przy browarze w domu. Napisałem coś dla zabawy, a tu widzę zaczyna się jakaś poważna dyskusja, gdzie moje jedno czy dwa żartobliwe zdania traktowane są jako "prawdy objawione". To ja 535, a nie ten Kolega od oliwki.

[Riven]

przecież sobie na luzie jaja robimy. ja przynajmniej. pozdrowienia.

[Heretyk]

ale chyba nikt się nie spina, w każdym razie ja na pewno nie :)

[Riven]

ale chyba nikt się nie spina, w każdym razie ja na pewno nie :)

ja się spinam, chcesz wpierdol?

[Heretyk]

jak się spotkamy kiedyś na koncercie (może być Voivod), to chętnie. podejdę i się przypomnę

[Riven]

deal.

[535]

Wracając do meritum. Morda mi się cieszy, na myśl o nowej płycie. Te (ujawnione już) kawałki, naprawdę kopią po głowie. Będzie kolejna mocna pozycja.

[Riven]

kluski z okoniem naprawdę robią masakre i zwiastuja samodzielny material, nie będący tylko holdem dla piggyego (a trochę się o to obawialem)

[empir]

Skoro twierdzisz że można muzykę przeżywać tylko obijając sie o stado spoconych grubasów to już tylko i wyłacznie Twój problem, ale nie rób z tego prawdy objawionej ok ;)?

Może mam ciut powyżej setki ale grubasem ciągle nie jestem. I statystycznie rzecz biorąc grubasów w młynie jest najmniej. Choć ich obecność robi różnicę.
Pot po dobrym koncercie znaczy tyle co po dobrym sexie. Wszystko inne to masturbacja ;)

jest to jeden z najbardziej barbazynskich utworów w historii rocka

no jasne ;)

odniósłbym bardziej do tych, którzy preferują stanie jak słupy soli i oglądanie koncertów z niewzruszoną miną. Zwłaszcza jeśli to robią stojąc blisko sceny, gdzie wypadałoby się choć trochę ruszać. Ale w sumie nie ma co się czepiać. Ważne, że ci ludzie w ogóle pojawiają się na koncertach, bo zawsze i tak najwięcej jest malkontentów, wygodnickich, tzw. "kibiców w kapciach" i leniuszków, którzy znajdą każde uzasadnienie dla nie pójścia na koncert, mimo że w ich mieście grają ich ulubione zespoły.

+666

[Maria Konopnicka]

@Alsvartr
Ty jak zwykle. Spięty i poważny. Mgła jeszcze się nie wyniosła z Sosnowca? Stój, leż, siedź przy barze wszystko mi jedno. Ja Ci dam "spoconych grubasów".

:-D chłopak nie ruchal, zrozum go. każdy byłby wkurwiony na tym etapie.

Pocieszny jesteś, wesołe życie tak na mózg działa ? ;)

Nie martw się, jak my mieliśmy 11 lat to też jeszcze nie ruchaliśmy :)

[Riven]

nie obrazaj asfalta, on ma juz 13 lat

[Maria Konopnicka]

nie obrazaj asfalta, on ma juz 13 lat

a to już rzeczywiście niepokojące... :) Widać jest opóźniony :)

[0ms]

Stanie jak slup soli bardzo ok. No, potupac noga do rytmu mozna jeszcze w sumie :D

[empir]

tupać to ja se mogę w domciu