VOIVOD 2012.10.27 – Razzmatazz 2, Barcelona, Spain

[Clochard]

Nie widzę problemu, dla mnie np. taka Barcelona czy Chicago są bardziej osiągalne niż jakieś Suwałki.

huh, jakże to? Burzuj? :)

[Morph]

Burżujstwo to wyprawa do Suwałek, 2* ~400km * 10l/100 * 6zł litr = 480zł. Za bilety lotnicze z kolei przeważnie nic nie płacę. Dlatego tańsze jest dla mnie obejrzenie Napalmów w Chicago niż w Krakowie czy innym Gdańsku (oczywiście jak timing zespołu zgra się z trybami wszechświata).

[Lykantrop]

To Ty Polonezem jeździsz, że 10l/100 pali? :D

[Morph]

Niech pali nawet 8 (ciężką nogę mam), dalej burżujstwo :D.

[Riven]

Czekam na tematy o koncertach w Jemenie, Kolumbii, Paragwaju i na Jawie. Po co się rozdrabniać na jakieś Hiszpanie, które osiągalne już są dla plebsu i tych co kupują reedycje oraz żółtego sera na kilogramy w jeBiedronce.

;ddd

[Riven]

BTW, 4 dni. Fuck yes.