ABSCESS (US)

[SCREAMBLOODYGORE]

żółty jak najbardziej pasuje do tego wydawnictwa :-)

Ja w sumie też za pikczerami nie przepadam. Ale zasadniczo problem mnie nie dotyczy. Wystarczy mi, że mam to na CD.

Szczęśliwi Ci których nie dosięgła winylowa klątwa! :-)

[Lykantrop]

Panie winylowaklątwa, a powiedz mi jak się prezentuje "Seminal..." wydany rok temu przez Horror Pain Gore Death? Za 16 dolców mam okazję to chapnąć i się zastanawiam się.

[SCREAMBLOODYGORE]

to ześ trafił na dobrą cenę bo ja to brałem na początku tego roku z HHR za 22 dolary :-/
Wydanie cacy! gatefold, szczynowaty kolor krążka, mini plakat, fajna, oczojebna naszywka plus parę dodatkowych fotosów i flyersów w booklecie w stosunku do wersji CD. Nie zastanawiaj sie długo!

[SCREAMBLOODYGORE]

GIT NIUS! Through the Cracks of Death is presented on 180gm heavyweight vinyl, & is the first time the album has been released on the format.
Preorder now for 22nd October release date

[ramonoth]

Wiem, jestem ignorantem, ale chuj, nieważne...Dzięki masterfulowi trafiłem na "Dawn of Inhumanity" i pozostanę wdzięczny temu forum dozgonnie.

[535]

Dołącz do procesji, nie zapominając o datku.

[Silent_Sea]

GIT NIUS! Through the Cracks of Death is presented on 180gm heavyweight vinyl, & is the first time the album has been released on the format.
Preorder now for 22nd October release date

Fajno, ale takie newsy przydały by się chyba bardziej w przypadku "Dawn of Inhumanity" i "Horrorhammer"

[Drone]

Wiem, jestem ignorantem, ale chuj, nieważne...Dzięki masterfulowi trafiłem na "Dawn of Inhumanity" i pozostanę wdzięczny temu forum dozgonnie.

No a jak reszta? Rokendrolowy evergreen czyli "Sru dze kraks ow dzef"? I cudownie natchniony "Horrorhammer"?

[ramonoth]

Spokojnie, na razie upajam się albumem, o którym napisałem.

[535]

Wiem, jestem ignorantem, ale chuj, nieważne...Dzięki masterfulowi trafiłem na "Dawn of Inhumanity" i pozostanę wdzięczny temu forum dozgonnie.

No a jak reszta? Rokendrolowy evergreen czyli "Sru dze kraks ow dzef"? I cudownie natchniony "Horrorhammer"?

Myślę, że cudownie natchniony H, tam są chyba najlepsze wokale Krzysztofa. Piszę chyba, bo w momencie, gdy tak myślę, mój organizm domaga się wizyty w pewnym ustronnym miejscu. Więc, nie jestem pewien.

[DCI Hunt]

Jako, że kolega odkopał temat, a jak akurat ostatnio ponownie ostro skatowałem Horrorhammer i Through... to sobie napiszę, że brakuje mi słów aby opisać zajebistość tych płyt jak i całego Abscess. Mało jest rzeczy, które trafiają do mnie w takim stopniu.

[Gore_Obsessed]

Nadal nie znam "Dawn of inhumanity". Od premiery przesłuchałem tylko kilka razy, ostatnio jeszcze w 2010.

[Drone]

Jest znakomita, ale poziom "Horrorhammer" jest nie do pobicia w żaden sposób.

[535]

Spokojnie. Krzysiek niejednokrotnie ten poziom pobijał.

[DCI Hunt]

Nadal nie znam "Dawn of inhumanity". Od premiery przesłuchałem tylko kilka razy, ostatnio jeszcze w 2010.

Ja wręcz przeciwnie - to jest jedyny album (nie Abscess, ale ogólnie), który autentycznie zajechalem i nie sluchalem od dłuzszego czasu...ale chyba nadszedl czas na Jego powrot ;-)

Ps. Wstyd mi, ale nie znam Tormented, bo nie posiadam.

[SCREAMBLOODYGORE]

GIT NIUS! Through the Cracks of Death is presented on 180gm heavyweight vinyl, & is the first time the album has been released on the format.
Preorder now for 22nd October release date

Fajno, ale takie newsy przydały by się chyba bardziej w przypadku "Dawn of Inhumanity" i "Horrorhammer"

Teraz reedycja Shitfun i Through the Cracks of Death to pewnie Horrorhammer i Dawn... polecą w nastepnej kolejności. Nie mogę się doczekać!

[Gore_Obsessed]

nie znam Tormented

Genialny album. Świetnie brzmi. W momencie premiery kompletnie przeoczony. Jakoś nie jestem w stanie się na jego temat rozpisywać. Jedna z tych płyt, które - choć uwielbiam - mogę opisać jedynie w lakoniczny sposób.
Kiedyś miałem z nim maraton, który trwał ponad dobę. :) Dałem za niego 69,99 zł, ale nie żałowałem nigdy. Weszłemże, obaczyłżemże w Empiku tuż po premierze i zakupić musiałżemże - nie było żadnej kalkulacji. [Maria mode on]Wybyłem ze szkoły pewnego piątkowego przedpołudnia, wsiadłem w autobus linii 520 i po kilkunastu minutach byłem już w Empiku na Marszałkowskiej, potem zobaczyłem TO na półce i reszty nie za bardzo pamiętam. Jakoś znalazłem się w domu - w każdym razie. Nim to nastąpiło, w lokalnej piekarni zakupiłem za resztkę gotówki paczkę minipączków i półlitrową, zimną Pepsi. I głupia rzecz - ten wyjebany w kosmos album do dziś mi się z tamtym smakiem kojarzy. :P Rowerem nie jechałem, walkmana nie miałem, ale jestem pewien, że gdzieś tam, na drugim planie, przemknął w trakcie trwania operacji "Tormented" nie jeden zasłuchany cyklista.[Maria mode off]
A, no i gitary wycinają zawodowo, perkusja rządzi i dzieli, bas bulgoce aż się łapy pocą i takoż czynią wokale, wespół z tymi charkoczącymi itd. Bla bla bla.

Podrapmy w wieko wspólnie.

[shitfun]

Z mojego pkt widzenia płytą ABSCESS, która najbardziej mi robi jest wspomniany Tormented - opus magnum. Genialna płyta w każdym calu, a kończącypłytę utwór Madhouse At The End Of The World to po prostu czysty obłęd!
Natomiast Dawn nie do końca mi podchodzi, zaczynając od okładki, o której już gdzieś pisałem ;)

[twoja_stara_trotzky]

kiedy wy się w końcu nauczycie, że TO jest najlepszy Abscess?

[shitfun]

a to też genialny album, zaraz za tymi co wymieniłem ;)

nie wliczam oczywiście demówek i epek oraz splitów bo to masa rewelacji też z naciskiem na Open Wound :)