GÓRY

[Riven]

Vulture, widziales "Krzyk Kamienia" Herzoga?

[[V]]

jasne,ale daawno temu,pamietam jak przez mgle,generalnie to

ksiazki o górach>>>>>>>>>>>>>>>>>>>filmy o górach

[Riven]

:(

[[V]]

ale o co chodzi?:)

[Riven]

nic, jaja sobie robie. na serio to po prostu przypomnial mi sie ten film , pare lat temu zrobil na mnie ogromne wrazenie, a nikt tutaj nie wspomina zeby go widzial, wiec uderzylem do Ciebie;)

[[V]]

luzik;)

[evildead]

Tymczasem dzisiaj z Trzech Koron, widać było tak.

heh, akurat po sąsiedzku siedziałem, na Wysokiej :)



a dzisiaj z kolei kapitalnie było widac Tatry z Krakowa:

[Bohdan]

i NOL był nawet pomiędzy

[535]

Wczoraj nad Policą pokazało się UFO. Doskonale widoczne z Baraniej Góry.

[Riven]

czyzby Piggy?

[535]

To całkiem możliwe, gdyż krajobraz jest "nuklearny".

[Riven]

zajebiste. chodzilbym.

[535]

Od Ciebie daleko. Ja wczoraj pięć godzin w samochodzie spędziłem, mam tam tylko około 120 kilometrów w jedną stronę. Mgła, objazdy, kierowcy z prawem jazdy podbitym na Rynku Kleparskim. Katastrofa. Kurwa. Katastrofa.

[Riven]

No wlasnie, dlatego dla mnie wchodzi to w gre tylko w czasie wakacji. W tym roku byly plany, ale niestety na planach sie skonczylo, bo nie udalo sie dograc ekipy. Ale w przyszlym sie postaram - tani wypad, a wrazenia zapewne kosmiczne. W sumie ja nie mam zadnego doswiadczenia, bylem ostatnio pare lat temu z ziomami pare dni w Pieninach. bylo super. no i jak wchodzilismy na Turbacz to sie zgubilismy (juz pozno w nocy), a kolega ktory nazarl sie grzybow halucynogennych, ktore znalazl przypadkiem na lace wcale nie pomagal :DDD My tu wkurwieni, zmeczeni i glodni, a ten, ze widzi zajebisty puzon :D.

[535]

Zajebiście. Mam nadzieję, że po tym wypadzie wiecie, że Pieniny to Pieniny, a Turbacz to Gorce. Wbrew pozorom to nie złośliwość, ale dla zamiejscowych bardzo cenna wiedza. Gdybyś kiedyś potrzebował pomocy w tych okolicach, to wal śmiało. Przy możliwościach, które daje internet, mogę pomóc nie ruszając się z kanapy.

[Riven]

Nie no, wiem, wiem. Najpierw byly Pieniny, potem Gorce. Spoko, tylko jedna osoba byla pod wplywem grzybow, reszta trzezwa, ogolnie sytuacja opanowana. Z wielka checia powtorze nawet ten sam rozklad, zwlaszcza, ze to bylo o ile pamietam dosc latwe dla takich lamerow jak my.

[535]

Szalonych podejść raczej brak, choć ilość kilometrów do pokonania, może wykończyć każdego. W sezonie, wkurwia na szlaku, tłuszcza w klapkach (Pieniny), ale jest na to prosta recepta. Jechać w inne miejsce.

[Riven]

My bylismy jakos wlasnie w sezonie, zdaje sie w sierpniu? I praktycznie nikogo nie bylo... Nic, zero. Dopiero w schronisku na szczycie spotkalismy uroza bande pijanych solidaruchow, byl tam jeden DOKTOR FILOZOFII z kulu, specjalnosc: TOMIZM. bylo to nawet urocze do pewnego momentu, ale pod koniec "imprezy" pan tomista zaczal miec klopoty z pamiecia, tzn. zapominal co mowil 5 minut wczesniej. Stalo sie to irytujace i sobie poszlismy. No ale to taki offtop. Tak czy inaczej jednak wole morze, ale gory tez z checia poznam, zwlaszcza jak teraz mam juz troche kondycji, nie to co kiedys ;)

[535]

Ja kiedyś na Turbaczu, z panem ministrem, szefem CBA, w obstawie (dwóch), sobie piwo piłem. Więc góry łączą, choć doliny dzielą.

[Rattlehead]

A na Połoninach dziś kurewsko wiało.