CENTURIAN

[Nasum]

Chichot historii - uczniowie przerośli mistrza. Holendrzy pewnie do teraz hołubią pierwsze nagrania Morbidów, pewnie nadal są dla nich jakimś wyznacznikiem, a okazuje się że w tej chwili Trey powinien ich posłuchać, by usłyszeć jak powinien grać MA.

W sumie kiedyś już miała miejsce podobna sytuacja - jak chłopcy z Napalm Death w okresie kiedy nagrywali swoje bardziej eksperymentalne albumy usłyszeli debiutancki album Nasum, wybrali się z nimi na trasę, po czym po jakimś czasie nagrywają bezkompromisowy "Enemy of the music business". Po czym w wywiadach mówią, że właśnie Szwedzi utwierdzili ich w przekonaniu, że Napalm powinien wrócić do grind/ deathowej młócki.

Tak więc bądźmy dobrej myśli;-)

[Lykantrop]

Na poprawę humoru, fragmenty recenzji "Contra..." z Atmospheric:

Wychodzi, cholera, na to, że pobędziemy razem dłużej. A przynajmniej dopóki nie uderzy nasze, polskie Hate ze swoim „Solarflesh”, tym razem występującego już w barwach Napalm Records. Tymczasem wnikam dalej w propozycję Holendrów. Jest miazga.

Centurian, który po latach przewracania się w grobie powraca do żywych. I nie jest to bynajmniej śmierdzący, grobowy death metal, jeno taki wkurwiony na religię, stylem przytupu trochę a la Deicide, może też Suffocation.

[Nasum]

Ooo, nie wiedziałem że Hate swoim uderzeniem zmiotło Centurian.:-))))) A ja nawet nie słyszałem tego solarflesh, no co za niedopatrzenie.....

[Lykantrop]

Zawsze mnie dziwiły słowa uznania dla Kaśki i dzieła jej życia, ale już pominę ten temat. Już naście przesłuchań za mną i stwierdza się jednoznacznie - ta płyta ma szanse być death metalową płytą roku. Naprawdę, dawno takiej płyty nie słyszałem, w tym stylu i na takim poziomie. To jest ekstraklasa śmierć metalu!

[est]

u mnie jakoś nie bangla ta nowa płyta, wkurzają mnie te przeciągane riffy

[dr Kill]

Płyta jest zajebista, a jedyną wadą jest to, że jest krótka. Wszystko się na niej zgadza.

[Lykantrop]

u mnie jakoś nie bangla ta nowa płyta, wkurzają mnie te przeciągane riffy

A w Ulcerate to Ci już pewnie nie przeszkadzają? :P

[black_lava]

;)

[est]

u mnie jakoś nie bangla ta nowa płyta, wkurzają mnie te przeciągane riffy

A w Ulcerate to Ci już pewnie nie przeszkadzają? :P

Kurde, po prostu mi nie weszła ta płyta, choć sczerze mówiąc jest progres:)

[Lykantrop]

Póki co "Contra Rationem" jest na tym samym poziomie co "Liber Zax Zax". Fajnie by było gdyby jeszcze zaczęli grać koncerty, bo do dzisiaj ubolewam po odwołanej trasie w 2001 r.

[nicram]

Póki co "Contra Rationem" jest na tym samym poziomie co "Liber Zax Zax".

Jeden z najwspanialszych powrotów. Na razie mam za sobą tylko kilka pobieżnych przesłuchań, bo lista zaległości wciąż się wydłuża, ale naprawdę z bólem serca wyciągam z odtwarzacza "Contra Rationem". Super muzyczka.

[Nasum]

Póki co "Contra Rationem" jest na tym samym poziomie co "Liber Zax Zax". Fajnie by było gdyby jeszcze zaczęli grać koncerty, bo do dzisiaj ubolewam po odwołanej trasie w 2001 r.

Chodzi Ci o koncerty które mieli zagrać w towarzystwie Yattering? Pamiętam, że o absencji Centuriana dowiedziałem się w klubie, poza Yattering to raczej niewiele kapel mnie tam jakoś mocno interesowało, ale sam koncert dobrze wspominam;-) Ale faktem jest, chętnie bym zobaczył ich w akcji.

A najnowszy materiał jest bardzo dobry - bardzo dobry, krótki aczkolwiek treściwy czas trwania płyty, można zaryzykować stwierdzenie że idealny na death metal; poza tym same kompozycje mają w sobie sporo Morbidowego ducha, szczyptę szaleństwa, nie przełamują żadnych barier, one mają po prostu być sztywno utrzymane w pewnej konwencji i sprawiać słuchaczowi mnóstwo radochy podczas słuchania.

Nie jest to album nad wyraz ekstremalny, po prostu typowy death metal, ale zagrany z ikrą i pełen ciekawych pomysłów. Jestem na tak.

[Lykantrop]

Ja się dowiedziałem o tym, że odwołany jak już siedziałem w ciapągu i byłem w połowie drogi. To był chyba jeden z niewielu takich momentów, kiedy naprawdę miałem ochotę coś rozjebać w drobny mak :) Całe szczęście, że we Wrocławiu akurat był bdb kolega, u którego mogłem zakotwiczyć i z żalu utopić smutki w kuflu.

[Nasum]

Widzę że więcej osób tamtego wieczoru topiło smutki w kuflu, hehe.

[AroHien]

Hehe, ja też wtedy nizle sobie pofolgowałem z alko. A o nieobecności Centurian dowiedziałem się z kartki na drzwiach klubu. Mimo to całkiem miło tamten wypad wspominam ;) Na szczęscie miałem okazje widzieć na żywo Nox i było to urocze spotkanie z diabłem. A nowa płyta kapitalna, nie pogniewałbym się jakby kilka minut dłuższa była...

[Nasum]

Tamten wypad chyba każdy miło wspomina, mimo że nie było gwiazdy wieczoru to koncert obfitował w inne atrakcje;-) A nowa płyta dłuższa nie musiałaby być - ten czas jest optymalny, lepszy niedosyt niż przesyt. Jako album po tak długiej przerwie spisał się znakomicie.

[AroHien]

Przy takiej jakosci nie mogłoby być mowy o przesycie hehe

[Nasum]

Może i nie, ale gdyby płyta trwała dajmy na to 50 minut to byłoby to z leksza za dużo. Zawsze jeśli ci mało możesz puścić tą płytę jeszcze raz.

[AroHien]

Tak tez własnie robie ;)

[AroHien]

Centurian, który po latach przewracania się w grobie powraca do żywych. I nie jest to bynajmniej śmierdzący, grobowy death metal, jeno taki wkurwiony na religię, stylem przytupu trochę a la Deicide, może też Suffocation.

Dopiero teraz to zuważyłem. Suffocation? Aż dziwne, że nie napisał, że Autopsy tam słyszy... ;)